Firmy wstrzymują się z inwestycjami, ponieważ mają problemy ze znalezieniem pracowników - powiedział wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych Janusz Szewczak (PiS), komentując piątkowe (31.08) dane GUS. Uważa on jednak, że w drugiej połowie roku inwestycje przyspieszą.

Jego zdaniem świadczy o tym m.in. poziom wykorzystania funduszy unijnych, a także wysoki import. Szewczak zaznaczył zarazem, że zagraniczne zakupy robią głównie duże firmy. - Mają kapitał, zamówienia i świadomość, że np. zakup nowych urządzeń może być antidotum na brak rąk do pracy - wyjaśnił. Natomiast - jego zdaniem - część małych i średnich przedsiębiorstw jeszcze nie może się oswoić z tym, że kończy się era tanich pracowników.
Nie zgodził się też z opinią, że na wyhamowanie wzrostu inwestycji mają wpływ regulacje zwiększające obciążenia firm (np. split payment). - To ideologia - ocenił.
Jego zdaniem w drugiej połowie roku należy spodziewać się znacznego przyspieszenia wzrostu inwestycji. Zwłaszcza, że - jak zaznaczył - na rachunkach bankowych firm leży ok. 250 mld zł.
GUS podał w piątek, że inwestycje w drugim kwartale 2018 r. rok do roku wzrosły o 4,5 proc. (przy konsensusie 9 proc.), po wzroście o 8,1 proc. w pierwszym kwartale. Urząd poinformował ponadto, że w drugim kwartale PKB wzrósł o 5,1 proc. rok do roku w stosunku do 5,2 proc. w pierwszym kwartale.


KOMENTARZE (0)