30-metrowy przekop, a także bardziej zniszczone fragmenty chodnika zostały jeszcze do sprawdzenia ratownikom poszukującym górnika zaginionego od czasu wstrząsu, do którego doszło w kopalni Zofiówka 5 maja br.

Akcja w Zofiówce trwa już 11. dobę. W wypadku zginęło czterech górników, których ciała ratownicy wydobyli na powierzchnię w poprzednich dniach. Nadal poszukują piątego zaginionego po wstrząsie pracownika. Praca prowadzona jest w ekstremalnych warunkach.
Jak poinformowała w popołudniowym komunikacie Jastrzębska Spółka Węglowa, po wypompowaniu z przodka wody (został jedynie szlam) ratownikom został jeszcze do spenetrowania m.in. 30-metrowy przekop wentylacyjny F-H.
Ponadto dzięki pozwalającym na to warunkom ratownicy kontynuują rozbieranie konstrukcji przenośników i urządzeń w najbardziej zniszczonej części chodnika H-10 (sprawdzili już w nim wszystkie miejsca, w których prześwit jest wyższy niż 40 cm).
"Przemieszczają się ciasnym korytarzem, a elementy zawalonych podziemnych konstrukcji, które blokują im drogę, muszą usuwać ręcznie" - napisali w popołudniowym komunikacie przedstawiciele JSW, akcentując, że jest to najtrudniejsza akcja ratownicza w historii tej spółki.
W porannym komunikacie JSW informowała o wypompowaniu wody ze skrzyżowania chodników H-10 i H-2 i spenetrowaniu w dużej części tego miejsca. Woda zalegała jeszcze wtedy w przodku H-2 i przekopie wentylacyjnym F-H za skrzyżowaniem.
Spółka sygnalizowała też penetrowanie bardzo zdeformowanej zachodniej części chodnika H-10. "Ratownicy pracują w ekstremalnie ciężkich warunkach, aby pokonać kolejne metry, muszą usunąć olbrzymią ilość zniszczonych konstrukcji" - akcentowali przedstawiciele spółki.


KOMENTARZE (0)