Wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński ocenił w poniedziałek (23.10) w Częstochowie, że zmieniona formuła specjalnych stref ekonomicznych zachęci do inwestowania i ubiegania się o publiczne wsparcie także polskie małe i średnie firmy, które będą mogły inwestować już od 200 tys. zł.

• Podczas wizyty w częstochowskiej fabryce szkła płaskiego i powlekanego amerykańskiej firmy Guardian Glass, która zainwestuje ok. 200 mln euro w budowę nowego zakładu, wiceminister potwierdził, że zapowiadane przez rząd zmiany w systemie zachęt inwestycyjnych, rozszerzające wsparcie dla przedsiębiorców z SSE na obszar całej Polski, mają wejść w życie w styczniu przyszłego roku - stosowny projekt jest już gotowy.
• Mamy plan, żeby to było w styczniu 2018 r. wdrożone. Robimy wszystko, żeby to było aktualne (…). Projekt jest już gotowy i powinien być do końca tego roku uchwalony, żeby w styczniu mógł wejść w życie - powiedział Kościński.
• Podkreślił zarazem, że w nowej formule SSE rząd stawia na jakość miejsc pracy, a nie jedynie na ich ilość oraz wartość inwestycji. Otwiera to także szansę dla inwestycji małych i średnich firm.
- Do tej pory tak naprawdę premiowaliśmy duże zagraniczne firmy, ponieważ kryteria ilości inwestowanego kapitału oraz ilości miejsc pracy dawały im przewagę - to zagraniczne firmy mają kapitał i potrzebę budowy dużych fabryk, wymagających wielu miejsc pracy - tłumaczył wiceminister, oceniając, że nowe regulacje będą korzystne także dla mniejszych polskich firm.
- Przy nowym podejściu jest również dużo miejsca dla firm małych, średnich, jak i mikro. Zmieniliśmy wymogi dla małych firm - wystarczy już nawet 200 tys. zł żeby taka firma weszła do strefy. To pomoże zachęcić polskie firmy, nie tylko zagraniczne, żeby inwestowały - powiedział Kościński.
Przypomniał, że główna zmiana w nowym systemie wsparcia dla inwestycji to odejście - jak mówił - "od aspektu wyłącznie ilościowego, czyli jak duży jest kapitał i ile miejsc pracy tworzymy" na rzecz aspektu jakościowego, związanego z jakością miejsc pracy oraz stosowanymi technologiami.
- Chcemy zachęcać, żeby w Polsce inwestowały firmy, które przynoszą wysoką, najnowszą technologię i tworzą nie jedynie montownie, ale bardzo ciekawe miejsca pracy - wyjaśnił wiceminister rozwoju, oceniając, że w sytuacji rekordowo niskiego bezrobocia ilość tworzonych miejsc pracy nie powinna być już głównym kryterium decydującym o wsparciu inwestycji.

KOMENTARZE (0)