W Brukseli rozmawiano o tzw. pakiecie mobilności. Polska nie zgadza się z propozycjami zapisów, jakie się w nim znalazły. - Są w nim przepisy, które sprawią, że świadczenie usług przez firmy transportowe w wielu obszarach będzie mocno utrudnione - komentuje Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa.

• Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa sprzeciwia się zapisom, jakie znalazły się w tzw. pakiecie mobilności.
• "Świadczenie usług przez firmy transportowe w wielu obszarach będzie mocno utrudnione" - mówi o konsekwencjach ich wprowadzenia.
• Podczas spotkania w Brukseli zaprezentował wstępne stanowisko MIB odnoszące się do pakietu mobilności.
W Brukseli odbyła się prezentacja tzw. pakietu mobilności, czyli aktów prawnych regulujących funkcjonowanie transportu drogowego w UE. Wzięli w niej udział przedstawiciele Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, państw członkowskich czy środowisk branżowych.
W opinii Andrzeja Adamczyka, ministra infrastruktury i budownictwa, propozycje przepisów, jakie zostały zapisane w pakiecie, doprowadzą nie do rozwoju mobilności transportowej między krajami UE, a do jej ograniczenia. - Pakiet proponuje przepisy, które sprawią, że świadczenie usług przez firmy transportowe w wielu obszarach będzie mocno utrudnione, a branża już dziś boryka się z wieloma utrudnieniami i funkcjonuje w warunkach dużej niepewności - zaznacza minister infrastruktury i budownictwa.

Jego zdaniem narzucanie krajowych stawek płacy minimalnej przewoźnikom w międzynarodowym transporcie drogowym, bez uwzględnienia dodatkowych czynników związanych z funkcjonowaniem firm przewozowych, spowoduje podniesienie kosztów transportu wszystkich towarów na wewnętrznym rynku UE oraz zakłócenia w łańcuchu dostaw towarów.
– Zamiast liberalizacji i działań na rzecz Jednolitego Obszaru Transportowego, rewizja przepisów w wersji zaprezentowanej przez Komisję Europejską idzie w kierunku zamykania rynków narodowych i sankcjonowania działań protekcjonistycznych niektórych państw na szczeblu unijnym, co w rezultacie oznacza ograniczanie naturalnych przewag konkurencyjnych podmiotów, które własną gospodarnością oraz uczciwą pracą zdobyły znaczącą pozycję na rynku europejskim – podkreśla minister Adamczyk.


KOMENTARZE (0)