Polska produkcja przemysłowa nie zwalnia tempa w wakacje. Z deklaracji pracodawców wynika, że zatrudnienie w tym sektorze może wzrosnąć prawie o jedną czwartą.

- Polska z aktualną prognozą zatrudnienia dla produkcji przemysłowej zajmuje czwarte miejsce wśród 26 analizowanych rynków regionu EMEA.
- W ujęciu rocznym wzrost wynosi aż 16 punktów procentowych.
Prognoza netto zatrudnienia, czyli różnica pomiędzy liczbą pracodawców przewidujących wzrost całkowitego zatrudnienia, a liczbą pracodawców deklarujących spadek, dla trzeciego kwartału 2018 roku, zadeklarowana przez polskich pracodawców z sektora produkcji przemysłowej wynosi +23 proc. Choć w stosunku do ubiegłego kwartału odnotowano spadek o 2 punkty procentowe, to w ujęciu rocznym nastąpił wzrost aż o 16 punktów procentowych. To pierwszy taki przypadek w historii badań ManpowerGroup w Polsce, czyli od drugiego kwartału 2008 roku, by firmy z sektora produkcji przemysłowej, od początku roku, w każdym kolejnym kwartale deklarowały prognozę przekraczającą +20 proc.
Jak zauważa Tomasz Walenczak, ekspert agencji zatrudnienia Manpower, mamy rekordowo niskie bezrobocie i bardzo dobre wyniki gospodarki - także te w skali makro - a zatem zapotrzebowanie na pracowników również stale wzrasta.
- Liczba ofert pracy na rynku sprawia, że poziom rotacji także się nasila. W wyniku tego część pracodawców, nawet nie mając dziś wakatów, jest w permanentnym procesie rekrutacji - dodaje Tomasz Walenczak. - Poza tym wyciągnięto wnioski z ubiegłorocznego, tak zwanego "wysokiego" sezonu, gdy na skutek braku zasobów część przedsiębiorstw musiała zredukować plany produkcyjne. Dziś już co druga firma sygnalizuje takie wyzwanie.

Polska produkcja przemysłowa wysoko w rankingu EMEA
Polska ze swoją prognozą zatrudnienia dla produkcji przemysłowej zajmuje czwarte miejsce na tle 26 analizowanych rynków z regionu EMEA (Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki). Najlepsze wyniki uzyskano na Węgrzech i w Rumunii - po +28 proc.
Równie optymistyczną prognozę odnotowano w Chorwacji (+28 proc.), ale tam dane nie uwzględniają korekty sezonowej.
Zaraz za Polską znalazły się Turcja (+22 proc.) oraz Finlandia (+19 proc.). Najmniej optymistyczne prognozy odnotowano w Czechach (-1 proc.), Hiszpanii (0 proc.) i Belgii (0 proc.).
- Polska nadal jest konkurencyjna, a rosnące koszty jeszcze odbiegają od tych ponoszonych przez przedsiębiorstwa na ich rynkach macierzystych - podsumowuje Tomasz Walenczak. - Poza tym wydajność polskiego pracownika jest wyższa od wydajności pracownika tam, gdzie dostępność zasobów ludzkich jest lepsza, a koszty niższe. Mamy już sporo przykładów transferu części produkcji z Polski do krajów Europy Południowo-Wschodniej, jednak nie przewidujemy, aby w najbliższym czasie przemieniło się to w trend. Powinniśmy być dumni z naszych pracowników, którzy są bardzo cenieni, a przy tym i coraz lepiej wynagradzani.

KOMENTARZE (0)