Zatrudniający ponad tysiąc osób Ruch Śląsk, czyli rudzka część katowickiej kopalni Wujek będzie pracował jeszcze kilka tygodni.

• Do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) zakład powinien trafić w początkach przyszłego roku - poinformował we wtorek (19 grudnia) wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
• Tobiszowski potrzymał nieodległy termin zakończenia wydobycia węgla w kopalni.
Przekazanie do końca 2017 r. do spółki restrukturyzacyjnej Ruchu Śląsk, który w minionych latach przynosił straty było anonsowane jeszcze przed dokonanym wiosną tego roku włączeniem kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego do Polskiej Grupy Górniczej (PGG). Związkowcy zabiegali jednak o wydłużenie czasu działania kopalni lub np. połączenie jej z pobliską kopalnią Ruda. Na początku grudnia prezes PGG podał, że kopalnia zakończy wydobycie w grudniu tego roku, a jej majątek z początkiem stycznia trafi do SRK.
We wtorkowej rozmowie z dziennikarzami wiceminister Tobiszowski potwierdził aktualność tego terminu, zaznaczył jednak, że zakład może pracować nieco dłużej niż tylko do końca roku, aby wybrać będący jeszcze w udostępnionych złożach węgiel.
"Z tego co mamy w planie, to tak (aktualny jest termin końca roku - PAP), ale nie będziemy się kurczowo trzymać administracyjnych decyzji, bo w momencie, kiedy elementy techniczne i logika powodują, że możemy jeszcze pracować tydzień, dwa czy miesiąc, po to, żeby (...) wydostać ten urobek, to będziemy to robić" - powiedział Tobiszowski.
"Nie chodzi o to, że nie chcemy dotrzymać terminów, ale kopalnia to nie piekarnia (...) - jest to kwestia bezpieczeństwa i pewnej logiki postępowania" - dodał wiceminister.
Tobiszowski potrzymał nieodległy termin zakończenia wydobycia węgla w kopalni, zastrzegł jednak, iż "w górnictwie trudno mówić, że ten czy inny dzień musi być administracyjnie ostatnim dniem". Ocenił, że obecnie prowadzenie wydobycia w Ruchu Śląsk jest - jak mówił - "logiczne".
"Oczywiście kopalnia (Ruch Śląsk) już nie jest kopalnią, która będzie funkcjonować cały rok przyszły, ale na pewno o te parę tygodni czy nawet miesiąc, dwa się to przesunie" - zadeklarował wiceminister, zapowiadając na styczeń naradę w tej sprawie ze swoim udziałem.
"Wydobycie tam jeszcze jest (...) i na dzisiaj jest logiczne, natomiast wiadomo, że to nie jest już złoże i kopalnia, na których będziemy budować przyszłość" - podsumował Tobiszowski.

KOMENTARZE (0)