Górnik sygnalista zginął we wtorek (6 sierpnia) rano w wypadku, do którego doszło w kopalni Pniówek w Pawłowicach (woj. śląskie), należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej - poinformowała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Anna Swiniarska-Tadla.

- 830 metrów pod ziemią doszło rano do śmiertelnego wypadku w czasie rewizji szybu. Zginął tam górnik sygnalista. Na miejsce udali się przedstawiciele nadzoru górniczego - powiedziała Swiniarska-Tadla.
Poprzedni tragiczny w skutkach wypadek w polskim górnictwie węgla kamiennego miał miejsce 31 lipca. Na dwóch pracowników w Zakładzie Górniczym Sobieski w Jaworznie (woj. śląskie) najechała 500 m pod ziemią kolejka podwieszana; jeden z nich zginął, drugi został ranny.
Do ostatniego śmiertelnego wypadku w kopalni Pniówek doszło 27 marca 2019 roku, 33-letni górnik zginął podczas prac likwidacyjnych w rejonie ściany wydobywczej ok. 900 metrów pod ziemią.
W tym roku w polskim przemyśle wydobywczym zginęło już 20 osób, w tym w kopalniach węgla kamiennego - 14.
Najtragiczniejszym ubiegłorocznym wypadkiem górniczym było majowe tąpnięcie w kopalni Zofiówka, gdzie zginęło pięciu górników. Ponadto, 20 grudnia 2018 roku w czeskiej kopalni CSM Stonawa wybuch metanu zabił 13 górników, wśród nich 12 Polaków.



KOMENTARZE (0)