O ewentualnej upadłości spółki zadecyduje sąd. - Zgodnie z prawem, wówczas czeski rząd przejąłby wypłacanie pensji i odpraw pracownikom bankrutującej spółki, jeśli nie byłaby ona do tego zdolna - oświadczył w czwartek (5 maja) Jan Mladek, minister przemysłu.
Obecnie wartość majątku spółki nie przekracza 7 mld koron (1,1 mld złotych), a dług sięga 17 mld koron (2,8 mld zł).
OKD przynosi straty mimo podjętych przedsięwzięć oszczędnościowych. Spółka ma 9,8 tys. własnych pracowników, zatrudnia ponadto 2,7 tys. osób z firm z nią kooperujących i 200 dalszych wynajętych od agencji pośrednictwa pracy. W obu tych ostatnich kategoriach chodzi w znacznej mierze o pracowników z Polski. Obecna sytuacja zagraża także tysiącom miejsc pracy w sektorach obsługujących górnictwo.
Po rozmowach ze związkowcami Mladek powiedział dziennikarzom, że pieniądze skończą się OKD zapewne już w czerwcu. Finansowanie wynagrodzeń pracowników wzięłoby wtedy na siebie z mocy prawa państwo, ale jako odprawy wypłacałoby wbrew układowi zbiorowemu tylko równowartość poborów za trzy miesiące, a nie za cały rok.
Resort przemysłu rozważa również wprowadzenie dodatków do płac górników i innych pracowników OKD, jeśli po zwolnieniu znajdą sobie inną pracę. W przypadku górników dodatek wynosiłby 8 tys. koron (1300 złotych) miesięcznie, a pozostałych pracowników - 7 tys. koron (1140 złotych). Okres wypłacania tego świadczenia byłby uzależniony od stażu pracy, ale nie mógłby przekroczyć trzech lat.