- wnp.pl (DM)
- •9 paź 2017 14:19
Zatrzymanie przez CBA szefa rady nadzorczej Grupy Azoty to uderzenie w wizerunek firmy. - Najlepiej byłoby, aby zatrzymany zrezygnował z zasiadania w radzie - powiedziała nam osoba z rady nadzorczej spółki. Jeśli tego nie zrobi, potrzebne będzie walne spółki.

Dla spółki giełdowej fakt, że ważna osoba z władz została tymczasowo aresztowana, nie jest niczym dobrym. Jakie są możliwe scenariusze rozwoju sytuacji?
Najlepszy dla spółki to rezygnacja Marka G. z zasiadania w Radzie Nadzorczej. Wystarczyłaby jego pisemna deklaracja. Opuszczenie rady możliwe byłoby praktycznie natychmiast.
Gorszym dla spółki scenariuszem byłby ten, w którym zatrzymany szef rady nie rezygnuje. Wtedy konieczne byłoby walne spółki.
Zgodnie ze statutem chemicznej firmy: „Członek Rady Nadzorczej, wybrany przez Walne Zgromadzenie może być odwołany przez Walne Zgromadzenie w każdym czasie, z zastrzeżeniem postanowień § 16 ust 2 (nie dotyczy członka rady z nadania Skarbu Państwa). Co więcej, w statucie firmy (§ 37) zapisano „Przewodniczący Rady Nadzorczej powoływany jest przez Walne Zgromadzenie”.
W praktyce, bez woli Marka G. konieczne będzie zgromadzenie akcjonariuszy Grupy Azoty.
Do zatrzymania i tymczasowego aresztowania Marka G. odniosła się też sama firma.


KOMENTARZE (0)