Posłanki Partii Razem Magdalena Biejat, Daria Gosek-Popiołek i Marcelina Zawisza apelują o zwiększenie dodatkowego zasiłku opiekuńczego do 100 proc. miesięcznego wynagrodzenia oraz o odprowadzanie od niego składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

- Obowiązujące obostrzenia zostają przedłużone do 18 kwietnia 2021 r. Zamknięte pozostają m.in. galerie handlowe, salony fryzjerskie i kosmetyczne, obiekty noclegowe, siłownie, a także żłobki i przedszkola. Także uczniowie uczą się zdalnie.
- Posłanki Lewicy Magdalena Biejat i Marcelina Zawisza mówiły na konferencji w Sejmie, że rozumieją decyzję o przedłużeniu obostrzeń epidemicznych.
- Ale - jak podnosiły - za przedłużający się lockdown płacą kobiety, które na czas zamknięcia żłobków, przedszkoli i szkół zrezygnowały z pracy, by zajmować się dziećmi.
Jak mówiła Biejat, na czas opieki nad dziećmi przysługuje zasiłek w wysokości 80 proc. pensji.
"To kolejny przykład tego, że rząd zmusza przede wszystkim Polki, bo to nadal głównie kobiety zajmują się opieką na dziećmi, żeby traciły na tym, że muszą się tymi dziećmi zajmować, żeby płaciły za lockdown. Kobiety opiekujące się dziećmi tracą 1/5 pensji" - mówiła Biejat.
"Apelujemy do minister (rodziny Marleny) Maląg, do premiera (Mateusza) Morawieckiego, żeby pochylili się na tym problemem i żeby wreszcie zaczęli dostrzegać realne potrzeby realnych ludzi" - mówiła Biejat.
W przypadku zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły z powodu COVID-19 rodzicom przysługuje dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Wynosi on 80 proc. wynagrodzenia i wypłaca się go za każdy dzień, w którym sprawowana jest opieka.
W tej sprawie posłanka partii Razem Magdalena Biejat wraz posłankami: Darią Gosek-Popiołek i Marceliną Zawiszą, wystosowały pismo do premiera Mateusza Morawieckiego, ministra Jarosława Gowina i minister Marleny Maląg. W liście apelują o zwiększenie dodatkowego zasiłku opiekuńczego do 100 proc. miesięcznego wynagrodzenia oraz o odprowadzanie od niego składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Mnóstwo ludzi nie może pracować zdalnie, aby równocześnie pilnować dzieci. To nie tylko medycy, ale także ekspedientki, kasjerki czy personel sprzątający, czyli często osoby, które i tak nie zarabiają dużo. Obcięcie pensji o 20 proc. to dla nich dramat i ryzyko popadnięcia w długi. Zwłaszcza, jak lockdown się przedłuża – tłumaczy posłanka partii Razem Magdalena Biejat.


Słowa kluczowe
- Partia Razem
- Magdalena Biejat
- Daria Gosek-Popiołek
- Marcelina Zawisza
- zasiłek opiekuńczy
- koronawirus
- zasiłki
- zasiłki opiekuńcze
- lockdown
- obostrzenia
KOMENTARZE (0)