Około 50 przypadków łamania ograniczenia handlu w niedziele zgłosiła do Państwowej Inspekcji Pracy NSZZ "Solidarność" - poinformował w poniedziałek (12.03) rzecznik związku Marek Lewandowski. To niewiele, pierwsza niedziela obowiązywania ograniczenia przebiegła spokojnie - ocenił.

- Lewandowski przypomniał, że w związku z ograniczeniem handlu w niedziele NSZZ "Solidarność" uruchomiła specjalną infolinię, na którą można było zgłaszać przypadki łamania prawa.
- - Zanotowaliśmy blisko 50 zgłoszeń. To niewiele. Wszystkie one były przekazywane do Państwowej Inspekcji Pracy - powiedział.
- Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.
Jego zdaniem pierwszy dzień obowiązywania ograniczenia handlu w niedziele przebiegł bardzo spokojnie. - Jak się okazało, nie sprawdziły się zapowiedzi i straszenie, że ograniczenie będzie masowo obchodzone. Pracodawcy podeszli do tego poważnie. W sklepach, które były otwarte, w większości przypadków, za ladą stanęli właściciele sklepów - podkreślił rzecznik.
- Pierwsza niedziela z ograniczeniem handlu pozwoli też rozwiać pewne wątpliwości np. w kwestii tego, które galerie mogą być otwarte w ten dzień, bo PIP będzie musiał rozstrzygnąć, czy było to zgodne z prawem, czy nie. Tak jak np. w przypadku galerii Metropolia w Gdańsku - dodał.
Jak zaznaczył Lewandowski, społeczeństwo bardzo dobrze zareagowało na ograniczenie handlu w niedziele i Polacy potrzebne zakupy zrobili wcześniej. - Po wprowadzeniu zakazu handlu w niedziele w innych krajach, sklepy zwiększyły obroty i zatrudnienie. Podobną tendencję, mam nadzieję, zaobserwujemy w Polsce. Tak jak wcześniej przy wprowadzeniu zakazu handlu w 13 dni świątecznych - zauważył.
Czytaj więcej: Zakaz handlu: Sklep ukarany za złamanie przepisów
Lewandowski zwrócił uwagę, że nie obawia się, że stacje benzynowe masowo zaczną poszerzać swój asortyment. - Na stacjach jest drożej niż w innych sklepach. My wciąż jesteśmy stosunkowo biednym społeczeństwem. Dlatego przede wszystkim będziemy kupować w marketach. Na stacjach będą jedynie tzw. interwencyjne zakupy - wyjaśniał.
Wyraził przekonanie, że stopniowe wprowadzanie ograniczenia przebiegnie bez przeszkód. - Możliwość robienia zakupów w niedziele to duża wygoda, ale warto zadać pytanie, czy jesteśmy w stanie zrezygnować z tego przywileju na rzecz pracowników, którzy muszą nas wówczas obsługiwać - zaznaczył rzecznik.
Dane Państwowej Inspekcji Pracy po kontroli w niedzielę - 11 marca - mają być znane w czwartek.
11 marca - to pierwsza niedziela, kiedy obowiązywało ograniczenie handlu. Zgodnie z nowym prawem, w każdym miesiącu 2018 roku dwie niedziele będą handlowe - pierwsza i ostatnia. W 2018 r. Polacy będą mogli zrobić zakupy w 21 niedziel.

KOMENTARZE (0)