Kilkanaście tysięcy osób niepełnosprawnych niebawem zakończy etap aktywności zawodowej wskutek nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych?
- Autor:Artur Ragan
- •31 gru 2015 16:16

Ustawa z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych nie jest lekturą porywającą, ale warto zapoznać z jej kolejnymi nowelizacjami, żeby zobaczyć klasyczny przypadek miotania się „od płotu do płotu”. Miotania typowego dla kolejnych zmian opcji rządzących i wpływu tegoż miotania na sytuację osób niepełnosprawnych. Najświeższa z tych zmian sprawi, że kilkanaście tysięcy z nich niebawem zakończy etap aktywności zawodowej.
Ustawa zniechęci pracodawców?
Mamy w tej chwili w Polsce ponad 3 miliony 300 tysięcy osób niepełnosprawnych, z tego aktywnych zawodowo jest mniej niż 22 proc. a będzie jeszcze gorzej. W największym skrócie: wskutek nowelizacji, o której mowa, spora liczba pracodawców straci motywację do ich zatrudniania, bo ulgi we wpłatach do PFRON zmniejszą się z 80 proc. do 50 proc., co jest równoznaczne ze znaczącym spadkiem ich zatrudnienia.
Dla prawie 500 małych i średnich firm oznacza to bowiem utratę rentowności i w konsekwencji – upadek. W efekcie pracę straci co najmniej kilkanaście tysięcy osób ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności oraz posiadających tzw schorzenia szczególne (czyli m.in. upośledzone umysłowo, niewidome i cierpiące na epilepsję). A to właśnie im najtrudniej znaleźć jakiekolwiek zatrudnienie i tym samym uniknąć wykluczenia społecznego. Również dlatego, że w Polsce tylko 4 proc. (a według niektórych statystyk – 9 proc.) osób niepełnosprawnych ma wyższe wykształcenie.
Ulgi dla firm
Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na pewien szczegół, najwyraźniej przeoczony przez ustawodawcę; akt prawny o którym mowa pochodzi z 1997. Próg 25 pracowników, który umożliwia uzyskanie ulg dzięki zatrudnieniu osób niepełnosprawnych, przekraczało wtedy 90 proc. polskich firm. Obecnie przekracza go około 4 proc. Obniżenie tego limitu np. do 10 pracowników dałoby z pewnością mocny impuls dla pracodawców, chcących obniżyć koszty zatrudnienia.
*Autorem artykułu jest Artur Ragan, ekspert ds. rynku pracy w Work Express.

KOMENTARZE (8)