Zagwarantowanie prawa do urlopu menstruacyjnego byłoby rozwiązaniem zasadniczo słusznym, uwzględniającym naturalne różnice występujące u obu płci - uważa radca prawny Katarzyna Robak z MGM Kancelarii Radców Prawnych Mirosławski Galos Mozes w Sosnowcu. - Należy mieć świadomość, że wprowadzenie takie rozwiązania do polskiego porządku prawnego mogłoby zasadniczo wpływać na zmniejszenie atrakcyjności kobiet na rynku pracy - dodaje.

- Bóle menstruacyjne potrafią zaburzyć rytm dnia niejednej kobiety, w związku z czym, w naturalny sposób wpływają na jej wydajność w pracy
- Urlop menstruacyjny, czyli dodatkowe, płatne dni wolne od pracy dla kobiet w czasie najbardziej bolesnych dni okresu, jest spotykany w regulacjach prawa pracy coraz większej liczby państw.
- M.in. w Japonii już od pierwszej połowy XX wieku istnieje możliwość skorzystania z urlopu w czasie miesiączki.
Prekursorem w ułatwieniu kobietom przejścia przez menstruację jest Japonia. W tym kraju już w 1947 roku wprowadzono prawo do urlopu menstruacyjnego. To nie jedyny przykład krajów, gdzie takie rozwiązanie jest stosowane. W Tajwanie pracownice mogą brać trzy dni płatnego urlopu w miesiącu, w Indonezji mają prawo do dwóch dni wolnego. Także w Argentynie czy Egipcie firmy mają możliwość określić zasady udzielania kobietom takiego wolnego, jednak tam rozwiązanie to nie jest wprowadzone odgórnymi przepisami prawa. Z kolei w Zambii urlop miesiączkowy nazywany jest “Dniem Matki”. W te dni kobieta może wziąć dzień wolny bez podawania konkretnej przyczyny i powoływania się na bolesną menstruację.
Jak zauważa Katarzyna Robak, do tej pory, żaden kraj europejski nie zdecydował się na wprowadzenie płatnego urlopu menstruacyjnego. We Włoszech prace legislacyjne z tym związane były mocno zaawansowane, jednak rząd odrzucił ten pomysł.
Obecnie zatem prawo do urlopu menstruacyjnego przysługuje wyłącznie kobietom z niektórych państw azjatyckich i afrykańskich. Przy czym musimy pamiętać, że coraz więcej międzynarodowych korporacji wprowadza dodatkowe prawo do płatnego dnia wolnego z powodu menstruacji. Dni te wprowadzane są jednak wewnętrznym regulaminem pracy danego przedsiębiorstwa.
Kobieta w te dni mniej wydajna
- Bóle menstruacyjne potrafią zaburzyć rytm dnia niejednej kobiety, w związku z czym, w naturalny sposób wpływają na jej wydajność w pracy. Pracownicy, która odczuwa tego typu dolegliwości i nie jest w stanie normalnie funkcjonować, w świetle obowiązujących przepisów prawa pracy przysługuje urlop na żądanie (w ramach 4-dniowego limitu w każdym roku) lub „normalny” urlop wypoczynkowy – pod warunkiem, że pracodawca zgodzi się go udzielić. Kobieta może także skorzystać ze zwolnienia lekarskiego - wyjaśnia radca prawny Katarzyna Robak.


KOMENTARZE (0)