Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Lublinie ma problemy z płynnością finansową. Jest aż tak źle, że placówka przestała opłacać składki ZUS swoich pracowników.

Jak informuje "Dziennik Wschodni" przyczyną dramatycznej sytuacji finansowej placówki są trwające przebudowy oddziałów. Wydatki pokonały szpitalny budżet. Jak podaje dyrekcja, koszt inwestycji wzrósł dwukrotnie. W efekcie placówka od sierpnia nie odprowadza składek ZUS za ponad 1000 pracowników, choć te były odliczane z ich wynagrodzeń. Sprawa wyszła na jaw przez przypadek, odkryła ją jedna z pracownic.
Pomóc ma marszałek województwa lubelskiego, który zapowiedział wsparcie ze środków unijnych. Jednak postawił placówce warunek, ta ma wykazać oszczędności w innych projektach.
Jak wskazuje Remigiusz Małecki, rzecznik marszałka, w przypadku „wolnych środków” unijnych dostępnych w ramach funduszy unijnych na lata 2014-2020 mogą one trafić na wsparcie działalności lecznicy. Chodzi o zwiększenie dofinansowania szpitalnego projektu unijnego dotyczącego „poprawy stanu i jakości życia dzieci i młodzieży województwa lubelskiego”, który realizował szpital.
Szpital zawarł również porozumienie z ZUS, który rozłożył dług na raty.


KOMENTARZE (0)