Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- Urzędnicy często zajmują się obsługą osób ubiegających się jedynie o uzyskanie ubezpieczenia zdrowotnego, a nie faktyczne poszukujących pracy.
- Po zmianie przepisów ma się to zmienić - bezrobotni złożą wniosek do ZUS i zostaną objęci ubezpieczeniem.
- Według Grażyny Spytek-Bandurskiej z FPP odciążenie urzędów pracy z działań administracyjnych ma istotne znaczenie w kontekście masowego napływu obywateli Ukrainy, którym należy pomagać w znalezieniu zatrudnienia.
Projekt ustawy o aktywności zawodowej ma wprowadzić zmiany w urzędach pracy. Jedną z nich jest oddzielenie statusu bezrobotnego od ubezpieczenia zdrowotnego. Po zmianie przepisów wystarczy, że bezrobotni złożą wniosek do ZUS, by zostali objęci ubezpieczeniem.
Do urzędów pracy trafią osoby faktycznie zainteresowane podjęciem pracy
Według Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) po wprowadzeniu zmian klientami powiatowych urzędów pracy staną się osoby faktycznie zainteresowane podjęciem pracy lub skorzystaniem z różnych form wsparcia. Nastąpi urealnienie aktywności zawodowej.
Z drugiej strony, jak twierdzi FPP, kadry służb publicznych będą mogły skupić się na realizowaniu usług i instrumentów rynku pracy. Zwiększy się ich efektywność, która od wielu lat była nie najlepiej oceniana. Według danych z ostatnich dwóch lat liczba bezrobotnych na 1 pośrednika pracy w powiatowym urzędzie pracy wynosiła 270 osób, a na jednego doradcę zawodowego – 691 osób.
- Wadą obecnego systemu jest to, że duża część bezrobotnych rejestruje się tylko w celu korzystania z ubezpieczenia zdrowotnego. Obowiązujący system zawyża statystyki dotyczące rzeczywistej liczby bezrobotnych zainteresowanych znalezieniem pracy. Sprzyja on utrzymywaniu szarej strefy, która zaczęła rosnąć począwszy od 2020 r. W zeszłym roku wynosiła 18,9 proc. (dane Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych). Odciążenie urzędów pracy z działań administracyjnych ma również istotne znaczenie w kontekście masowego napływu obywateli Ukrainy, którym należy pomagać w znalezieniu zatrudnienia – co nie jest prostym zadaniem w obliczu barier, jakie występują, np. odpowiedniość kwalifikacji, znajomość języka polskiego, zapewnienie opieki nad dziećmi - podkreśla prof. Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert ds. rynku pracy Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP).
Grażyna Spytek-Bandurska twierdzi, że niezależnie od faktu dużej liberalizacji polskich przepisów migracyjnych związanych z zatrudnianiem cudzoziemców, nadal problemem jest sposób realizacji procedur w polskich urzędach. Chodzi głównie o przewlekłość postępowania – czyli długi czas oczekiwania na decyzję, trudności ze złożeniem w sposób prawidłowy samych wniosków, ograniczony kontakt z urzędem i niemożność dowiedzenia się o stanie swojej sprawy.
- Dzięki zintensyfikowaniu działań urzędów pracy w realizowaniu aktywnej polityki w zakresie wspierania zatrudnienia cudzoziemców, mogliby oni stanowić uzupełnienie braków kadrowych, po odpowiednim ich przygotowaniu, przeszkoleniu, zrealizowaniu kursu i nabyciu odpowiednich uprawnień. Deficyty występują w takich branżach, jak: budownictwo, produkcja, transport i spedycja, opieka zdrowotna, gastronomia, edukacja (praktyczna nauka zawodu). Pracodawcom potrzebna jest pomoc w zapewnieniu profesjonalnie przygotowanych pracowników i stała współpraca z urzędami pracy jako głównymi podmiotami rynku pracy, do zadań których należy promocja zatrudnienia i rozwój zasobów ludzkich – dodaje Grażyna Spytek-Bandurska.
To dobra zmiana, ale nie nastąpi szybko. Potrzeba kilku lat
Rozwiązanie to pozytywnie ocenia także Monika Fedorczuk, dyrektorka Urzędu Pracy w Warszawie.
- To jest zmiana, która od dawna była postulowana przez środowisko publicznych służb zatrudnienia i mamy nadzieję, że wejdzie w życie. Pozostaje mieć nadzieję, że – jeśli ta inicjatywa się powiedzie – z rejestrów urzędów pracy znikną osoby, które de facto nie szukają pracy, ale są zainteresowane wyłącznie posiadaniem ubezpieczenia zdrowotnego - mówi Monika Fedorczuk w rozmowie z PulsHR.pl.
- Taka zmiana nie nastąpi szybko - pewnie potrzeba parę lat, aby osoby bierne zawodowo przekonały się, że zgłoszenie do ZUS jest „tak samo dobre”, jak rejestracja w urzędzie pracy. W urzędzie pracy nadal zostanie dużo formalności, np. związanych z naliczaniem i wypłatą zasiłków, ale dzięki zakładanemu zmniejszeniu liczby klientów pośrednicy pracy i doradcy zawodowi będą mogli więcej czasu poświęcić tym, którzy faktycznie chcą wrócić na rynek pracy. Poza tym będzie możliwe ograniczenie kosztów związanych z przekazywaniem danych pomiędzy instytucjami publicznymi - dodaje Fedorczuk.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)