Urząd Ochrony Danych Osobowych wydał wskazówki związane z przyciskiem Facebooka "Lubię to". - Osoba odwiedzająca taką witrynę musi wiedzieć, że operator przekazuje jej dane Facebookowi. Dane to informacje o adresie IP i identyfikatorze przeglądarki użytkownika - podkreśla UODO.

- Do ostrzeżenia, jakie wydał Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO), popchnął lipcowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE).
- W wyroku sędziowie uznali, że kto zamieszcza wtyczki społecznościowe na swoich stronach administruje danymi użytkowników jako przekazujący je do np. Facebooka.
- Trzeba jednoznacznie to komunikować osobom używającym danej strony.
UODO zdecydował się tłumaczyć sytuację 8 sierpnia, bo zapadły kluczowe decyzje dotyczące przycisku "Lubię to". Podjął je 29 lipca 2019 r. Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE). Wyrok dotyczy sprawy C-40/17* Fashion ID GmbH & Co.KG przeciwko Verbraucherzentrale NRW eV.
W myśl tej sprawy pytano, czy podmioty zamieszczające wtyczkę „Lubię to” na swoich witrynach internetowych są wspólnie z Facebookiem (dostawcą wtyczki społecznościowej) administratorami danych osobowych osób korzystających z witryn takich podmiotów?
TSUE orzekł, że tak. Przy czym odpowiedzialność tych podmiotów ogranicza się do operacji zbierania danych oraz ich transmisji do Facebooka.
Polski Urząd nie czekał i jednoznacznie ocenił, że rozstrzygnięcie to jest istotne z punktu widzenia ról podmiotów biorących udział w procesie przetwarzania danych osobowych. Trzeba je respektować i przypomnieć co to znaczy dla wszystkich używających "Lubię to".

Na stronach UODO czytamy: "UODO przypomina podmiotom korzystającym z wtyczek społecznościowych Facebooka „Lubię to”, aby wypełniać wobec osób korzystających z witryn obowiązek informacyjny (art. 13 ogólnego rozporządzenia o ochronie danych - RODO). Osoba odwiedzająca taką witrynę musi wiedzieć, że operator przekazuje jej dane Facebookowi. Dane to informacje o adresie IP i identyfikatorze przeglądarki użytkownika."


KOMENTARZE (0)