• W ocenie FPP sytuacja obecnie sprzyja korporacji taksówkarskiej, a próby zmiany i wprowadzenia większej konkurencji są torpedowane przez to środowisko.
• Dla Federacji krokiem do dalszego działania powinno być uwzględnienie w transporcie ludzi nowych technologii i nowych modeli biznesu opartych o nie.
• W dalszej perspektywie natomiast trzeba rozważyć np. zreformowanie przepisów, w tym podatkowych.
• Szef FPP Marek Kowalski akcentuje także, że w latach 90. wspomniany rynek nie był regulowany i nie generował podobnych problemów.
Wraz z poniedziałkowym (6 czerwca) protestem taksówkarzy wraca pytanie o relacje prawne rynku transportu i usług przewozowych. Kierowcy w Warszawie i innych miastach protestowali zwłaszcza wobec dwóch zagrożeń - wzrostu obecności w Polsce aplikacji łącznych podróżujących i nielegalnych osób zajmujących się przewozem.
Główną osoba, która organizowała protest był szef Związku Zawodowego Taksówkarzy w Warszawie Jarosław Iglikowski. Więcej o powodach protestu przeczytasz tutaj.
Tymczasem protest i powiązane w nim postulaty popchnęły druga stronę relacji pracownik - pracodawca do wystosowania stanowiska.
- Planowane zmiany Ustawy o transporcie drogowym są systematycznie atakowane przez środowisko korporacji taksówkarskich, które żąda stałej ochrony swoich przywilejów i ograniczenia konkurencji wyłącznie do usług taksówek - piszą pracodawcy zrzeszeni w Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP). - Wszelkie inne przewozy osób powinny mieć według korporacji taksówkarskich takie same obowiązki. To jednak oznacza ograniczanie konkurencji i działanie na niekorzyść obywateli, którzy nie będą mogli świadomie decydować o rodzaju wybieranych usług i będą ponosić wyższe koszty przewozów.
Liczą się jasne przepisy?
Wobec tak postrzeganego stanowiska korporacji taksówkarskiej FPP apeluje o wdrożenie transparentnych przepisów, które uporządkują rynek transportu osobowego z uwzględnieniem korzyści dla Polaków w oparciu o nowe technologie, z wykorzystaniem aplikacji i innowacyjnych rozwiązań typu ridesharing czy carsharing, które pojawiają się w Polsce, a w Europie czy USA. W wymienionych krajach działają już bez większego wpływu na poziom konkurencji.
- Nowoczesne technologie, infrastruktura, rynek pracy i wzrost gospodarczy są systemem naczyń połączonych - mówi Marek Kowalski, przewodniczący FPP. - Efektywne wdrożenie technologii pozwala na tworzenie nowych miejsc pracy i rozwój przedsiębiorczości. Z pewnością nie można zrównywać klasycznych przejazdów taksówkarskich z nowoczesnymi usługami cyfrowymi oferującymi możliwość transportu osobowego. Korporacje taksówkarskie mają konkretne obowiązki – ale także przywileje – które jak najbardziej powinny zachować, jednak przestrzeganie przepisów powinno być kontrolowane – zwłaszcza pod kątem sprawności samochodów. Można też – wzorem wielu państw na świecie – wprowadzić jeden kolor taksówek. Natomiast segment prywatnych przewozów osobowych powinien mieć odrębne regulacje - kończy Kowalski.
Bazując na takiej analizie FPP proponuje więc: mniejsze rygory wejścia na rynek przewozów i rozbudowę opcji dla finalnych klientów.
Można inaczej
Tę ostatnią propozycję FPP opiera o np. jasne doprecyzowanie różnicy między taksówkarzem a przedsiębiorcą zajmującym się przewozem. I tak w taksówkach każdy konsument mógłby skorzystać z usługi, gdy u przewoźników nie taksówkarzy tylko obecność we wcześniejszym systemie uprawniałaby do przejazdu (np. w aplikacji internetowej), taksówkarzom propozycja FPP pozwoliłaby zabierać klientów z ulicy, gdy osoby prowadzące działalność transportową mogłyby tylko realizować kursy zaplanowane wcześniej. W końcu propozycja FPP zakłąda, że taksówkarz płaciłby podatki rozliczając się na podstawie karty podatkowej (stała miesięczna kwota bez względu na dochód), a podatki dla przedsiębiorców transportowych regulowałaby zwykła ustawa o podatkach od przedsiębiorstw - co owocowałoby brakiem ulg podatkowych.
Rynek był zderegulowany
- Warto przypomnieć że w Polsce w latach 1989-1997 roku przewozy indywidualne pasażerskie były zderegulowane i bynajmniej nie powodowało to jakichś szczególnych dramatycznych, nieznanych wcześniej lub później problemów, poza niezadowoleniem części „zasiedziałych” uczestników rynku - dodaje jeszcze cytowany wcześniej Marek Kowalski. - Próba ograniczenia działania platform byłaby zabiegiem anty-innowacyjnym, prowadziłaby do likwidacji możliwości świadczenia i korzystania z usług przy równoczesnym zwiększeniu presji na transport indywidualny. Byłoby to sprzeczne z generalną polityką rządu i Komunikatem UE dotyczącym platform i gospodarki współdzielenia.
Komisja Europejska zwraca uwagę, że regulowanie dostępu do rynku powinno mieć charakter uzasadniony i proporcjonalny, uwzględniać specyfikę innowacyjnych usług, a jednocześnie nie faworyzować jednego modelu świadczenia usług.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)