- Autor: PAP/JP
- •4 sie 2022 11:42
W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba spraw, jakie wpłynęły do sądów pracy, zmniejszyła się aż o 109 tys. Ubywa m.in. odwołań od wypowiedzeń i dyscyplinarek. Zatrudnieni nie chcą latami czekać na wyroki, wolą szybko zmienić pracę, bo sprzyja temu sytuacja na rynku - czytamy w czwartek w "DGP".

"Tylko w ubiegłym roku liczba pozwów z zakresu prawa pracy zmniejszyła się o 16 proc. (od 2014 r. - aż o 70 proc.). Pracownicy coraz rzadziej skarżą się m.in. na zwolnienia. W 2021 r. do sądów rejonowych wpłynęło 4,9 tys. spraw dotyczących wypowiedzeń umów o pracę (o 30 proc. mniej niż w 2020 r. i 50 proc. mniej niż w 2014 r.)" - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta dodaje, że ubywa nawet postępowań w zakresie dyscyplinarek i zaznacza, że w ubiegłym roku wpłynęło ich 3,6 tys., czyli o 18 proc. mniej niż rok wcześniej i w 2014 r. "Ubiegłoroczne wysokie spadki można tłumaczyć tym, że w 2020 r. liczba pozwów z tytułu zwolnień wzrosła w związku z kryzysem wywołanym pandemią (po chwilowym zawirowaniu przywrócony został poprzedni trend spadkowy). Ale w dłuższej perspektywie widoczne jest to, że pracownicy masowo rezygnują z dochodzenia swoich roszczeń przed sądem" - czytamy.
Jak dodano, pracowników zniechęca do tego "m.in. wydłużający się czas postępowań sądowych oraz - do tej pory - korzystna sytuacja na rynku pracy (stosunkowo łatwo można znaleźć nowy etat, zamiast spierać się z obecnym pracodawcą)".


KOMENTARZE (1)