31 zamiast 26 dni urlopu wypoczynkowego - to jeden z postulatów złożonych w Radzie Dialogu Społecznego przez związki zawodowe. Czy dłuższy urlop w czasach wychodzenia z kryzysu to dobry pomysł? Organizacje pracodawców mówią "nie". A związki zawodowe przypominają, że Polacy w pracy spędzają więcej czasu z niż ich koledzy z Europy Zachodniej.
Nad stworzeniem nowej umowy społecznej w ramach Rady Dialogu Społecznego obradują przedstawiciele strony rządowej, pracodawców oraz strony społecznej. Zmiany, jakie są omawiane podczas spotkań, cel mają jeden: powinny wyciągnąć Polskę z kryzysu gospodarczego - efektu przedłużającej się walki z pandemią.
W zeszłym tygodniu zespół prawa pracy działający przy RDS omawiał niezbędne zmiany związane z wdrożeniem pracy zdalnej na stałe do Kodeksu pracy. Rozpatrywano też postulaty związkowców, którzy chcą wydłużenia urlopu wypoczynkowego do 31 dni i upowszechnienia układów zbiorowych pracy.
Związki zawodowe pomysł wydłużenia urlopu wypoczynkowego argumentują przede wszystkim statystykami.
- Uzasadnienie strony związkowej pozostaje takie samo kiedyś - Polacy spędzają w pracy o wiele więcej czasu od pracownic i pracowników krajów Europy Zachodniej. Wystarczy zagłębić się w powszechnie dostępne dane dotyczące czasu pracy, aby zrozumieć, że coś z tymi dysproporcjami należy zrobić. Argument uzasadniający stan faktyczny, wybrzmiewający w narracji o "byciu społeczeństwem na dorobku", pościgiem za prosperity krajów lepiej sytuowanych ma niewątpliwie sens wynikający z kultury społeczno-gospodarczej, w której tkwimy od 30 lat. Tyle że ta narracja ma również swą skalę i ograniczenia - komentuje dla PulsuHR Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych.
Jak dodaje, wyrównywanie statusu społecznego z Zachodem niesie za sobą wiele nie zawsze dobrych konsekwencji.
- Mowa tu o długości życia, zdrowiu i elementach słabiej wymierzalnych, jak np. poczucie równowagi czy spełnienia. Poza tym, stwierdzenie, że wszyscy, jak jeden mąż, pracując średnio 1900 godzin rocznie podążamy za realizacją marzeń w amerykańskim stylu jest bzdurą na kółkach... mówi,
I uważa, że Polki i Polacy wciąż i wciąż pracują ponad siły po to, by przeżyć od pierwszego do pierwszego...
- Jeśli chodzi o rozumowanie pracodawców, należałoby wyjść poza ramy dyskusji o urlopach wypoczynkowych i skierować się ku dyskusji o całokształcie systemu opodatkowania pracy jako takiej. Zacznijmy na poważnie dyskutować na temat klina podatkowego, poszukajmy rozwiązań w tej sprawie. Może wtedy okaże się, że zwiększenie wymiaru urlopu wypoczynkowego nie będzie aż tak bolesne? - zauważa Grzegorz Sikora.
Przeczytaj: W Polsce nie żyje się łatwo. Nasz kraj znalazł się w końcówce rankingu OECD
Zdecydowanie inne zdanie o wydłużeniu urlopu wypoczynkowego mają przedstawiciele pracodawców. Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan zaproponowane rozwiązanie ocenia negatywnie.
- Konfederacja Lewiatan uważa, że - po pierwsze - nie jest to czas na tego typu rozwiązania - patrząc na proces wychodzenia z kryzysu. Po drugie: rodzi się pytanie czy wydłużanie czasu urlopu wypoczynkowego jest systemowo uzasadnione. W Polsce wymiar urlopu wynosi 20 albo 26 dni dla osób z dłuższym stażem. Przeciętnie w miesiącu jest do przepracowania 21 dni roboczych, czyli obecny dłuższy wymiar daje miesiąc i tydzień wolnego w roku kalendarzowym - wylicza.
I przypomina, by pamiętać, że - niezależnie od urlopu wypoczynkowego - w naszym systemie występuje kilka rodzajów zwolnień przysługujących pracownikom, dodatkowe dni wolne z racji np. opieki nad dziećmi. No i dni świąteczne, które obniżają wymiar czasu pracy, w Kodeksie pracy.
- Nie widzimy uzasadnienia dla wydłużania na poziomie ustawowym wymiaru urlopu wypoczynkowego. Na tle innych krajów UE z obecnym wymiarem urlopu wypadamy całkiem dobrze - ocenia Robert Lisicki.
Związki zawodowe pomysł wydłużenia urlopu wypoczynkowego argumentują przede wszystkim statystykami. (fot. Shutterstock)
Kiedy spojrzeć na inne kraje, Polska plasuje się w środku zestawienia długości urlopów. Najmniej dni urlopowych mają pracownicy na Łotwie, Litwie, w Bułgarii czy we Włoszech – 20 dla wszystkich pracowników. Najdłużej, bo 30 dni urlopu, mają Węgrzy, Chorwaci, Holendrzy oraz Niemcy.
Całkiem sporo mamy jednak dni ustawowo wolnych od pracy. Zgodnie z wyliczeniami w 2021 r. czekają nas 252 dni robocze i 113 dni wolnych od pracy, w tym 13 świąt, określonych ustawowo jako wolne. W tym roku 2 dni wolne za święta, które wypadają w sobotę, pracodawca będzie musiał oddać innego dnia. W sobotę wypada 1 maja i 25 grudnia.
Wychodzenie z kryzysu to zły moment na zmiany
- Wydłużenie wymiaru urlopu wypoczynkowego w czasie pandemii nie jest dobrym rozwiązaniem. Również po jej zakończeniu należy skupić się na budowaniu stabilnej rzeczywistości postcovidowej, a nie tworzyć regulacje, które mnożą koszty. Oczywiście będą one obciążały przedsiębiorców. To nie jest moment na tego typu dyskusje. Mamy kryzys, a jego skutki są już dotkliwe, nie wiadomo też, jak sytuacja rozwinie się w najbliższej przyszłości - tłumaczy Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka Pracodawców RP ds. prawa pracy.
I przytacza także argument, którego używano przy wcześniejszych propozycjach wydłużania czasu trwania urlopu wypoczynkowego.
- Wydłużenie urlopu wypoczynkowego aż do 31 dni może spowodować również odchodzenie od zawierania umów o pracę, gdyż przedsiębiorcy nie będą w stanie finansowo sprostać wszystkim obowiązkom, które wynikają z tej formy świadczenia pracy. Celem zarówno organizacji pracodawców, jak i związków zawodowych, pozostaje stworzenie rozwiązań, które pomogą odbudować rynek i będą chronić miejsca pracy. Wydłużenie urlopu nie wpisuje się w ten cel - dodaje.
Robert Lisicki zauważa, że - zgodnie z przepisami - koszty urlopu wypoczynkowego nakładane są na pracodawcę. Zmiany obowiązujących przepisów wymagać będą dodatkowych nakładów.
- Pamiętajmy także, że wydłużenie urlopu wypoczynkowego będzie musiało wiązać się ze zwiększeniem zatrudniania. Przy wydłużeniu urlopu pracownik „wychodzi” z danej produkcji na kolejne dni. Ktoś tę lukę będzie musiał wypełnić i zastąpić danego pracownika. W efekcie będzie się to wiązało albo ze spadkiem produkcji, albo właśnie z koniecznością zatrudniania na pewien okres kolejnej osoby - zauważa ekspert Konfederacji Lewiatan.
Grzegorz Sikora z FZZ zauważa, że możliwość spadku zainteresowania podpisywaniem przez pracodawców umów o pracę jest realnym zagrożeniem, dlatego o proponowanych zmianach, należy dyskutować w szerokim ujęciu.
- Ważnym elementem dyskusji o czasie pracy, również w odniesieniu do urlopu wypoczynkowego, pozostaje kwestia opodatkowania pracy w przypadku umów o pracę, ale też umów cywilnoprawnych. Mamy „wyszpachlowany" Kodeks pracy i - jak dotychczas - nie zmierzyliśmy się z globalnymi wyzwaniami dotyczącymi pracy w rozumieniu ogólnym, a nawet globalnym. Lęk związany ze wzrostem kosztów jest zrozumiały. Nie może on jednak przysłaniać zagrożeń i wad stanu obecnego - podkreśla.
Jak dopowiada, przebudowa Kodeksu pracy jest konieczna.
- Za każdym razem, gdy organizacje pracownicze próbują coś uzyskać, pracodawcy, oczywiście w przenośni, wyciągają wydruk z excela, na którym jest wyraźnie, na czerwono napisane, ile to będzie kosztować. A zaraz później wybrzmiewa wielka obawa o zatrudnianie na umowy o pracę... Nie można tych sygnałów lekceważyć, szczególnie w dobie pandemii. Z drugiej jednak strony: wyrzucenie kolejnej związkowej propozycji w kąt, utrzymywanie status quo też jest kosztowne - tyle że społecznie. Dlatego proponujemy podejść do tego tematu w sposób rozwojowy. Spróbować rozwiązywać te problemy, które w efekcie hamują realizację takich propozycji jak ta, o której rozmawiamy - precyzuje związkowiec.
Wydłużenie urlopu nie po raz pierwszy
Pomysł wydłużenia urlopu wypoczynkowego nie jest nowy. W 2018 roku śląsko-dąbrowska NSZZ Solidarność zaproponowała przedłużenie urlopu z 26 do 31 dni. Więcej dni wolnych przysługiwałoby jednak osobom z 30-letnim stażem pracy.
Na początku 2020 roku pomysł przyrostu i zrównania urlopu złożyło Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Związkowcy postulowali o 35-dniowy urlop wypoczynkowy, który nie będzie uzależniony od stażu pracy.
Przeczytaj: 35 dni urlopu? Efekt może być zdecydowanie inny, niż myślimy
Przewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski wyliczał wówczas, że - zgodnie z analizami związku - wydłużenie urlopu miałoby spowodować wzrost kosztów pracy o 3-3,5 proc.
KOMENTARZE (8)