- Autor: PAP/JS
- •28 cze 2017 14:24
Radni Gminy Bralin w powiecie kępińskim (Wielkopolska) wyrazili zgodę na rozwiązanie stosunku pracy z przewodniczącym rady Grzegorzem Lemanikiem. Wniosek w tej sprawie złożył jego pracodawca, zarzucając radnemu „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych”.

• Jak poinformował sekretarz gminy Zbigniew Łatka przewodniczącego rady na sesji nie było, ponieważ przebywa na urlopie.
• "Ale przed wyjazdem wyraził zgodę na organizowanie sesji pod jego nieobecność, więc wójt skierował do rady wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej" - powiedział Łatka.
Grzegorz Lemanik powiedział, że "dopóki organa ścigania nie wyjaśnią tej sprawy na razie nie będę nic komentował".
20 czerwca do Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Grzegorza Lemanika, pracownika firmy "Stalch-Kubaccy" z siedzibą w Bralinie w powiecie kępińskim.
Także 20 czerwca prokurent Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowego "Stalchem - Kubaccy" Spółka Jawna Robert Granos skierował do Rady Gminy w Bralinie pismo z prośbą o wyrażenie zgody na wypowiedzenie umowy o pracę radnemu Grzegorzowi Lemanikowi na skutek utraty zaufania. Nadzwyczajna sesja w tej sprawie odbyła się we wtorek 27 czerwca.
Jak poinformował sekretarz gminy Zbigniew Łatka przewodniczącego rady na sesji nie było, ponieważ przebywa na urlopie. "Ale przed wyjazdem wyraził zgodę na organizowanie sesji pod jego nieobecność, więc wójt skierował do rady wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej" - powiedział Łatka.
Obrady prowadził radny Marek Markiewicz, który odczytał radzie pismo firmy. "Powodem rozwiązania umowy o pracę z winy pracownika jest ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, polegających na świadomym i długotrwałym fałszowaniu dokumentów sprzedaży w celu osiągnięcia nienależnych korzyści finansowych" - podkreślono w nim.
Jak zaznaczono, postępowanie Grzegorza Lemanika "spowodowało kilkudziesięciotysięczne straty, naraziło firmę na utratę dobrego wizerunku oraz poważne konsekwencje karno-skarbowe". "Całkowita utrata zaufania do pana Lemanika uniemożliwia nam jego dalsze zatrudnianie nawet na innym stanowisku pracy" - czytamy w piśmie.
Radni tylko przy jednym głosie wstrzymującym się wyrazili zgodę na zwolnienie Grzegorza Lemanika z pracy.
Prokurent Granos poinformował, że firma chce wypowiedzieć Lemanikowi umowę o pracę. "Do pracy powinien przyjść 3 lipca, więc sądzę, że wtedy to nastąpi" - powiedział. Jak dodał, sprawą rzekomych nadużyć w firmie przez radnego zajmuje się policja w Kluczborku, bowiem na terenie tamtejszego oddziału firmy miało dojść do nieprawidłowości.
"Otrzymaliśmy zawiadomienie, ponieważ rzekome nieprawidłowości miały mieć miejsce na terenie oddziału firmy z Bralina w Kluczborku" - potwierdził rzecznik prasowy policji w Kluczborku Dawid Gierczyk.
Rzecznik poinformował też, że czynności prowadzone są w sprawie. "Nikt nie ma postawionych zarzutów" - wyjaśnił Gierczyk.


KOMENTARZE (1)