×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Praca dla pilotów jest, ale nie na etacie

Jeszcze niedawno 70, teraz już tylko 60 proc. pilotów LOT może pochwalić się umową o pracę. Nowi zawierają umowy z przewoźnikiem jak... firma z firmą. Związkom zawodowym się to nie podoba i zapowiadają, że będą wspierać młodych pilotów i stewardesy w dochodzeniu swoich praw. Przykład Ryanaira, który stracił cześć załogi pokazuje, że etat może być kartą przetargową w pozyskiwaniu pilotów na globalnym rynku.

Praca dla pilotów jest, ale nie na etacie
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 23 września 2022
REKLAMA
Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.

• 2 tys. odwołanych lotów, ponad 135 tys. zawiedzionych pasażerów, odszkodowania mogące sięgnąć nawet 25 mln euro, utrata zaufania klientów – to wszystko stało się udziałem irlandzkiej linii Ryanair po tym, jak kilkudziesięciu pilotów wykorzystało urlop w tym samym czasie. Tak przynajmniej twierdzi przewoźnik.

• Zdaniem związkowców problem jest głębszy niż plan urlopów a chodzi o formę zatrudnienia dla pilotów, którzy zamiast na etacie muszą zawierać umowy cywilnoprawne jako samozatrudnieni.

• Cześć polskich pilotów i stewardess też ma dość takich umów, jakie od dwóch lat proponuje nowym pracownikom LOT.

 

Jak poinformowano na konferencji prasowej w Dublinie, Ryanair nie dysponuje wystarczającą liczbą pilotów, aby obsłużyć wszystkie połączenia ze względu na… błędnie zaplanowane urlopy.

Jak już informowaliśmy, w takie tłumaczenie wątpią związkowcy. - Wydaje się mało wiarygodne, że Ryanair nagle zorientował się, iż musi bez żadnego opóźnienia wysłać część personelu na urlop - ocenił włoski związek Filt-Cgil w wydanym oświadczeniu.

Coraz głośniej mówi się też o tym, że nie chodzi o żadne urlopy, bo takowe pilotom zatrudnionym na „paraśmieciowych” umowach nie przysługiwały, a kłopoty Ryanaira spowodowane są odejściami załogi do konkurencyjnej firmy. Tę skusić miały nie tyle wyższe zarobki, co właśnie propozycje etatu.

- W całej Europie dzieje się tak, że linie starają się płacić pilotom jak najmniej, wyrzucać ich na umowy śmieciowe, by nie podlegali pod prawo pracy, żeby nie mieli ochrony związkowej, żeby można było łatwo manipulować, z dnia na dzień zwalniać – komentuje Maciej Stępień, członek zarządu Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, kapitan z 22-letnim stażem pracy w LOT.

Okazuje się, że problem ten mają też polscy piloci i stewardesy.

- Wprawdzie prawie 70 proc. pilotów pracuje na etacie w LOT, ale ta liczba się zmniejsza, bo nowi piloci szans na etat nie mają. Z nowym pilotami i stewardesami zawierane są umowy B2B (Business-to-Business, umowa typu firma-firma), czyli umowy cywilnoprawne z osobami na tzw.. samozatrudnieniu - mówi Maciej Stępień. - Jak tłumaczy pracodawca, w umowie takiej chodzi o to, by można było więcej zarobić. Ale to tylko jedna strona medalu. Osoby te nie mają prawa do urlopu wypoczynkowego ( zamiast tego mają możliwość wzięcia wolnego, za które im się nie płaci tzw dobrowolne powstrzymani się od pracy), nie mają płaconych przez pracodawcę składek na ubezpieczenia, składek zdrowotnych. Jak łatwo się domyślić, rodzi to różne patologie. Stewardesom nie należy się urlop macierzyński, rodzicielski – wylicza pilot i działacz związkowy.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Słowa kluczowe

Więcej

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Praca dla pilotów jest, ale nie na etacie

Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • Lotek 2017-09-26 13:37:41

    60%? może z 10% pilotów w Locie jest na etacie, reszta niestety współpracuje z Lotem. Można owszem pójść na urlop ,ale bezpłatny. Jak złamiesz nogę - to automatycznie nic nie dostajesz. Nie możesz pracować- nie możesz zarabiać. Nie mówiąc już o tym jakby jakaś Kobieta chciała zajść w ciążę... to jest spory problem. Bo nagle zostajesz bez środków do życia i bez pracy. W tym wszystkim największym minusem jest odpowiedzialność ... jak coś się popsuje albo nie daj boże dojdzie do tragedii to automatycznie pilot może być pociagnięty finansowo do odpowiedzialności, bo w końcu to jego firma świadczy usługi.

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA