Do Ministerstwa Infrastruktury skierowany został dezyderat w sprawie urealnienia stawek, jakie za jeden kilometr przebiegu pojazdu prywatnego używanego przez pracowników do celów służbowych, powinien pokryć pracodawca. Obowiązujące dziś stawki nie zmieniły się od 2007 roku.

- W czwartek (4 lipca) sejmowa Komisja ds. petycji zajęła się petycją złożoną przez Roberta Czyża.
- To związkowiec działający w Poczcie Polskiej, który od lat walczy o urealnienie stawek za kilometrówkę.
- Jak wyjaśniał Czyż, do tej pory nie było odzewu ze strony resortu infrastruktury. Skierowanie dezyderatu ma to wymusić.
Zgodnie z obowiązującym od 2007 roku rozporządzeniem stawki wynoszą odpowiednio: stawka za 1 km przebiegu samochodu osobowego o poj. skok. do 900 cm3 - 0,5214, o poj. skok. pow. 900 cm3 - 0,8358, dla motocykla - 0,2302, dla motoroweru - 0,1382. Są to stawki przyjęte w 2007 roku i od tego czasu nie były zmieniane.
Autor petycji, którą w czwartek omawiali posłowie zsiadający w Komisji ds. petycji, Rober Czyż, związkowiec należący do Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej, przypominał, że w sprawie urealnienia stawek tzw. kilometrówki wielokrotnie kierowano pisma. W 2010 r. parlamentarzyści pisali liczne interpelacje do ministra infrastruktury. W czwartym kwartale 2018 r. ich liczba wzrosła do 4224 petycji. Do Sejmu trafił również obywatelski projekt ustawy w tej sprawie. Do tej pory żadne z tych działań nie przyniosło oczekiwanych przez pracowników skutków. Jak mówi Czyż, informacja przekazywana przez resort infrastruktury jest jedna - trwają analizy.
Czyż w trakcie posiedzenia podkreślał, że w ciągu 12 lat ustalane na podstawie średnich kosztów eksploatacyjnych stawki powinny już wielokrotnie wzrosnąć. Bowiem w tym czasie w górę poszła nie tylko cena paliwa, ale również ubezpieczeń czy sama eksploatacja samochodu.


KOMENTARZE (0)