- Rząd zapowiedział kolejne zmiany w systemie podatkowym. Dotyczą one m.in. obniżenia podatku PIT z 17 do 12 proc.
- Eksperci przyznają, że zyskają na nich wszyscy pracownicy i emeryci. Zakładając niezmienioną wysokość kwoty wolnej 30 000 zł oznacza to, korzyść maksymalną wynoszącą 4500 zł.
- O zmianach w podatkach rozmawiać będziemy podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach 25-27 kwietnia. Rejestrację na naszą konferencję znajdziecie tutaj.
- Do konsultacji kierujemy projekt obniżki podatku (PIT - red.) z 17 na 12 proc. To jest ten próg, który obowiązuje wszystkie osoby płacące na skali podatek, zarówno emerytów, jak i osoby pracujące na pełnym etacie na umowie o pracę, bez żadnych dodatkowych warunków, bez żadnych "haczyków". Po prostu obniżenie stawki podatku PIT z 17 na 12 proc. Tej stawki, którą zresztą obniżyliśmy dwa i pół roku temu z 18 na 17 proc. - poinformował w czwartek na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Jak zaznaczył, nowa propozycja przewiduje też, że do kwoty 8 tys. 700 zł dla rozliczających się na liniowej stawce podatkowej będzie można zaliczyć składkę zdrowotną NFZ w koszty. Podkreślił, że jest to spełnienie postulatu przedsiębiorców. Co o tych rozwiązaniach sądzą eksperci oraz przedsiębiorcy?
Zmiany korzystne dla wszystkich
Jak wylicza Małgorzata Samborska, partner i doradca podatkowy w firmie doradczej Grant Thornton, największą korzyść po wejściu w życie propozycji rządu osiągną osoby, których dochody zbliżają się lub przekraczają próg 120 000 zł, bo wtedy cały dochód mieszczący się w tym progu będzie opodatkowany według stawki 12 proc., a więc o 5 pkt proc. mniej.
- Zakładając niezmienioną wysokość kwoty wolnej 30 000 zł, oznacza to, korzyść maksymalną wynoszącą 4500 zł. Taka obniżka zrekompensuje oczywiście likwidację ulgi dla klasy średniej. Ale z drugiej strony likwidacja tej ulgi oznacza, że ta korzyść nie rozłoży się proporcjonalnie. Osoby o przychodach z pracy 12 500 zł miesięcznie zyskają na zmianach 4500 zł w skali roku. Dla osób, dla których wartość ulgi dla klasy średniej byłaby największa, a więc z miesięcznymi dochodami 8 549 zł – korzyść w skali roku wyniesie poniżej 500 zł - wylicza w komentarzu zamieszczonym na stronie GT Małgorzata Samborska.
Jak podkreśla eksperta, zmiany będą korzystne dla wszystkich. Jednocześnie dodaje, że taka zmiana może wywołać najwięcej zamieszania na poziomie poboru zaliczek przez płatników.
- Nie wiemy, czy ministerstwo w tym zakresie planuje jakieś zmiany, ale warto zauważyć, ze zmiana stawki podatku oznacza również zmianę tzw. kwoty zmniejszającej podatek. Ta wynosi dzisiaj 5100 zł, co przekłada się na obniżkę podatku o 425 zł co miesiąc (o ile został złożony PIT-2). Zmiana stawki oznacza, że kwota zmniejszająca podatek powinna wynosić 3600 zł (300 zł w skali miesiąca). Być może jednak plan jest taki, że prawo do stosowania niższej stawki podatku będzie przysługiwać dopiero na etapie zeznania rocznego - podsumowuje Samborska.
Odpowiedź na postulaty
Zadowolenia z zaproponowanych przez rząd zmian nie kryje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP).
- Pozytywnie oceniamy przedstawione przez rząd propozycje korekty przepisów podatkowych Polskiego Ładu. Uwzględniają one wiele zgłoszonych przez nas rekomendacji - mówi ekspert FPP.
Jak dodaje, mowa o takich zmianach, jak zastąpienie - zdaniem FPP - skomplikowanego i budzącego wątpliwości mechanizmu ulgi dla klasy średniej prostszym rozwiązaniem, opartym o niższą stawkę PIT, wprowadzenie możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podstawy opodatkowania dla podatników podatku liniowego i ryczałtu oraz przywrócenie możliwości wspólnego rozliczenia samotnych rodziców z dzieckiem.
Zobacz też: Księgowe apelowały o to od tygodni. Zmiany właśnie weszły w życie
- Te propozycje eliminują część mankamentów systemu wprowadzonego od 1 stycznia 2022 r. i stanowią zdecydowanie krok we właściwym kierunku. Doceniamy wyrażaną przez Ministerstwo Finansów gotowość na wypracowanie zmian w systemie podatkowym w dialogu z przedsiębiorcami i partnerami społecznymi – którego brak w czasie prac nad pierwotną wersją Polskiego Ładu przyczynił się do powstania wielu problemów, które obecnie wymagają naprawienia - dodaje Łukasz Kozłowski.
Z kolei ekspert Warsaw Enterprise Institute podkreślają, że obniżenie PIT wskazuje na to, że to co w czasach pokoju wydaje się niemożliwe, w czasach zagrożenia wojną okazuje się nie tylko do zrobienia, ale i konieczne.
- PIT to podatek od pracy, obniżający ludziom dochód przeznaczony do swobodnego dysponowania, inwestowania w zdrowie, edukację czy dach nad głową. Obniżka tego podatku to zatem bardzo dobra wiadomość – więcej pieniędzy pozostanie w prywatnych rękach i zostaną przez to efektywniej spożytkowane - przyznają.
W portfelach zostanie więcej pieniędzy, ale i tak je wydamy
Jednak pewne wątpliwości co do efektów tych zmian z perspektywy pracodawców ma Katarzyna Siemienkiewicz ekspertka rynku pracy Pracodawców RP.
- To są zmiany, które na pierwszy rzut oka wydają się korzystne dla pracowników. Zapłacą oni niższy podatek, więc w i portfelach zostanie więcej pieniędzy. Natomiast i tak je wydadzą, bo rosnąca inflacja wpływa na podwyżki cen. Można porównać tę zmianę do elementu tarczy antyinflacyjnej - komentuje eksperta Pracodawców RP.
Jak dodaje, z perspektywy pracodawców nie wniesie ona jednak za wiele dobrego i w żaden sposób nie przyczyni się do rozwoju czy zwiększenia zatrudnienia.
Czytaj więcej: Duże zmiany w urlopach i zwolnieniach. Nowe przepisy tuż-tuż
- Znów będziemy mieli do czynienia z koniecznością wprowadzania zmian w systemach księgowych i informatycznych, a nadal wszyscy pamiętamy doświadczenia z początku roku związane z wprowadzaniem Polskiego Ładu. Ewidentnie rząd testuje cierpliwość firm, a ta jest już na skraju wytrzymałości. W związku z sytuacją wojenną czy nadchodzącymi zmianami w Kodeksie pracy nie widać zielonego światła dla prowadzenia firm w spokojnym klimacie, a zapowiedź jakichkolwiek zmian automatycznie powoduje, że u pracodawców włącza się sygnał alarmowy - opowiada ekspertka ds. rynku pracy.
Pytana o to, czy zapowiedź kolejnych zmian podatkowych oznacza armagedon podobny do tego z początku roku, przyznaje, że wszystko zależy od tego o dokładnie znajdzie się w projekcie.
- Wszystko zależy od tego jak będzie brzmiała ostateczna wersja przepisów, a tę poznamy, kiedy rząd przedstawi projekt zmian - podsumowuje Katarzyna Siemienkiewicz.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)