• Od kilku dni trwa dyskusja na temat nowego podatku od sklepów wielkopowierzchniowych oraz zakazu handlu w dni ustawowo wolne od pracy.
• Zdaniem związkowców z OPZZ, problemem nie jest praca sama w sobie, ale niskie wynagrodzenia pracowników i zbyt długi czas pracy.

W niedzielę pracują kolejarze, piekarze, tramwajarze, kierowcy autobusów, lekarze i pielęgniarki, elektrownie, huty w ruchu ciągłym, piloci, pracownicy wodociągów, ratownicy medyczni, policjanci, obsługa hoteli, strażacy, nauczyciele, dziennikarze, ochroniarze, pracownicy muzeów, kin, teatrów, kelnerki, kucharze, pracownicy stacji benzynowych.
- W sklepach wielkoprzemysłowych są nie tylko sklepy, ale setki zakładów usługowych, więc wyraźnie widać, że problem handlu w niedzielę jest tu tematem zastępczym. Problemem nie jest praca sama w sobie, ale niskie wynagrodzenia pracowników i zbyt długi czas pracy - czytamy w komunikacie OPZZ.
Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych społeczeństw w Unii Europejskiej. Pracujemy o ponad 500 godzin rocznie dłużej niż Holendrzy czy Niemcy, a zarazem nasze wynagrodzenia należą do najniższych w UE.
Czytaj też: "Wolnej niedzieli nie odpuścimy"
Zdaniem związkowców OPZZ niedziela powinna być dniem wolnym co do zasady a przypadki wykonywania obowiązków służbowych dobrowolne, dodatkowo płatne i regulowane przez zbiorowe układy pracy.
Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z 2013 roku wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę spowodowałoby ubytek w budżecie na poziomie 1,5 miliarda złotych, a pracę mogłoby stracić nawet 70 tysięcy osób. Chociaż warto zauważyć, ze wartość sprzedaży nie zależy od godzin otwarcia sklepów tylko od zasobności społeczeństwa.

KOMENTARZE (0)