Pracodawcy zaczynają mieć dosyć szerzącej się prywaty w biurach. W okresie wyprzedaży pracownicy w godzinach pracy zasypywani są prywatnymi paczkami. Ale uwaga, gdy upomnienia nie pomogą, pracodawcy mogą sięgać po konkretne środki.
W pracy spędzamy często większość dnia, nie mając możliwości odbioru przesyłek. Wiele osób idzie sobie na rękę i przesyłki zamawia do biura. Takie sytuacje wcale do rzadkości nie należą. - Regularnie bywam u pracowników w urzędzie skarbowym, na poczcie, w urzędzie miejskim czy starostwie. Nierzadko moja wizyta wzbudza duże emocje, przychodzą koleżanki z innych pokojów i oglądają łowy. Praca zostaje wstrzymana - mówi Piotr, od kilku lat pracujący jako kurier w jednej z podkarpackich miejscowości.
W swojej pracy jeszcze nigdy nie spotkał się z sytuacją, że pracodawca zabronił mu wejścia do budynku, ale - jak twierdzi - są firmy, które ukróciły pracownikom przyjmowanie paczek w godzinach pracy. - Jedna z pań zatrudniona w prywatnej firmie powiedziała mi, że szef po fali upomnień kazał podpisać wszystkim pracownikom oświadczenie, że pod groźbą zwolnienia nie będą przyjmować paczek w biurze - opowiada.
Pracodawcy niechętnie w rozmowie z PulsHR.pl komentują sprawę zamawiania paczek do biur. Jeśli zdarza się to sporadycznie, najczęściej przymykają na to oko. Działania podejmują dopiero wówczas, kiedy miarka się przebiera. Jeden z pracodawców wspomina, że zaczął działać, gdy pracownik zamówił do firmy meble i ułożył je w jednym z firmowych pomieszczeń.
- Przeprowadzał się do nowo kupionego mieszkania i zamawiał potrzebne rzeczy. A że kurierzy dowozili je w godzinach czasu jego pracy, to odbierał wszystko w biurze. Gdy pod firmę przyjechała ciężarówka z meblami i zaczęli wypakowywać rzeczy, uznałem, że to najwyższy czas na działania - opowiada, prosząc o zachowanie anonimowości.
Odbieranie paczek w miejscu pracy jest zjawiskiem powszechnym. - Odbiorcom paczek zależy na tym, by zamówienie dotarło do nich nie tylko w nienaruszonym stanie, ale także możliwie szybko. Standardowe paczki DPD Polska są zazwyczaj dostarczane do adresata już dzień po nadaniu. Przez lata ekspansji usług kurierskich konsumenci nauczyli się, że jako adres doręczenia najlepiej podawać miejsce, w którym spędzamy większą część dnia i dlatego osoby aktywne zawodowo często odbierają swoje paczki w miejscach pracy - urzędach, biurowcach, siedzibach firm. Z uwagi na poufność danych, naturalnie nie ujawniamy żadnych statystyk jakościowych z tego obszaru - mówi Małgorzata Maj z DPD Polska.
Czytaj też: Prywatne rozmowy, social media, wizyty lekarskie. Co Polacy robią w pracy?
Ułatwienie dla pracowników "Mordoru"
DPD wyszło naprzeciw oczekiwaniom pracowników. Niedaleko „Mordoru”, czyli zagłębia korporacyjnego Warszawy, utworzyło specjalny oddział miejski.
- Placówka w dzielnicy biznesowej przy ul. Wołoskiej w Warszawie obsługuje kilkudziesięciotysięczną społeczność profesjonalistów zatrudnionych w zlokalizowanych tam biurach. Czynna do 19.00, codziennie przyjmuje kilkaset osób chcących odebrać swoją przesyłkę w oddziale – wtedy, kiedy to dla nich najwygodniejsze. W oddziale tym pracują także kurierzy piesi oraz poruszający się na rowerach lub elektrycznych skuterach, którzy stosownie do dyspozycji odbiorcy doręczają przesyłki bezpośrednio do biur. Są to optymalne formy doręczeń, zgodne z postulatem przyjaznej logistyki miejskiej. Do minimum ograniczają emisję spalin na tym obszarze i nie wiążą się z krążeniem samochodów kurierskich po terenie z bardzo limitowaną bazą parkingową. Oddział przy ul. Wołoskiej w „Mordorze” położony jest bardzo wygodnie - blisko ulicy, którą pracownicy okolicznych biur przemieszczają się do środków komunikacji miejskiej lub do pobliskiego centrum handlowego - mówi Małgorzata Maj.
Warszawski Służewiec Przemysłowy (potocznie zwany Mordorem) to największy obszar biurowy w Polsce i regionie Europy Środkowo-Wschodniej (fot. facebook)
Dotkliwe kary
Pracodawcy mają narzędzia, by przeciwdziałać szerzącej się prywacie w biurach. Przyjmowanie paczek może zostać uznane za zaniedbywanie obowiązków służbowych.
- W czasie pracy pracownik zobowiązany jest świadczyć pracę, a więc wykonywać czynności na rzecz pracodawcy. Przyjmowanie prywatnych paczek w miejscu pracy nie należy do takich czynności. W takiej sytuacji pracownikowi można zarzucić, że nie wypełnia podstawowego obowiązku: sumiennego wykonywania pracy i przestrzegania czasu pracy. Problem jednak w tym, że przy dostarczaniu paczek na adres pracodawcy to nie sam pracownik narusza wskazane obowiązki, lecz robią to osoby, które te paczki w imieniu pracownika przyjmują. Mam tu na myśli pracowników recepcji, sekretariatu i innych punktów przyjęć korespondencji - mówi radca prawny Marta Kopeć, partner zarządzający w kancelarii Kopeć Zaborowski Adwokaci i Radcowie Prawni, autorka bloga jakzwolnicpracownika.pl.
Co do pracowników odbierających paczki, jak mówi, dopóki nie ma wyraźnego zakazu przyjmowania takiej korespondencji, nie można czynić im zarzutu. - Naruszenie obowiązków powstaje po stronie pracownika zamawiającego. Nie jest ono jednak na tyle ciężkie, aby samo w sobie stanowiło powód do zdyscyplinowania pracownika, jeśli nie zostało zakazane. Jednakże, jeśli pracodawca nie czuje się dobrze z takimi sytuacjami, tj. nie chciałby, aby pracownicy recepcji odbierali prywatne paczki czy też żeby te paczki zalegały w miejscu odbioru korespondencji, może wprowadzić stosowny zakaz - wyjaśnia Marta Kopeć.
Radca prawny informuje, że forma takiego zakazu nie jest ściśle określona. Istotne jest, aby pracownik miał świadomość zakazu zamawiania paczek na adres firmy, zakazu ich odbioru, a także konsekwencji, jakie za to grożą. Takie zapisy można umieścić w Regulaminie Pracy, specjalnie stworzonej procedurze czy też komunikacie wewnętrznym, choćby mailowym.
- Można też oczywiście przekazać taką informację ustnie pracownikom. Forma pisemna jest jednak ważna, aby później pracodawca mógł, np. w sądzie, udowodnić, że taki zakaz obowiązywał i pracownik o nim wiedział. Jeśli pracownik złamie te zakazy, może wówczas zostać ukarany karą porządkową upomnienia lub nagany. W skrajnych przypadkach niesubordynacji, np. jeśli jest to wyjątkowo uciążliwe dla pracodawcy, a pracownik wielokrotnie narusza ten zakaz, pracodawca może wręczyć pracownikowi wypowiedzenie umowy o pracę. Trochę inaczej jest z prywatnymi przesyłkami sądowymi, wysyłanymi na adres pracodawcy. Otóż takie listy powinny zostać odebrane i przekazane pracownikowi nieotwarte. Chodzi o prawo do prywatności pracownika - mówi radca prawny Marta Kopeć.
KOMENTARZE (4)