Większą ochronę prawną dla osób, które reagują na nieprawidłowości w miejscu pracy, czyli tzw. sygnalistów - zakłada obywatelski projekt ustawy przygotowany m.in. przez Fundację im. Stefana Batorego.
- Autor:PAP/JS
- •6 kwi 2018 15:48

- Projekt zakłada, że jeśli osoba zgłosi informację o nieprawidłowościach, ale się ona nie potwierdzi, to nie przestanie być sygnalistą i nadal będzie chroniona.
- Inaczej jest w przypadku osób, które z premedytacją przekazują nieprawdziwe informacje - za to grozić im będzie kara grzywny.
- Obywatelski projekt o ochronie sygnalistów zakłada m.in. objęcie ochroną prawną wszystkich osób pracujących, niezależnie od podstawy prawnej zatrudnienia i sektora, w którym pracują.
Pozostałymi współautorami projektu są Forum Związków Zawodowych, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Instytut Spraw Publicznych. Założenia projektu zaprezentowano w piątek (6 kwietnia) w siedzibie Fundacji im. Stefana Batorego.
Grzegorz Makowski z Fundacji im. Stefana Batorego przekonywał, że sygnaliści, obok niezależnych mediów i innych organizacji, odgrywają istotną rolę w życiu publicznym - patrzą na ręce władzy czy międzynarodowych korporacji. Jego zdaniem, możliwość sygnalizowania o nieprawidłowościach jest gwarancją wolności.
Jak podkreślił, zgodnie z proponowanym projektem sygnalista będzie miał szczególną ochronę prawną. "Sygnalista to obywatel, który słusznie reaguje na zło, które dzieje się wokół i chce skorzystać ze swoich praw do wolności słowa, do bycia wysłuchanym. To jest propozycja, która jest odejściem od mentalności postsowieckiej. Redukowanie sygnalisty do osoby, która donosi, informuje organy ścigania, to tak naprawdę mentalność z poprzedniego systemu" - ocenił Makowski. Dodał, że chciałby, aby projekt trafił do Rady Dialogu Społecznego.
Marcin Waszak z Fundacji im. Stefana Batorego przekonywał, że osoby, które ostrzegają nas przez łamaniem praw obywatelskich, ujawniają marnotrawstwo publicznych pieniędzy, korupcję czy zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego, zasługują na specjalną ochronę. "Sygnaliści narażają się w interesie nas wszystkich, ich informacje powinny być należycie weryfikowane, a oni sami korzystać rozwiązań, które będą w stanie uchronić ich przed utratą pracy czy mobbingiem" - dodał.
Jak wyjaśniał Waszak, projekt zakłada, że jeśli osoba zgłosi informację o nieprawidłowościach, ale się ona nie potwierdzi, to nie przestanie być sygnalistą i nadal będzie chroniona. Zaznaczył, że inaczej jest w przypadku osób, które z premedytacją przekazują nieprawdziwe informacje - za to grozić im będzie kara grzywny.

KOMENTARZE (2)