Likwidacja firmy, utrata miejsc pracy czy wpływów do budżetu to tylko niektóre istotne dla życia społeczno-gospodarczego państwa konsekwencje dotychczasowego braku regulacji prawnych na wypadek śmierci przedsiębiorcy. Uchwalona przez Sejm ustawa o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej umożliwia zachowanie ciągłości prowadzenia działalności gospodarczej przez określony czas, niezbędny do zakończenia postępowania spadkowego. Zdaniem NIK nie rozwiązuje jednak wszystkich problemów.
Istniejący w Polsce system dziedziczenia jest oparty na regulacjach prawa spadkowego określonych w Kodeksie cywilnym, które powstały w latach 60. ubiegłego wieku. W obowiązującym dotychczas stanie prawnym, wraz ze śmiercią przedsiębiorcy będącego osobą fizyczną prowadzącą działalność zarejestrowaną w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG), kończy się byt prawny przedsiębiorstwa, a spadkobiercy nabywają uprawnienia do składników majątkowych przedsiębiorstwa. Wynika to z faktu, że przedsiębiorstwo osoby fizycznej jest zawsze nierozerwalnie związane z osobą zmarłego.
Dlatego też po śmierci przedsiębiorcy zbywalne składniki materialne i niematerialne o charakterze majątkowym podlegają nabyciu wyłącznie w postępowaniu spadkowym. Mogą potem być wykorzystane do prowadzenia działalności gospodarczej w przypadku jej podjęcia przez następcę prawnego (spadkobiercę) na własny rachunek, bądź wniesienia do istniejącej lub tworzonej spółki prawa handlowego. Przenoszony jest zatem wyłącznie majątek, bez praw i obowiązków związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą. W takim stanie prawnym spadkobiercy nie mogą więc w sposób automatyczny kontynuować działalności gospodarczej prowadzonej przez spadkodawcę.
Wraz ze śmiercią przedsiębiorcy następował szereg zdarzeń prowadzących do „wygaszenia” prowadzonego przedsiębiorstwa.I tak m.in.: nie było możliwości posługiwania się, choćby tymczasowo, firmą (nazwą) przedsiębiorcy; wygasały umowy o pracę i pełnomocnictwa dla pracowników i współpracowników; wygasały niektóre umowy cywilnoprawne (np. umowy z kontrahentami); wygasały decyzje administracyjne niezbędne do prowadzenia danego rodzaju działalności gospodarczej (koncesje, licencje, zezwolenia); nie było możliwości płynnej kontynuacji rozliczeń podatkowych, w tym posługiwania się NIP-em zmarłego przedsiębiorcy; występowały trudności w dostępie do rachunku bankowego prowadzonego na potrzeby działalności przedsiębiorstwa i możliwości dokonywania z niego wypłat; istniał obowiązek zwrotu pomocy publicznej otrzymanej na podstawie umów, które nie zostały jeszcze wykonane, w całości wraz z odsetkami od dnia jej przekazania przez podmiot finansujący.
W Polsce liczba przedsiębiorców wzrosła o 2,9 proc. z 3,5 mln w 2015 r. do 3,6 mln w 2017 r. (dane z Izb Administracji Skarbowej). W okresie tym zwiększyła się również liczba osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą (podlegających wpisowi do CEIDG, w tym wspólników spółek cywilnych) z 2,6 mln do prawie 2,7 mln (tj. o 3,2 proc.). W poszczególnych województwach udział ww. podatników w ogóle podatników podatku dochodowego wahał się w przedziale od 56,2 proc. w województwie świętokrzyskim do 88,4 proc. w województwie zachodniopomorskim.
Według danych ZUS w latach 2015-2017 z ubezpieczeń społecznych w każdym roku wyrejestrowywało się średnio 390,9 tys. przedsiębiorców podlegających wpisowi do CEIDG (w tym z powodu zgonu wyrejestrowano 3,5 tys. przedsiębiorców). W tym okresie z powodu śmierci przedsiębiorcy pracę traciło średnio 7,4 tys. pracowników każdego roku.
Co zbadała NIK?
Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę prawidłowość działania administracji publicznej w sytuacji śmierci przedsiębiorcy w latach 2015-2017, a więc przed wejściem w życie nowych rozwiązań. Wyniki kontroli w urzędach skarbowych, urzędach miast oraz urzędach marszałkowskich potwierdziły konieczność wprowadzenia regulacji dotyczących funkcjonowania przedsiębiorstwa po śmierci przedsiębiorcy.
We wszystkich skontrolowanych urzędach skarbowych stwierdzono wiele przypadków przyjmowania oraz księgowania deklaracji podatkowych i wpłat zaległych zobowiązań podatkowych, składanych za zmarłych przedsiębiorców przez członków rodziny, biura rachunkowe, a także nieznane osoby.
Działania takie, pomimo, że były niezgodne z przepisami prawa, umożliwiały jednak szybkie rozliczenie z fiskusem działalności zmarłego przedsiębiorcy, a tym samym stwarzały możliwość wcześniejszego rozpoczęcia działalności gospodarczej przez następców przedsiębiorcy z wykorzystaniem, uzyskanego w drodze postępowania spadkowego, majątku osoby zmarłej.
Członkowie rodziny zmarłego przedsiębiorcy składali deklaracje i dokonywali wpłat w imieniu zmarłego z oczywistych względów - chęci szybkiego i prostego zamknięcia spraw osoby zmarłej w urzędzie, natomiast biura rachunkowe jako przyczyny takich działań wskazały:
Z kolei naczelnicy urzędów skarbowych stwierdzili, że:
W wyniku takich działań urzędy skarbowe nie miały potrzeby wydawania decyzji o zakresie odpowiedzialności spadkobierców w trybie art. 100 Ordynacji podatkowej. W latach 2015-2017 skontrolowane urzędy skarbowe wydały decyzje w oparciu o ten przepis odnoszące się do spraw jedynie 58 zmarłych przedsiębiorców, natomiast na terenie działania tych urzędów zmarło 2337 przedsiębiorców. Izba wytknęła również ośmiu skontrolowanym urzędom nieprawidłowości podczas wydawania decyzji, a także przewlekłość prowadzenia tych postępowań (nawet do 10 miesięcy).
Jednocześnie NIK stwierdziła, że spadkobiercy zmarłego przedsiębiorcy nie informowali o zamiarze kontynuowania działalności gospodarczej zmarłego. Informację taką złożyło zaledwie 11 przedsiębiorców, natomiast podczas kontroli zidentyfikowano prowadzenie przez 160 następców prawnych działalności gospodarczej zarejestrowanej na własne nazwisko, w tożsamym lub zbliżonym do działalności zmarłego zakresie lub pod tym samym adresem, pomimo niezłożenia informacji o zamiarze kontynuacji działalności.
W żadnym z kontrolowanych urzędów skarbowych nie był weryfikowany fakt śmierci małżonka przedsiębiorcy prowadzącego działalność gospodarczą, jeżeli pomiędzy małżonkami istniała wspólnota majątkowa. Powodowało to, że urzędy nie sprawdzały prawidłowości rozliczeń podatkowych przedsiębiorców wykorzystujących majątek, który nie stanowił ich wyłącznej własności (był on dziedziczony również przez innych spadkobierców zmarłego małżonka przedsiębiorcy).
Czytaj też: Jadwiga Emilewicz: Ustawa o sukcesji firm odpowiada na potrzeby ponad 200 tys. przedsiębiorców
Przeprowadzona w trakcie kontroli analiza danych dotycząca 428 firm zmarłych przedsiębiorców wykazała, że zaprzestanie ich działalności skutkowało likwidacją 404 miejsc pracy. Zlikwidowane firmy za ostatni rozliczony rok swej działalności osiągnęły łączne przychody w wysokości prawie 112 mln zł oraz dochody w wysokości 9,3 mln zł. Do budżetu państwa wpłaciły prawie 3,4 mln zł z tytułu podatku od towarów i usług oraz 2,1 mln zł z tytułu podatku dochodowego. Ponadto wpłacono 415 tys. zł zaliczek od zatrudnionych na etacie pracowników.
Skontrolowane urzędy miast i urzędy marszałkowskie informacje na temat śmierci przedsiębiorców prowadzących działalność na podstawie uprawnień wynikających z wydanych zezwoleń, koncesji i licencji oraz z wpisu do rejestru działalności regulowanej, uzyskiwały najczęściej przypadkowo, zwykle od członków najbliższej rodziny. Jednocześnie obieg informacji w tym zakresie pomiędzy komórkami organizacyjnymi urzędów nie był właściwy (w skontrolowanych urzędach miast, czas uzyskania informacji o śmierci przedsiębiorcy wynosił od jednego do nawet 510 dni od dnia zgonu, natomiast w urzędach marszałkowskich - od trzech do 1381 dni). W czterech z pięciu skontrolowanych urzędów miast, pracownicy nie inicjowali procedury wykreślenia zmarłego przedsiębiorcy z CEiDG lub inicjowali ją z opóźnieniem wynoszącym nawet 635 dni.
Zarówno urzędy miast, jak i urzędy marszałkowskie nie wykorzystywały możliwości jakie daje system CEiD dla ustalenia faktu śmierci przedsiębiorcy. Powyższe powodowało, że skontrolowane jednostki nie przekazywały do CEIDG lub przekazywały ze znacznym opóźnieniem do tego systemu informacje na temat uprawnień przedsiębiorcy wynikających m.in. z udzielonych zezwoleń i koncesji oraz o ich wygaśnięciu w przypadku śmierci przedsiębiorcy. W efekcie decyzje dotyczące działalności objętej np. zezwoleniem urzędy wygaszały ze znacznym opóźnieniem, nawet 17 miesięcy po śmierci przedsiębiorcy.
Ustawa o zarządzie sukcesyjnym
NIK pozytywnie oceniła proces przygotowania przez Ministra Przedsiębiorczości i Technologii projektu ustawy o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej. W efekcie prowadzonych analiz prawidłowo zidentyfikowano najważniejsze problemy, z jakimi muszą się zmierzyć spadkobiercy zmarłego przedsiębiorcy.
Uchwalona przez Sejm RP 5 lipca 2018 r. ustawa (prezydent podpisał ją 25 lipca) rozwiązuje wiele problemów związanych ze śmiercią przedsiębiorcy i umożliwia zachowanie ciągłości prowadzenia działalności gospodarczej w formie „przedsiębiorstwa w spadku” przez określony w ustawie okres (nie dłużej niż dwa lata), niezbędny do zakończenia postępowania spadkowego. Przyjęte w ustawie rozwiązania umożliwiają uregulowanie spraw spadkowych oraz rozliczeń z fiskusem bez konieczności „wygaszania” działalności przedsiębiorstwa.
W ocenie NIK zaprojektowane rozwiązania prawne umożliwiają spadkobiercom zmarłych przedsiębiorców kontynuowanie działalności gospodarczej do czasu ostatecznego uregulowania spraw spadkowych. Niemniej jednak NIK zwraca uwagę, iż w przyjętej regulacji nie przewidziano rozwiązań pozwalających przekazać przedsiębiorstwo zmarłego jego następcom prawnym; nowe regulacje pomijają problemy wynikające ze śmierci małżonka przedsiębiorcy prowadzącego działalność gospodarczą; wprowadzany ustawą obowiązek zapłaty podatku od spadków i darowizn może istotnie ograniczyć korzystanie z przewidzianych tą ustawą instrumentów przez osoby potencjalnie zainteresowane kontynuowaniem działalności po śmierci przedsiębiorcy.
KOMENTARZE (0)