- Chcemy i szukamy kompromisu ws. unijnej dyrektywy o pracownikach delegowanych - zapewnił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. - Ale negocjacje nie mogą polegać na tym, że jedna strona ma wszystko zabrać, a druga strona chce wszystko dać.

W dniach 25-27 kwietnia 2018 r. minister wziął udział w konferencji "TEN-T Days 2018", która odbyła się w Lublanie. Konferencja poświęcona była tematom rozwoju Transeuropejskiej Sieci Transportowej (TEN-T), ze szczególnym uwzględnieniem niezbędnych do jej ukończenia inwestycji transportowych, a także innowacyjnym rozwiązaniom w zakresie mobilności.
Wkrótce po powrocie, w sobotę wieczorem, minister uczestniczył w spotkaniu z cyklu "Polska jest tylko jedna" z sympatykami PiS w Krzepicach (Śląskie). W rozmowie z PAP przypomniał, że część państw UE opowiada się ws. dyrektywy o pracownikach delegowanych za najbardziej restrykcyjnymi przepisami. "Naszym zdaniem to bardzo szkodliwe dla transportu międzynarodowego rozwiązania. Grupa państw, które się nie zgadzają na te rozstrzygnięcia jest, o dziwo, bardzo szeroka, ona się powiększa" - powiedział minister.
"My mówimy, że jesteśmy otwarci, gotowi do negocjacji, tylko negocjacje nie mogą polegać na tym, że jedna strona ma wszystko zabrać, a druga strona chce wszystko dać. Szukamy i chcemy kompromisu, który przede wszystkim będzie zabezpieczeniem przedsiębiorstw transportu międzynarodowego w Polsce, na Litwie, w Rumunii, na Słowacji, na Węgrzech, w Hiszpanii. Rozmawiałem z ministrem transportu Hiszpanii - mówi dokładnie to samo, co Polacy, Estończycy mówią dokładnie to samo" - dodał.
Podkreślił, że wolność przepływu usług w UE musi być szanowana. "To nie może być tak, że w obszarze, w którym polskie firmy - a jesteśmy tutaj potentatem - litewskie, słowackie, węgierskie, czeskie, bułgarskie, rumuńskie, hiszpańskie firmy, które zajmują tę pozycję na rynku, będą teraz traktowane przepisami, które podważą czy skruszą fundament ekonomiczny, na którym te firmy stoją" - zaznaczył minister.
Minister mówił o ostrożnym optymizmie w tej sprawie: "Rysuje się nadzieja na to, że znajdziemy kompromis. Po tych spotkaniach z kilkunastoma ministrami transportu państw UE - a były to spotkania bilateralne - odnoszę wrażenie, że jest nadzieja, i to niemała, żeby w tej kadencji Parlamentu Europejskiego te przepisy lex specialis korzystne dla polskich firm uchwalić. Daleka droga przed nami, czasu bardzo mało, więc wydaje się, że będzie bardzo trudno, ale wróciłem z optymizmem" - powiedział.
Dodatkowe obciążenia dla polskich firm

KOMENTARZE (0)