Zarzut wymuszenia siłą czynności urzędowych usłyszał kierowca samochodu dostawczego, który zaatakował w Barwałdzie Górnym (Małopolskie) pracujących tam inspektorów Urzędu Transportu Kolejowego – poinformowała wadowicka policja.
"Podejrzany jest mieszkańcem Kalwarii Zebrzydowskiej. Za przestępstwo, które mu zarzucono, grozi kara do 3 lat więzienia" - poinformowała rzecznik wadowickiej policji mł. asp. Agnieszka Petek.
Inspektorzy Urzędu Transportu Kolejowego zostali zaatakowani podczas wykonywania czynności służbowych przez kierowcę samochodu dostawczego w ubiegłym tygodniu. Kontrolowali wówczas przejazd w Barwałdzie Górnym, na którym nieco wcześniej doszło do wypadku.
"W czasie, gdy prowadzona była kontrola, w okolicy przejazdu zatrzymał się dostawczy Fiat. Kierowca miał pretensje o to, że na przejeździe ustawiony jest znak zakazujący wjazdu pojazdów ciężarowych o długości przekraczającej 5 m" - podał w komunikacie Urząd Transportu Kolejowego.
Gdy inspektorzy rozmawiali z mężczyzną, nadjechały dwa samochody ciężarowe. Pracownik UTK postanowił udokumentować łamanie przez prowadzących je przepisów. To rozsierdziło kierowcę Fiata. "Uderzył inspektora w rękę i wyrwał mu aparat fotograficzny, uszkodził urządzenie i wyjął z niego kartę pamięci. Pracownicy urzędu nie odnieśli większych obrażeń. Świadkami zdarzenia byli dwaj pracownicy PKP Polskich Linii Kolejowych" - podał Urząd.
W wypadku na przejeździe nikt nie został poszkodowany, choć niewiele dzieliło kierowcę osobowego auta od nieszczęścia. Wjechał pod pociąg. Maszynista zauważył jednak wcześniej samochód i zaczął hamować. W efekcie lokomotywa uderzyła w auto z na tyle niewielką prędkością, że kierowcy nic się nie stało.


KOMENTARZE (0)