KGHM, PGE czy PKP - choć bankami nie są, to wg Przemysława Wiplera - mogą być zmuszone odprowadzać podatek bankowy, ponieważ udzielają pożyczek pracowniczych. - Dla KGHM to jest gigantyczny cios - stwierdził wiceprezes partii KORWiN podczas spotkania ze studentami na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.

Według Przemysława Wiplera, polskiego polityka (był posłem na Sejm VII kadencji) i nauczyciela akademickiego, ustawy uchwalone przez nowy rząd - m.in. 70 proc. podatek od odpraw prezesów i menedżerów państwowych spółek czy ustawa o podatku bankowym - nie są skuteczne, ponieważ nie trafiają w sedno swoich założeń.
- Podatek 70 proc. wprowadzono od umów o pracę, a żaden z tych gości (prezesi, menedżerowie spółek państwowych - przyp. red.) nie ma umowy o pracę tylko kontrakt menedżerski. Przy okazji, okazało się, że nie chwycili (rząd - przyp. red.) nikogo z prezesów, ani wiceprezesów, ani menedżerów (...). Za to chwycili górników i hutników, którzy gdyby chcieli ratować jakąś kopalnię - co wiązałoby się z jakims programem odpraw dla tych ludzi - to od tych odpraw musieliby zapłacić 70 proc. podatek - mówił Wipler podczas spotkania ze studentami na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, które odbyło się w czwartek, 11 lutego. - Chcieli dobrze, a wyszło jak zawsze - dodał.
Podczas wydarzenia polityk skrytykował również ustawę o podatku bankowym. Jego zdaniem, rząd "niechcący" objął nim wszystkie inne, duże spółki - również skarbu państwa - które udzielają pożyczek pracowniczych, jak np. grupa PKP, KGHM czy PGE. - W rozumieniu ustawy, podatkiem bankowym objęte są podmioty udzielające kredytów konsumenckich, a do takich zalicza się pożyczki pracownicze. I się okazuje, że od 1 lutego, również spółki skarbu państwa muszą płacić te podatki. Dla KGHM to jest gigantyczny cios i dużo większy strzał, niż wszystkie inne podatki, które ta firma płaci - powiedział Wipler.


KOMENTARZE (0)