Stosowanie kar dla pracowników w dużej mierze zależy od rodzaju wykonywanej pracy i zagrożeń, które się z nią wiążą. Nagana nie jest jednak obowiązkiem.

Gdy o fachowców na rynku niełatwo, szefowie czasem przymykają oczy na ich przewinienia. Kary rezerwują dla ciężkich czynów - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Gazeta pisze, że ukarać pracownika można na trzy sposoby - upomnieniem, naganą lub karą pieniężną. Kodeks nie dopuszcza innych możliwości.
Czytaj też: Nagana, upomnienie i kara pieniężna: Kiedy i jak pracodawca może ukarać pracownika?
Eksperci zauważają, że w praktyce stosowanie kar w dużej mierze zależy od rodzaju wykonywanej pracy i zagrożeń, które się z nią wiążą. Według dyrektora finansowego w Innvigo, Grzegorza Przychodniego, w tak zwanej działalności biurowej praktycznie sprawy sporne są rozwiązywane bez sięgania po sankcje z kodeksu, szczególnie gdy obu stronom zależy na dobrej współpracy lub jej dobrym zakończeniu. Kiedy jednak pracodawca planuje wdrożenie oficjalnej procedury kodeksowej, to zwykle wobec osoby, która ma sporo "grzechów" na sumieniu i wobec której podjął decyzję o zwolnieniu - informuje "Puls Biznesu".
Inaczej jest w fabrykach, firmach budowlanych i innych sektorach z natury rzeczy związanych z wysokim stopniem zagrożenia dla zdrowia i życia pracowników, a także tam, gdzie pracownikom powierzane jest mienie przedsiębiorstwa. - Tam kary są znacznie częstsze. Wynika to chociażby ze skali odpowiedzialności jaka ciąży na pracodawcy - mówi "PB" Grzegorz Przychodni.


KOMENTARZE (0)