Nie tylko w Polsce pracodawcy tworzą "czarne listy" niepożądanych pracowników. W Wielkiej Brytanii wrócił właśnie skandal, w który uwikłane były firmy budowlane, nielegalnie gromadzące dane na temat "niewygodnych" pracowników. W procederze mieli brać udział policyjni szpiedzy.

Temat czarnych list wywołał w ubiegłym roku w Polsce prawdziwą burzę po publikacji PulsHR.pl. Ujawniliśmy wówczas, że agencje rekrutacyjne tworzą czarne listy kandydatów i pracowników, których należy unikać.
Sprawą zajęła się wówczas PIP, głos zabrał również resort pracy.
Czytaj więcej: Czarne listy pracowników podzieliły i pohamowały HR-owców
Z podobnym problemem, choć zakrojonym na jeszcze większą skalę i dotyczącym pracowników, a nie kandydatów do pracy, od lat zmaga się także Wielka Brytania.
Chodzi o sprawę z 2009 r., gdy ujawniono informacje o czarnych listach ponad 3200 pracowników sektora budowlanego. Trafiali na nie budowlańcy, biorący udział w strajkach, protestach, ruchach pracowniczych, związkowych lub skarżących się na braki w bezpieczeństwie pracy.
Znalezienie się na takiej liście było równoznaczne z przekreśleniem szans na zatrudnienie. Korzystało z nich ponad 40 firm budowlanych, które na podstawie tych danych unikały zatrudniania "niewygodnych" pracowników.
Teraz, jak informuje euronews.com, dalsze dochodzenie w sprawie pokazało, że w całą aferę zamieszana była policja. Specjalne tworzone działy miały gromadzić i przekazywać dane na temat składanych zażaleń przez pracowników, którzy skarżyli się na temat bezpieczeństwa w miejscu pracy.
Doniesienia euronews.com potwierdził przedstawiciel Metropolitalnej Służby Policyjnej, który przyznał, że policyjni szpiedzy dostarczali informacje na potrzeby tworzenia "czarnych list". Pojawia się pytanie, czy tego typu patologie nie dotyczyły również innych branż.
W Wielkiej Brytanii w ostatnich latach w ramach prywatnych powództw wypłacono już miliony funtów rekompensat osobom, które były na "czarnych listach". W 2016 r. związek zawodowy Unite wywalczył od firm budowlanych 10 mln funtów (11,4 mln euro) na wypłaty dla 256 robotników.
Największy związek zawodowy w Wielkiej Brytanie, Unite, już zapowiedział, że "będzie pilnie konsultować się z prawnikami, aby dokładnie określić, w jaki sposób można podjąć odpowiednie kroki prawne w imieniu osób, których życie zostało zrujnowane z powodu działalności policji".


KOMENTARZE (0)