- Na początku 2021 r. OPZZ postanowiło przypomnieć prezydentowi Andrzejowi Dudzie o jego przedwyborczej obietnicy, czyli o emeryturach stażowych. Pomysł ten forsuje również NSZZ "Solidarność".
- W opinii Konfederacji Lewiatan pomysł dotyczący wprowadzenia emerytur stażowych nie jest dobry - z kilku powodów (przynajmniej w tej wersji, jaką proponuje dziś OPZZ).
- W opinii pracodawców ustanowienie emerytur stażowych, przy utrzymaniu obecnego wieku emerytalnego, zmniejszyłoby też aktywność zawodową Polaków.
OPZZ od 10 lat walczy o emerytury stażowe. Związek chce, aby kobiety mogły zdecydować się na emeryturę po 35 latach pracy, a mężczyźni - po 40 latach.
"Byłaby to dodatkowa możliwość przejścia na emeryturę wcześniej, niż wynosi powszechny wiek emerytalny (obecnie 60 kobiety/65 mężczyźni). O ile w przypadku warunków nabycia prawa do emerytury minimalnej trzeba spełnić przesłankę powszechnego wieku emerytalnego i liczby lat stażu ubezpieczeniowego (20 kobiety/25 mężczyźni), o tyle w przypadku emerytury stażowej wystarczającą przesłanką do nabycia prawa do co najmniej emerytury minimalnej ma być tylko liczba lat stażu (35 kobiety/40 mężczyźni). Najwcześniej skorzystać z tego rozwiązania będą mogły więc kobiety w wieku 53 lat oraz mężczyźni w wieku 57 lat" - podkreśla OPZZ.
W 2019 r. związkowcy rozpoczęli kolejną próbę wprowadzenia tego rozwiązania w życie. W tym celu skierowali do prezydenta Andrzeja Dudy przygotowany przez siebie projekt ustawy. Dokument ten trafił również do Rady Dialogu Społecznego. A w maju OPZZ zorganizował w tej sprawie pikietę przed gmachem resortu pracy.
We wrześniu tego roku związek przed pałacem prezydenckim zorganizował publiczne czytanie noweli Gustawa Morcinka "Łysek z pokładu Idy". Jak tłumaczy lewicowy polityk i działacz społeczny Łukasz Mycka, wybór lektury nie był przypadkowy.
- W ten sposób chcemy pokazać prezydentowi, że nawet koń doczekał się emerytury i po latach ciężkiej i ofiarnej pracy opuścił górnicze chodniki. Dzisiaj nie wszyscy pracownicy dożywają do emerytury, spełnienie przez prezydenta obietnicy zdecydowanie poprawiłoby ich sytuację - komentował Łukasz Mycka w rozmowie z PulsHR.pl.
Także na początku 2021 r. OPZZ postanowiło przypomnieć prezydentowi Andrzejowi Dudzie o jego przedwyborczej obietnicy, czyli o emeryturach stażowych. W odpowiedzi Kancelaria Prezydenta podtrzymała grudniowe stanowisko w tej sprawie. Cały czas trwają prace nad różnymi wariantami tego rozwiązania. Jednocześnie priorytetem jest walka z COVID-19. W praktyce oznacza to, że nie ma żadnego terminu finału sprawy.
Pomysł ten forsuje również NSZZ "Solidarność". Piotr Duda przypomina, że obniżenie wieku emerytalnego było najważniejszym punktem umowy programowej z 2015 r. zawartą pomiędzy związkiem a ówczesnym kandydatem na prezydenta Andrzejem Dudą.
- W tym punkcie także były wpisane emerytury stażowe - w punkcie umowy programowej, ale także w projekcie prezydenckim. Ale nie znalazło to przychylności większości parlamentarnej tak się, delikatnie mówiąc, wyrażę. Dlatego w nowej umowie programowej konsekwentnie wpisujemy i dzisiaj z panem prezydentem podpiszemy emerytury stażowe – komentował Piotr Duda.
Pracodawcy mają wątpliwości
W opinii Konfederacji Lewiatan pomysł dotyczący wprowadzenia emerytur stażowych nie jest dobrym pomysłem z kilku powodów (przynajmniej w tej wersji jaką proponuje teraz OPZZ).
Jak wskazuje Monika Fedorczuk, ekspert ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan, dla określenia wysokości emerytury istotne są dwa podstawowe czynniki: wysokość zebranego kapitału i dalsza prognozowana długość życia.
Wprowadzenie emerytur stażowych spowoduje, że zgromadzony kapitał musi wystarczyć na dłuższy okres po przejściu w stan bierności zawodowej, a więc świadczenie emerytalne będzie niższe.
- Musimy również uwzględnić, że przyszłe emerytury zależą od proporcji liczby płacących składki (albo dodatkowe podatki) do liczby otrzymujących emerytury oraz od stopnia obciążenia pracujących kosztami finansowania emerytów. Przy obecnej sytuacji demograficznej, gdzie dużym problemem jest starzenie się społeczeństwa, raczej należy dążyć do zmniejszania obciążenia pracujących, co mogłoby przełożyć się pozytywnie na decyzje o posiadaniu większej liczby dzieci. Zwiększania odsetka osób utrzymujących się ze świadczeń społecznych (emerytur) będzie powodowało przyrost kosztów pracy, a tym samym redukcję konkurencyjności polskiego rynku pracy – komentuje w rozmowie z PulsHR.pl Monika Fedorczuk.
Ekspert Konfederacji Lewiatan zwraca uwagę także na inną kwestię. Jej zdaniem możliwości przechodzenia na emeryturę stażową osób o długim stażu pracy w stosunkowo młodym wieku oznacza, że rozwiązanie to jest korzystne dla tych, którzy rozpoczęli pracę wcześnie, a więc - jak można domniemywać - dla tych, którzy stosunkowo szybko skończyli edukację, a tym samym – statystycznie - uzyskiwali niskie dochody (w Polsce są one pozytywnie skorelowane z wykształceniem).
- Zakończenie przez nich aktywności zawodowej przed osiągnięciem wieku emerytalnego oznacza, że zgromadzony przez nich kapitał emerytalny może być niewystarczający do uzyskania minimalnej emerytury lub że świadczenie emerytalne będzie bardzo niskie – dodaje Fedorczuk.
Według pracodawców wprowadzenie emerytur stażowych, przy utrzymaniu obecnego wieku emerytalnego zmniejszyłoby aktywność zawodową Polaków (zdjęcie ilustracyjne). (Fot. Shutterstock)
Problematyczna luka kadrowa
Wprowadzenie emerytur stażowych, przy utrzymaniu obecnego wieku emerytalnego zmniejszyłoby aktywność zawodową Polaków. Jak podkreśla Monika Fedorczuk, musimy pamiętać, że w wyniku obecnych trendów demograficznych widać zmniejszającą się liczbę osób w wieku produkcyjnym.
- Nie zawsze te ubytki można „łatać” pracą cudzoziemców. Raczej należałoby się skupić, aby zapobiegać sytuacjom, gdy osoby zaczynają pracę w bardzo młodym wieku, gdyż zazwyczaj jest to kosztem edukacji. Nie możemy ignorować faktu, że żyjemy coraz dłużej i jeśli chcemy żyć na przyzwoitym poziomie - musimy zapewnić sobie odpowiedni kapitał na czas po zakończeniu aktywności – ocenia Monika Fedorczuk.
Również Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert Pracodawców RP zwraca uwagę, że wprowadzenie emerytury stażowej z zaproponowanym progiem stażu pracy pozwoli zyskać świadczenie emerytalne jeszcze młodszym osobom, co nie wpłynie na poprawę sytuacji na rynku pracy.
- Mając na uwadze prognozy demograficzne, z punktu widzenia ekonomii i finansów państwa zasadne jest wydłużanie wieku emerytalnego, a nie skracanie go – zauważa Siemienkiewicz.
O problemach demograficznych mówi także Michał Młynarczyk, prezes Devire i członek zarządu Polskiego Forum HR. Jak wskazuje, żyjemy coraz dłużej, a liczba starzejącego się społeczeństwa znacznie przewyższa liczbę osób wkraczających w wiek produkcyjny. To znaczy, że deficyt środków na opiekę zdrowotną i socjalną dla emerytur będzie jeszcze większy.
- Jeśli pomysł zostałby wprowadzony w życie, to z rynku zniknęłoby nawet 400 tys. wartościowych pracowników – tak wynika z danych GUS. Jednocześnie firmy od przeszło trzech lat borykają się z brakiem ludzi. Mowa zarówno o pracownikach fizycznych, jak i wykwalifikowanej kadrze specjalistycznej. Emerytury stażowe pogłębią ten problem. Biorąc pod uwagę i tak niski współczynnik aktywności zawodowej w Polsce: powinniśmy raczej skupić się na aktywizacji pokoleń, szczególnie w czasach "srebrnej ekonomii" – wylicza Michał Młynarczyk.
Co zamiast emerytur stażowych? Monika Fedorczuk widziałaby tzw. programy active aging, przygotowujące pracowników na zmiany, jakie zachodzą w ich życiu i zdrowiu oraz na rynku pracy oraz skuteczne programy podnoszenia i zmiany kwalifikacji zawodowych.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (61)