- Prawo w Polsce sprzyja budżetowi, ale często kosztem polskiego podatnika, co na dłuższą metę może doprowadzić, że polski sukces gospodarczy przesunie się do innych rejonów świata - twierdzi Grzegorz Dzik, prezes firmy Impel.

Jak pogorszenie warunków dla przedsiębiorców wygląda w praktyce?
Grzegorz Dzik, prezes Impel: - W 2008 roku po czterech latach funkcjonowania Ustawy zamówień publicznych, pracodawcy zwrócili się do rządu o wprowadzenie możliwości waloryzacji umów w toku na skutek zmian prawa generujących wyższe koszty prowadzonej działalności, a otrzymali zaostrzenie przepisów uniemożliwiających nawet pokrycie wzrostu płacy minimalnej. W efekcie w tempie 30 proc. rocznie zaczęła się zwiększać liczba umów zleceń na rynku, kosztem umów o pracę.
Rząd zareagował w roku 2011 wprowadzając inicjatywę wzrostu o 2 proc. składek ZUS, co doprowadziło do przyspieszenia wzrostu umów zleceń, w tym nieoskładkowanych o 120 proc. w kolejnym roku. Baza podatkowa ZUS w tych latach systematycznie malała, ponad 1,5 mln pracowników przeszło w rozliczeniach wynagrodzenia z umów o pracę na umowy zlecenia.
Gdyby państwo w roku 2008 pozwoliło na waloryzację, to nie wyzwoliłoby mechanizmu wzrostu umów zleceń, nie musiałoby zwiększać składek ZUS, a wynagrodzenia pracowników chronione płacą minimalną, nie miałyby możliwości się obniżyć, co nastąpiło po przesunięciu rozliczeń na umowy zlecenia. Baza podatkowa wzrosłaby zgodnie z trendem rynkowym wzrostu obrotu gospodarczego.
Czytaj też: Mirosław Greber: W Impelu płacimy powyżej 7 zł za godzinę
Takich przykładów jest więcej?
- Drugim kuriozum wspierającym mechanizmy zwiększania umów zleceń i obniżania wynagrodzeń pracowników na zamówieniach publicznych jest do dzisiaj utrzymujący się dyktat kryterium najniższej ceny w wyborze oferty, który również sprzyja obniżaniu bazy podatkowej, bo oczywiście zmniejsza szansę na godziwe płace i dobre wyniki przedsiębiorców. Udało się nam środki publiczne zaprząc do drastycznego pogarszania sytuacji ekonomicznej wykonawców zamówień publicznych, znów baza podatkowa maleje, a rząd szuka ratunku w zwiększaniu podatków i zaostrzaniu praktyk fiskalnych. Innym przykładem było zwiększenie stawki akcyzy na papierosy przy sprzeciwie przedsiębiorców, co skutkowało zmniejszeniem wpływów z akcyzy.

KOMENTARZE (0)