PODZIEL SIĘ
Autor: JP
23 lut 2016 13:59
Według ostatniego badania TNS Polska (wrzesień 2015 r.) o bardzo częstym występowaniu korupcji w Polsce przekonanych jest 23 proc. badanych, a o raczej częstym - 44 proc. W 2007 r. było to odpowiednio 43 i 41 proc. respondentów.
– O częstym występowaniu korupcji w Polsce bardziej przeświadczeni są Polacy źle sytuowani od tych, którym się lepiej powodzi oraz osoby, których bliscy doświadczyli sytuacji korupcyjnej – podał ośrodek badawczy.
Źródło: Badanie EY na temat korupcji z biznesie na Śląsku, Mazowszu i w Małopolsce.
51 proc. badanych uważa, że w Polsce można załatwić sobie za pieniądze przyjęcie do pracy, 49 proc. wskazuje na możliwość uzyskania korzystnej decyzji w urzędzie gminy, przychylność gazet jest w Polsce możliwa do kupienia zdaniem 47 proc. Polaków, a według 41 proc. - dzięki łapówce można uzyskać korzystną decyzję w wysokim urzędzie państwowym.
36 proc. uznało, że dzięki korupcji możliwy jest korzystny wyrok sądu, 35 proc. wskazało na korzystny zapis ustawy sejmowej, a dla 30 proc. za łapówkę da się uzyskać nawet unieważnienie ślubu kościelnego.
Źródło: EY.
Zawody "podejrzane" o korupcję
Z badania wynika, że zwykle o częstą korupcję oskarżani są lekarze (tak uważa 65 proc. respondentów), sędziowie sportowi (59 proc.), posłowie (56 proc.), policjanci (55 proc.) oraz radni i urzędnicy samorządowi różnych szczebli. Kolejne miejsca zajmują urzędnicy ministerstw lub urzędów centralnych (48 proc.), urzędnicy wojewódzcy (47 proc.), urzędnicy powiatowi (45 proc.), prokuratorzy (44 proc.), sędziowie (43 proc.), urzędnicy urzędów skarbowych (41 proc.), urzędnicy bankowi (35 proc.) i nauczyciele (31 proc.).
83 proc. respondentów oświadczyło, że nie słyszeli o sytuacji, by ktoś z ich rodziny lub znajomych musiał dać łapówkę, aby załatwić jakąś sprawę w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
– Systematycznie maleje odsetek osób, których znajomi lub rodzina doświadczyły sytuacji korupcji: 29 proc. w 2005 r., 20 proc. w 2007 roku, 11 proc. w 2015 r. – odnotował TNS Polska.
CZYTAJ DALEJ »
Z kolei według ankiety przeprowadzonej przez instytut socjologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, tylko siedmiu na stu przedsiębiorców uważa, że dawanie łapówek może być usprawiedliwione. Jednocześnie niemal 90 proc. przyznaje, że korupcja jest w Polsce poważnym problemem.
Pracownik w służbie uczciwości
W Stanach Zjednoczonych trwa boom na specjalistów od wewnętrznej walki z korupcją. Kariera na stanowisku compliance officer – dosłownie: urzędnika ds. zgodności z regulacjami – została przez Wall Street Journal określona karierą marzeń.
Amerykańskie banki, które znajdują się pod szczególną kontrolą prawa, zatrudniły już tysiące osób w działach związanych z walką z korupcją. Wzrost zatrudnienia i wynagrodzeń czyni ten zawód coraz bardziej atrakcyjnym.
– To swoista polisa bezpieczeństwa – tłumaczy dr Wojciech Nagel, pełnomocnik ds. compliance na Giełdzie Papierów Wartościowych. GPW chce nakłaniać spółki giełdowe do wdrażania takich właśnie rozwiązań, by zwiększać zaufanie inwestorów do rynku kapitałowego. Nagel tłumaczy że te działania mają zabezpieczać spółki przed stratami wizerunkowymi, spadkiem przychodów, kosztami działań naprawczych. Po prostu kar.
– Działy compliance funkcjonują w dużych, sieciowych przedsiębiorstwach, w bankach, telekomach, operatorach energetycznych, koncernach naftowych – wymienia ekspert.
Według Dominika Maślanki ze stowarzyszenia Normalne Państwo, stanowisko osoby odpowiedzialnej za zgodność z prawem nie jest na razie w Polsce powszechne.
– W biznesie z reguły zajmują się tym po prostu działy HR, do których pracownicy mogą zgłaszać nieprawidłowości. Jest jednak coś w tej dziedzinie, co przyjęliśmy z Zachodu, a mianowicie sygnalistów (z ang. whistleblowers). To osoby, które zgłaszają nadużycia i nieetyczne zachowania w firmach – wyjaśnia.
Czytaj też: Polityka sygnalistów może wspomóc walkę z nieprawidłościami w firmach
Jak tłumaczy Aleksandra Kobylińska z Instytutu Spraw Publicznych, sygnalistą może być każda osoba, posiadająca wewnętrzną wiedzę na temat instytucji - publicznej lub prywatnej. Jego działanie może dotyczyć np. ujawniania działań o charakterze przestępczym, korupcji, niegospodarności, przypadków nadużycia władzy, łamania praw pracowniczych, konfliktu interesów itp.
Źródło: EY.
– Trudno jest oszacować rzeczywistą skalę korupcji, bo CBA nie publikuje takich danych, a tym bardziej same firmy. W najlepszym razie możemy szacować. Ciekawym zjawiskiem jest fakt, że wiele osób wierzy w powszechność korupcji, chociaż nigdy nie doświadczyło jej w swoim otoczeniu. Niewykluczone więc, że problem jest bardziej zasugerowany niż realny. Według Transparency International Polska zajmuje 30. pozycję ze 176 państw w skali przejrzystości. To niezły wynik – zauważa Dominik Maślanka.
– W tej chwili większym problemem jest brak zaufania. Większe zaufanie zwiększyłoby na pewno transparentność przetargów. A tak – sami narzucamy kontekst oszustwa. Od razu spodziewamy się, że ktoś nas chce wykorzystać i przez to sami jesteśmy bardziej skłonni do nadużyć – dodaje.
Podobał się artykuł? Podziel się!