Takie mogą być skutki obłożenia składkami ZUS umów-zleceń, w oparciu o które, jak szacuje Jacek Pogonowski, szef firmy Konsalnet, może pracować nawet 200 tys. ochroniarzy w całym kraju.
- Autor:jm
- •14 kwi 2014 10:50

W najtrudniejszym położeniu znajdą się agencje obsługujące sektor publiczny, które wygrały przetarg i podpisały już kontrakt na dwa, trzy lata. Jak wynika z danych zebranych przez Polską Izbę Ochrony, ochrona jednostki wojskowej w Mińsku Mazowieckim to koszt 9,06 zł netto za godzinę.
Ochrona jednostki w Książenicach: 8,30 zł netto. Nieco więcej (nawet 10,93 zł netto) agencja dostaje od Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Poznaniu. Z wynegocjonowanych stawek jakieś 80 proc. trafia do pracowników - czytamy w "DGP".
Większość tych przetargów rozstrzygnięto na początku tego roku. I zgodnie z prawem nie da się ich renegocjować - podaje "DGP".
- Wprowadzenie ozusowania to będzie masakra. Co prawda część firm deklaruje, że umowy z jednostkami publicznymi traktują prestiżowo i będą w stanie dołożyć do nich, zarabiając na kontraktach komercyjnych, ale to oszukiwanie samych siebie - mówi dla dziennika Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Ochrony.
Zdaniem Beniamina Krasickiego, prezesa City Security, ozusowanie umów-zleceń oznaczać będzie wyraźne pogorszenie warunków pracy w ochronie, np. na osiedlach mieszkaniowych. - Tam płaci się 5-6 zł za godzinę. Miesięcznie pracownik zarabia 1200-1300 zł. Nie wyobrażam sobie, że można mu płacić jeszcze mniej - mówi dla "DGP".

KOMENTARZE (2)