Również Marcin Kołodziejczyk, dyrektor rekrutacji międzynarodowej platformy migracyjnej EWL, podkreśla, że kobiety z Ukrainy nie wypełniły luki kadrowej na polskim rynku pracy. Jak dodaje, największy deficyt pracowników dotyczy branż budowlanej i przemysłowej – w której dotychczas to mężczyźni stanowili kadrowy trzon – ze względu na ograniczenia związane m.in. z przepisami BHP.
– Oba sektory cały czas zgłaszają wysokie zapotrzebowanie na pracowników, jednak w aktualnej sytuacji migracyjnej możemy mówić o nadpodaży kobiet na rynku pracy, co utrudnia zaspokojenie potrzeb obu sektorów. Polscy pracodawcy robią jednak co mogą, aby dostosować miejsca pracy, dotychczas przeznaczone dla mężczyzn, tak by mogły na nich pracować panie. Musimy mieć jednak świadomość, że jest wiele stanowisk, które – choćby ze względu na wymogi BHP – nie mogą zostać obsadzone przez kobiety – wskazuje Marcin Kołodziejczyk.
Czytaj też: Branża ma problem. Liczyła na Ukrainki, ale na razie nic z tego
Kołodziejczyk zwraca uwagę także na fakt, że znaczna część kobiet z Ukrainy to matki z dziećmi przywiązane do tymczasowego miejsca zamieszkania ze względu na bliskość szkół i przedszkoli. Jego zdaniem również brak systemowej opieki dla dzieci kobiet, które przyjechały z Ukrainy i chcą pracować, nie ułatwia podejmowania zatrudnienia.
Ponadto zapełnienie braków kadrowych utrudnia zmniejszająca się liczba uchodźców w naszym kraju. Coraz więcej z nich decyduje się na powrót do swojego kraju lub kontynuuje migrację.
– Istotną przeszkodę w podjęciu pracy stanowi także bariera językowa. W odróżnieniu od migrantów pracujących w Polsce w 2021, niewielu spośród uchodźców zna język polski. Według naszego badania jedynie 26 proc. uchodźców z Ukrainy deklaruje znajomość języka polskiego na poziomie przynajmniej komunikatywnym. Oznacza to pogłębienie problemów ze znalezieniem pracy odpowiadającej posiadanym umiejętnościom. Wielu uchodźców zmuszonych będzie do pracy poniżej poziomu swoich kompetencji do momentu nauczenia się języka polskiego. Kursy językowe mogą okazać się jednym z najbardziej potrzebnych rozwiązań systemowych, pozwalającym na szybką integrację uchodźców i wchłonięcie ich przez polski rynek pracy – wyjaśnia Marcin Kołodziejczyk.
Warto dodać, że miejsc pracy na polskim rynku nie brakuje. – Podtrzymujemy naszą prognozę, że na rynek pracy w Polsce może wejść nawet 500-700 tys. osób, które pojawiły się w naszym kraju w związku z wojną trwającą na terytorium Ukrainy. Są to głównie kobiety, o różnym doświadczeniu i kompetencjach. Trzeba jednak pamiętać, że to osoby, które uciekają przed wojną, a nie migranci zarobkowi. To oznacza, że często te osoby nie mówią po polsku, co w przypadku wielu branż jest dużym ograniczeniem. Na szczęście jednak Ukraińcy szybko nadrabiają językowe zaległości – mówi Krzysztof Inglot, założyciel agencji Personnel Service.
Kobiety z Ukrainy nie wypełniły luki kadrowej na polskim rynku pracy (Fot. Shutterstock)
Branże zatrudniające Ukrainki
Gdzie pracują Ukrainki, które podjęły pracę? Rekruterzy wskazują na proste prace w branżach takich jak produkcja, e-commerce, handel, centra logistyczne, sprzątanie. Jak jednak dodaje Agnieszka Haponik, część z nich pracuje także na stanowiskach biurowych, specjalistycznych czy w usługach – jest to jednak zdecydowanie mniejszy odsetek.
W podobnym tonie wypowiada się Marcin Kołodziejczyk, który również podkreśla, że popularnością cieszą się przede wszystkim proste prace. Obywatelki Ukrainy chętnie podejmują pracę w branżach gastronomicznej, hotelarskiej, usługowej (jako fryzjerki, kosmetyczki, krawcowe).
– Nasza firma od początku inwazji Rosji na Ukrainę pomogła znaleźć pracę ponad 3 tys. uchodźców, w takich branżach, jak produkcja, e-commerce oraz FMCG – tłumaczy.
Czytaj też: Branża budowlana w potrzasku. Jednak prawdziwe problemy dopiero nadchodzą
– Warto jednak podkreślić, że według naszego badania, wśród uchodźców przeważają osoby z wykształceniem wyższym (61 proc.). Znaczna część badanych przed wybuchem wojny pracowała w sektorze usług i handlu (27 proc.). Wielu spośród uchodźców to wysoko kwalifikowani specjaliści (17 proc.), a także pracownicy sektora edukacji (15 proc.), których rosyjska agresja zmusiła do porzucenia swojego domu i pracy. Ale w tym przypadku znowu wracamy do problemu bariery językowej – dodaje Kołodziejczyk.
Z kolei Katarzyna Zimińska z Adecco podkreśla, że ponad 80 proc. osób, które zarejestrowały się na platformie Adecco Jobs for Ukraine, to młode kobiety, deklarujące, że są niedoświadczone i chciałyby wziąć udział w szkoleniach czy treningach (głównie językowych) pozwalających im zbudować pewne kompetencje.
– Zgłaszają chęć wykonywania prac sezonowych oraz takich, jak sprzątanie, pomoc kuchenna czy praca w sklepie, a zatem hotelarstwo czy gastronomia mogą być branżami, w których te osoby znajdą zatrudnienie. Barierą może być dla nich nieznajomość języka polskiego czy angielskiego oraz obowiązki wynikające z samodzielnej opieki nad dziećmi – komentuje Zimińska.
„Męskie” branże mają najtrudniej
Rekruterzy nie mają wątpliwości – przed największym wyzwaniem stoją sektory, które ze względu na specyfikę pracy muszą zatrudniać mężczyzn: branża budowlana, transportowa czy produkcja.
– Z Polski wyjechali mężczyźni ukraińscy, żeby walczyć o swoją ojczyznę, a kobiety nie zajmą łatwo ich miejsc w tych sektorach rynku. W zeszłym sezonie również rolnicy i ogrodnicy zgłaszali ogromne problemy rekrutacyjne, które w tym roku ze względu na napływ kobiet mogą być mniejsze, ale na pewno nie uda się zapełnić wszystkich dostępnych miejsc pracy – mówi Krzysztof Inglot.
Rekruterzy nie mają wątpliwości - przed największym wyzwaniem stoją sektory, które ze względu na specyfikę pracy muszą zatrudniać mężczyzn, np. branża budowlana (Fot. Shuttersotck)
Wtóruje mu Marcin Kołodziejczyk, który potwierdza, że najtrudniej znaleźć pracowników na stanowiska dotychczas zajmowane głównie przez mężczyzn, posiadających niezbędne uprawnienia.
– Brakuje spawaczy, pracowników fizycznych czy operatorów linii produkcyjnych. Obsadzenie wymienionych stanowisk przez kobiety jest trudne ze względu na obowiązujące przepisy BHP i specyfikę stanowisk pracy – mówi przedstawiciel EWL.
– Ponadto na problem pozyskania pracowników tymczasowych w sezonie letnim wskazują pracodawcy z sektora turystycznego. Mimo napływu uchodźców wciąż brakuje osób do pracy w restauracjach i hotelach w regionach turystycznych – dodaje Kołodziejczyk.
Czytaj też: Praca nad morzem lub w górach, do tego 600 zł premii. Lidl kusi pracowników
Agnieszka Haponik potwierdza, że przed dużym wyzwaniem stają także gastronomia i hotelarstwo. Powód?
– Kolejnymi kryteriami, które biorą pod uwagę pracownicy, są: system pracy, wysokość wynagrodzenia oraz ciężkość wykonywanej pracy. Aby pozyskać wystarczającą liczbę pracowników, branże te zmuszone są uelastyczniać godziny pracy, rywalizować stawkami oraz otworzyć się na pracowników innych nacji, np. z Indii, Gruzji, Azerbejdżanu, Armenii, Kazachstanu – wyjaśnia Haponik.
Sposób na braki kadrowe
Jak pracodawcy uzupełniają braki kadrowe? Marcin Kołodziejczyk tłumaczy, że coraz więcej firm prowadzi działania adaptujące miejsca pracy do obowiązujących przepisów BHP w kontekście kobiet. Coraz częściej też decydują się na rekrutację par, nawet jeśli wcześniej nie było to brane pod uwagę. Rosną również stawki, ponieważ coraz więcej pracodawców decyduje się na rekrutację z lokalnego rynku.
– Warto również podkreślić, że w związku z niedoborem mężczyzn z Ukrainy, którzy już od kilku lat stanowili istotną część polskiego rynku pracy, pracodawcy coraz chętniej zatrudniają kandydatów z innych, często odległych krajów, takich jak Gruzja, Kazachstan, Uzbekistan. Przedsiębiorcy coraz chętniej otwierają się na te kierunki, co jeszcze kilka lat temu nie było takie popularne – dodaje Kołodziejczyk.
Agnieszka Haponik również zwraca uwagę na presję płacową. Jak zaznacza, wynagrodzenia w Polsce, z powodu wysokiej inflacji, w ostatnich miesiącach mocno rosną, a to nie koniec tego trendu i dwucyfrowy wzrost pozostanie z nami jeszcze jakiś czas.
– Rywalizacja stawkami zatem trwa, ale ze względów ekonomicznych pracownicy tego nie odczuwają i chcą zarabiać jeszcze więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że nie wszystkie przedsiębiorstwa mogą sobie na takie podwyżki pozwolić – ocenia Haponik.
– Alternatywą jest otwarcie się na inne nacje niż Polacy i Ukraińcy. Są to np. pracownicy z Armenii, Kazachstanu, Indii, Białorusi, Gruzji, Filipin, ale także z krajów Ameryki Południowej czy Afryki. Organizacje mają więc dwie opcje – albo mocno podnieść wynagrodzenia, by zachęcić Polaków do podjęcia pracy, albo już dziś przygotowywać swoje firmy, by mogły w nich pracować obcokrajowcy (instrukcje w językach obcych, kierownicy władający językami obcymi, współpraca z firmami dostarczającymi pracowników z zagranicy) – dodaje przedstawicielka LeasingTeam.
Również Krzysztof Inglot zaznacza, że podnoszenie płac jest jednym ze sposobów, zwłaszcza w przyciąganiu nowych pracowników, ale to jeden z elementów napędzającej się spirali płacowo-cenowej.
– Jeżeli chodzi o przyciąganie pracowników z innych krajów, na razie nie widać gwałtownego ich poszukiwania. To, co można zaobserwować, to pierwsze przymiarki i testy. Firmy rozpoznają specyfikę danego rynku, sposób rekrutacji i zatrudniania z różnych miejsc, w tym m.in. Wietnamu, Kazachstanu, Gruzji. Trzeba jednak powiedzieć, że pracodawcy nie zawsze mają dobre wspomnienia związane z zatrudnieniem pracowników z Azji, stąd będą raczej powściągliwi w tym zakresie. Choć oczywiście ze względu na deficyt kadrowy mogą nie mieć wyjścia i będą musieli sięgać właśnie tam po pracowników – komentuje Inglot.
Na problem pozyskania pracowników tymczasowych w sezonie letnim wskazują pracodawcy z sektora turystycznego (Fot. Shutterstock)
Ile będzie można zarobić w letnim sezonie?
Zgodnie z danymi GUS zarobki rosną w tempie ok. 12-14 proc. rok do roku. Jak wskazuje Krzysztof Inglot, pensje w hotelach, na produkcji, w budowlance czy rolnictwie często oscylują w okolicach minimalnego wynagrodzenia, ale patrząc na rosnące ceny i inflację, można się spodziewać, że oczekiwania pracowników będą nieco wyższe.
– Możemy się spodziewać, że pracodawcy będą skłonni podnosić te minimalne stawki właśnie o ok. 12-14 proc. – dodaje Inglot.
Również Agnieszka Haponik twierdzi, że drastyczny wzrost inflacji wskazuje, iż najniższe wynagrodzenie jest zdecydowanie poniżej oczekiwań pracowników.
– Jeszcze w grudniu 2021 roku wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę o 7,5 proc. w porównaniu z 2021 rokiem wydawał się atrakcyjny – mówi Agnieszka Haponik. – Rosnąca inflacja oraz ceny w bardzo dużym stopniu wpływają na powiększającą się presję płacową – dodaje.
Czytaj też: Tak zatrzymamy Ukraińców w Polsce. Mamy ważną zaletę, której nie ma Zachód
Na wysokość oczekiwanego wynagrodzenia pracowników tymczasowych ma wpływ także miejsce wykonywania pracy. Jak wskazuje Haponik, we wschodniej części kraju można znaleźć pracowników chętnych do pracy za stawkę niewiele wyższą niż minimalne wynagrodzenie, ale już zachód, południe i północ Polski oczekują znacznie wyższego wynagrodzenia.
– W dużych miastach w Polsce oczekiwania płacowe podstawowych pracowników tymczasowych na umowę o pracę zaczynają się od 3500 zł brutto, a nierzadko przekraczają kwotę 4000 zł brutto. W przypadku umów zlecenie, w dużych miastach stawka za godzinę pracy zaczyna się od 22 zł brutto, a tendencja jest wzrostowa – wyjaśnia Agnieszka Haponik.
Marcin Kołodziejczyk zwraca natomiast uwagę na inny aspekt. Jego zdaniem polski rynek pracy będzie konkurować o pracowników zagranicznych z innymi rynkami europejskimi.
– Nasza platforma migracyjna w lutym miała oferty pracy przede wszystkim z Polski i Czech, teraz zaś oferujemy pracę nie tylko w tych dwóch krajach, ale też w Rumunii, Słowacji, Litwie, Holandii, Niemczech, Grecji, na Cyprze. Kilka z tych rynków należy do strefy euro, co znacząco wpływa na ich konkurencyjność wśród potencjalnych kandydatów. Polscy pracodawcy, by konkurować o pracowników z Ukrainy, będą zmuszeni wziąć pod uwagę owe czynniki w kontekście oferowanego wynagrodzenia – ocenia Kołodziejczyk.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (39)