Utrata pracy oraz niepewność, co przyniesie najbliższy czas - to dwa główne czynniki, przez które pracownicy z Ukrainy opuścili Polskę w czasie pandemii koronawirusa. Połowa z nich znalazła pracę u siebie. Mimo to większość nadal chce wrócić do pracy w Polsce.
Według statystyk przedstawionych przez Straż Graniczną, z powodu pandemii z Polski wyjechało ponad 235 tys. obywateli Ukrainy. Dane te dotyczą okresu od 15 marca, czyli dnia "zamknięcia" granic, do 15 maja. Nie wszystkie te osoby to pracownicy, którzy opuścili polski rynek pracy. W tej grupie znaleźli się także obywatele, dla których Polska była tylko krajem tranzytowym.
Według najnowszego badania OTTO Work Force, przeprowadzonego na grupie 500 byłych pracowników tymczasowych z Ukrainy, główne powody powrotu do ojczyzny to utrata pracy (39 proc.) oraz niewiedza co przyniosą najbliższe dni, tygodnie (36 proc.). Kolejnym czynnikiem często wskazywanym przez ankietowanych jest sugerowanie się opiniami znajomych, którzy postanowili wrócić na Ukrainę (25 proc.), dalej obawa o zdrowie rodziny żyjącej na Ukrainie (18 proc.), obawy o własne zdrowie (12 proc.), obawa o utratę pracy w Polsce (7 proc.).
- Znaczna część Ukraińców zatrudnionych jest na rynku pracy tymczasowej, a ten w czasie zamrożenia gospodarki zanotował drastyczny spadek zapotrzebowania na personel. Dlatego jedną z głównym przyczyn wyjazdu Ukraińców z Polski była utrata pracy. Obecnie, kiedy firmy wracają do normalnego trybu działania i odbudowują swoją pozycję ponownie pojawia się zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych. Jednak miejsce Ukraińców zajmują pracownicy z Polski, których dostępność jest wyższa niż przed pandemią, w wyniku której wiele miejsc pracy zostało zredukowanych - mówi Tomasz Dudek, dyrektor zarządzający OTTO Work Force.
Eksperci OTTO Work Force zapytali również o plany na przyszłość. Okazuje się, że co drugi pracownik - 52 proc. - po powrocie na Ukrainę znalazł zatrudnienie na rodzimym rynku pracy. Spośród badanych 33 proc. wskazało, że nie udało im się podjąć pracy na Ukrainie, a 15 proc. przyznało, że nie szukało jeszcze zatrudnienia w kraju ojczystym.
Jednak sytuacja na rodzimym rynku pracy nie jest optymistyczna dla bezrobotnych. Jak na początku czerwca poinformował ukraiński premier Denys Szmyhal, od 12 marca, kiedy na Ukrainie wprowadzono ograniczenia związane z pandemią koronawirusa, status bezrobotnego w tym kraju otrzymało 276 tys. osób. Wtedy (11 czerwca) było tam ponad 514 tys. zarejestrowanych bezrobotnych
- Dla porównania 12 marca, kiedy wprowadziliśmy kwarantannę, było to 361 tys. Ogólnie od początku kwarantanny status bezrobotnego otrzymało 276 tys. osób. Zatrudnionych zostało 142,7 tys. z tych, którzy otrzymali status bezrobotnego - wyjaśnił. Poinformował, że część z nich znalazła zatrudnienie np. przy budowie dróg.
Z danych OTTO wynika, że aż 70 proc. pracowników z Ukrainy rozważa powrót do Polski w najbliższym czasie. W tym gronie 43 proc. chce przyjechać w ciągu najbliższych miesięcy. 17 proc. badanych planuje wrócić w ciągu najbliższych tygodni, 14 proc. jak najszybciej.
Kwarantanna do przetrwania
Eksperci zwracają również uwagę na fakt, że w związku z epidemią Covid-19 cudzoziemców, spoza Unii Europejskiej, przekraczających polską granicę nadal obowiązuje 14-dniowa kwarantanna. Pracownicy z Ukrainy, którzy przyjeżdżają teraz do pracy muszą przez dwa tygodnie utrzymać się na własny koszt, a do pierwszej wypłaty może minąć kolejny miesiąc.
Mimo takich realiów w grupie badanych pracowników z Ukrainy 45 proc. deklaruje gotowość do przejścia kwarantanny w Polsce. 28 proc. badanych wskazało, że nie zdecydowałoby się na kwarantannę, a 27 proc. jeszcze nie podjęło decyzji.
Czytaj więcej: To najgorszy wynik od trzech lat. Przez pandemię Ukraińcy przestali wydawać w Polsce
- Jako międzynarodowa agencja pracy z oddziałami na Ukrainie, obserwujemy coraz większe zainteresowanie Ukraińców powrotem do pracy w Polsce. Potwierdzają to też wyniki raportu. Proces wyjazdu opóźnia jednak wciąż obowiązująca w Polsce kwarantanna. 45 proc. respondentów deklaruje gotowość do przejścia kwarantanny, ale mamy też duży odsetek osób, które nie zdecydują się na izolację oraz takich, które nie podjęły jeszcze decyzji. Należy także pamiętać, że część Ukraińców, pracujących u nas w oparciu o paszporty biometryczne, może przebywać w Polsce tylko trzy miesiące. Dla nich dwa tygodnie kwarantanny znacząco wpływają na obniżenie potencjalnego zarobku w Polsce - wyjaśnia Tomasz Dudek.
W tym kontekście warto przypomnieć apel innej z agencji specjalizującej się w sprowadzaniu do Polski pracowników z Ukrainy. Gremi Personal zaapelowała o zmianę kwarantanny na obowiązek przestawienia negatywnego wyniku testu na obecność COVID-19. Wskazuje też, że to własnie obowiązek przejścia dwutygodniowej kwarantanny jest tym elementem, który zniechęca do powrotu do Polski. Z ich badania wynika, że dla 78 proc. Ukraińców poważnym problemem jest znalezienie pieniędzy na utrzymanie się przez 14 dni kwarantanny w Polsce, jako że nie wszystkie agencje zatrudnienia zajmują się organizacją pobytu migrantów zarobkowych w ośrodkach kwarantanny.
KOMENTARZE (0)