Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
• Bankructwo spowodowane 5 mld dolarów długu nie jest równoznaczne z natychmiastowym zakończeniem sprzedaży i zwolnieniami.
• Media nie informują o dokładnej liczbie pracowników, których zatrudni Toys R Us, ale mówi się o około 10 tysiącach osób potrzebnych na Święta.
• Szef firmy Dave Brandon uzasadnił, że wniesienie wniosku o bankructwo pozwoli na elastyczność w nadchodzących miesiącach, która przełoży się na zmniejszenie negatywnych skutków długu.
Rynek detalicznej sprzedaży bezpośredniej przeżywa potężny kryzys w USA, co jest spowodowane wypieraniem w tym kraju stacjonarnych sklepów przez sprzedaż internetową. Jak informował portal wnp.pl we wtorek (19 września), ostatnim objawem tego trendu było bankructwo sieci zabawkowej Toys R Us.
Spółka ogłosiła upadłość w wyniku sięgającego blisko 5 mld dolarów długu. Firma była, do września, największym na świecie dystrybutorem zabawek. Upadłość dotknie sieć w USA i Kanadzie. I choć przyszłość przedsiębiorstwa w dalekiej perspektywie jest zagrożona, to w dającej się przewidzieć przyszłości będzie ona działać. Więcej, zatrudni ludzi.
W czwartek (21 września) amerykański portal ekonomiczny finance.yahoo.com poinformował, że Toys R Us chce na święta zwiększyć zatrudnienie.
- Nie wyznaczono dokładnej liczby pracowników, których chce się przyjąć do pracy w całym kraju - pisało amerykańskie medium powołując się na rzecznika sieci dystrybuującej zabawki. - Toys R Us obecnie zatrudnia około 40 tysięcy osób. Mówi się, że na święta dołączy do tej grupy jeszcze 10 tysięcy pracowników.
Firma Toys R Us przez kilka dekad działalności rozbudowała działalność na Kanadę, Europę, Australię, Azję i Afrykę, źródło: David Reber/.flickr.com/CC BY-SA 2.0
Będą oni czasowo zatrudnieni w takich ośrodkach jak Nowy Jork, Los Angeles i Chicago. Dołączy do nich też dwa i pół tysiąca pracowników dedykowanych sieci transportowej DHL, która obsługuje transport zabawek dla Toys R Us. Ci będą pracować w centrum dystrybucyjnym w Groveport w Ohio.
Dług
Kierujący Toys R Us Dave Brandon stwierdził, wnosząc o bankructwo sieci, że krok ten pozwoli na "większą elastyczność finansową" i poprawi przyszłe inwestycje oraz obsługę klienta. Procedura bankructwa bowiem nie kończy od razu działania firmy, a przekształca ją w podmiot upadający, mający pewne przywileje, które mają pomóc zakończyć działalność.
Stanowisko sieci zakłada, że 1 600 placówek w USA i Kanadzie będzie przez pewien czas działać normalnie. Nie są zagrożone wypłaty dla pracowników a zbliżający się jesienno-zimowy okres sprzedażowy w USA zapewni bieżące finansowe funkcjonowanie.
Dave Brandon kierujący Toys R Us od 2015 roku, źródło: wikimedia.org/CC BY-SA 3.0
Jest bardzo prawdopodobne, że przychody ze sprzedaży, jakie od tzw. czarnego piątku (ang. black friday) będą udziałem amerykańskich sieci handlowych, pozwolą Toys R Us jeszcze chwilę operować mimo procedury bankructwa.
Historia przedsiębiorstwa kończy się po 60 latach
W 2017 roku Toys R Us świętowało 60 lat istnienia. Sklepy zaopatrywały w zabawki amerykańskie rodziny i dzieci od 1957 r. Firma przez tych kilka dekad rozbudowała działalność na Kanadę, Europę, Australię, Azję i Afrykę. Wobec upadłości sieci w Ameryce Północnej działalność na innych kontynentach ma nie być zagrożona.
Toys R Us jest również obecne w Polsce. W listopadzie 2011 r. w Warszawie w galerii Blue City otwarto pierwszy sklep sieci. W późniejszych latach otwierała ona sklepy w Krakowie, Bydgoszczy, Toruniu, Rzeszowie, Lublinie, Białymstoku, Szczecinie, Gdańsku, Poznaniu, Bielanach Wrocławskich, Łodzi, Bielsku-Białej, Zabrzu i Czeladzi.
Działa też polska witryna ze sprzedażą internetową Toys R Us.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)