- W rządowych danych widoczny jest wzrost liczby zezwoleń na podjęcie pracy dla obywateli innych krajów niż Ukraina. W 2022 roku największą liczbę zezwoleń otrzymali mieszkańcy: Indii, Uzbekistanu, Turcji, Filipin, Nepalu oraz Białorusi.
- Tomasz Hanczarek, prezes Personnel Service, w rozmowie z PulsHR.pl podkreśla, że pod względem możliwości rynku pracy Polska jest atrakcyjna dla pracowników z coraz dalszych rejonów świata.
- Jego zdaniem polityka migracyjna dotycząca kwestii zatrudniania obcokrajowców powinna być długofalowa i obejmować okres 10-15 lat.
Z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że w 2022 r. wydano ponad 2,3 mln różnego rodzaju pozwoleń na podjęcie pracy przez cudzoziemców. To o ponad 560 tys. mniej niż rok wcześniej. W 2021 r. było ich niemal 2,9 mln. Największy spadek widoczny jest w liczbie zarejestrowanych oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. W 2022 r. pracodawcy złożyli nieco ponad 1 mln tego typu oświadczeń, z czego 58 proc. dotyczyło Ukraińców.
W rządowych danych widoczny jest za to wzrost liczby zezwoleń dla obywateli innych krajów niż Ukraina, po których zaczęli sięgać pracodawcy mierzący się z deficytem kadrowym. Największą liczbę zezwoleń otrzymali mieszkańcy: Indii (41,6 tys.), Uzbekistanu (33,3 tys.), Turcji (25 tys.), Filipin (22,5 tys.), Nepalu (20 tys.) oraz Białorusi (18,4 tys.).
Polska atrakcyjnym rynkiem dla cudzoziemców, nieustającym problemem są długotrwałe procedury
Prezes Personnel Service Tomasz Hanczarek w rozmowie z PulsHR.pl podkreśla, że pod względem możliwości rynku pracy, Polska jest atrakcyjna dla pracowników z coraz dalszych rejonów świata.
Problemem są skomplikowane procedury i czas oczekiwania na wydanie odpowiednich pozwoleń.
- Po wybuchu wojny wprowadzono specustawę ułatwiającą zatrudnianie Ukraińców, którzy przed wojną uciekli do Polski i to zadziałało bardzo dobrze. Nieco inaczej jest z przedstawicielami innych krajów, procedury są zdecydowanie dłuższe. Dochodzą do tego różnice kulturowe. Potrzebujemy bardziej przemyślanych działań, wyznaczenia obszarów, w których tacy pracownicy mogliby wypełnić wakaty - podkreśla Hanczarek.
Zobacz całą rozmowę z Tomaszem Hanczarkiem
Ciąg dalszy materiału pod nagraniem wideo
Zmiany może wprowadzić projekt rozporządzenia Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie przyjmowania poza kolejnością wniosków o wydanie wizy krajowej w celu wykonywania pracy. Projekt rozporządzenia aktualnie znajduje się na etapie opiniowania.
Zawody, których przedstawiciele będą mogli ubiegać się o wizę poza kolejnością, zostały ujęte w załączniku do rozporządzenia. Są to m.in.: lekarze specjaliści, pielęgniarki, asystenci i opiekunowie osób niepełnosprawnych, analitycy systemów komputerowych, programiści aplikacji, projektanci i administratorzy baz danych, specjaliści ds. sieci komputerowych. W projekcie ujęto także inżynierów do spraw przemysłu i produkcji, techników budownictwa, elektryków, murarzy, ślusarzy, kierowców.
Musimy myśleć długofalowo i planować strategicznie
Jak wyjaśnia Tomasz Hanczarek, polityka migracyjna dotycząca kwestii zatrudniania obcokrajowców powinna być długofalowa i obejmować okres 10-15 lat.
- Trochę jak w życiu. Jak dom się nie wali, to nie robimy remontu. Jeżeli dziś nie mamy katastrofy na rynku, mamy niskie bezrobocie, zatrudniamy mimo długich procedur pracowników, to pozornie jest ok. Nie mamy katastrofalnej sytuacji, nie myślimy więc o stworzeniu odpowiednich strategii - wyjaśnia.
- Od 20 lat zajmuję się rynkiem HR-u i zawsze ten temat się pojawia. Powinniśmy wziąć przykład np. z Niemców, którzy taką politykę mają i co pięć lat ją uaktualniają. Potrzebujemy planowania strategicznego, szczególnie w momencie, gdy mamy problem demograficzny. Dodajmy do tego napływający do Polski kapitał i inwestycje zagraniczne. Bez rąk do pracy nie damy rady. Musimy też pamiętać, że to nie może być dokument dla dokumentu. To musi być sprawnie naoliwiona maszyna.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)