To musimy zmienić, by zatrzymać Ukraińców w Polsce

• W Polsce pracuje ponad 1 mln pracowników z Ukrainy. Latem, gdy mamy wysyp prac sezonowych, ich liczba wzrasta nawet do 2 mln.
• Choć od lat mówi się o tym, że Polska wyssała już całą siłę roboczą od naszych wschodnich sąsiadów, ich liczba systematycznie rośnie.
• Jeżeli chcemy nie tylko zatrzymać pracujących już u nas Ukraińców, ale też zachęcić do przyjazdu nowych, powinniśmy w znacznym stopniu wspomóc i ułatwić legalizacje pobytu, a także wspomóc proces aklimatyzacji - mówi Karolina Sewrańska, dyrektor zarządzająca w Agencji Pośrednictwa Pracy Polski HR.

Obecna sytuacja na rynku pracy w Polsce cały czas się poprawia. Spada bezrobocie, obecnie jest to niewiele ponad 5 proc. Wzrasta wysokość płac oraz liczba i wartość świadczeń socjalnych. To doskonały czas dla pracowników. Jednak mniej dobry dla pracodawców, którzy mają problem ze znalezieniem pracowników i coraz częściej zatrudniają osoby ze Wschodu.

- Coraz większa grupa przedsiębiorców podnosi problem braków kadrowych. W wielu firmach to pracownicy ze Wschodu, głównie z Ukrainy, stanowią zasadniczą część załogi. Według danych za II połowę 2018 roku, już 21 proc. firm w Polsce zatrudnia Ukraińców. Spodziewam się, że tendencja w kolejnych latach będzie wzrostowa. Warto też podkreślić, że pracodawcy są zadowoleni z pracy naszych sąsiadów. 66 proc. z nich, oczekuje, że wydłużony zostanie czas, w jakim będą mogli oni pracować w naszym kraju, obecnie formalnie mogą pracować do 6 miesięcy - ocenia Sewrańska.

Niemcy kuszą 

Jednak wzrosty te na dzień dzisiejszy nie są do końca pewne, bowiem od grudnia 2020 roku Niemcy otwierają swój rynek pracy na pracowników spoza krajów Unii Europejskiej. Mocno liczą na to, że duży odzew będzie ze strony Ukraińców. 

Zwraca na to uwagę również Sewrańska, która przyznaje, że dla Ukraińców coraz atrakcyjniejszy staje się niemiecki rynek pracy. Według raportu „Ukraińcy na polskim rynku pracy” w ciąg najbliższych trzech lat na Zachód planuje wyjechać 900 tys. Ukraińców. Na wyjazd decydują się głównie osoby znające język i dobrze wykształcone.

- Niemcy potrzebują pracowników wykwalifikowanych, znających języki. To nie zmieni się nawet po 2020 roku, kiedy Niemcy planują zrezygnować z tzw. testu rynku pracy i znajomości języka. Chociaż niemiecka gospodarka potrzebuje około 1,5 miliona pracowników, największe szanse mają specjaliści z doświadczeniem i kwalifikacjami uznawanymi przez niemieckie prawo - uspokaja.