• Wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej za pracę w 2017 roku spowoduje dalsze wzrosty cen oraz redukcję liczby roboczogodzin przez klientów w branży ochroniarskiej.
• Jednym z efektów będzie następna fala zwolnień w sektorze, w szczególności wśród najsłabiej zarabiających – zauważa Jacek Pogonowski, prezes Konsalnet Holding.
• Zdaniem ekspertów liczba roboczogodzin zmniejszy się o 20 proc.
Od stycznia tego roku umowy zlecenia podlegają obowiązkowi odprowadzania składki ZUS do wysokości płacy minimalnej, co spowodowało znaczący wzrost kosztów pracy osób zatrudnionych na takich zasadach.
Od początku 2017 roku rząd planuje również wprowadzenie minimalnej stawki za godzinę pracy na poziomie 12 zł brutto. Jedną z branż, która już odczuła i odczuje kolejne znaczące zmiany kosztów pracy jest branża ochroniarska.
- Wśród firm zrzeszonych w Polskim Związku Pracodawców Ochrona oraz Polskiej Izbie Ochrony przeprowadziliśmy badanie, które miało na celu oszacowanie wpływu tych zmian na kondycję branży. Jedno z ważniejszych pytań dotyczyło tego, jaki odsetek klientów firm ochroniarskich zgodził się na podwyżkę stawki za roboczogodzinę w wyniku renegocjacji umów związanej ze zmianami w przepisach prawa. Z badania wynika, że średnio 65 proc. klientów zaakceptowało podwyżki cen wynikające ze zmian w prawie – wyjaśnia Anita Bielańska, senior manager z zespołu strategy and operations, dział konsultingu Deloitte.
Z ankiety wynika, że ceny za roboczogodzinę dla klientów komercyjnych wzrosły w 2016 roku średnio o 18 proc. Jednocześnie wzrost cen dla klientów z sektora publicznego był niższy i wyniósł 16 proc., przy czym aż połowa ankietowanych firm z branży ochrony wskazała na wzrost cen dla klientów zamawiających w trybie ustawy o zamówieniach publicznych na poziomie poniżej 10 proc.
Kolejne podwyżki w branży
Branża ochrony oczekuje, że wprowadzenie planowanej przez rząd minimalnej płacy spowoduje kolejny znaczący wzrost średniej stawki za roboczogodzinę. Wzrost szacowany jest na około 30 proc. Wywiady z klientami branży ochrony osób i mienia potwierdzają, iż klienci spodziewają się kolejnej renegocjacji umów oraz wzrostu cen do poziomu 15-20 zł za roboczogodzinę.
Obowiązek odprowadzania składek ZUS spowodował dla większości ankietowanych przedstawicieli firm ochroniarskich spadek liczby roboczogodzin w 2016 roku. W ich ocenie średni spadek wyniósł około 12 proc. W efekcie wzrostu cen za usługi ochroniarskie w 2017 roku (w wyniku wprowadzenia przez rząd minimalnej płacy) zdecydowana większość ankietowanych przedstawicieli branży spodziewa się dalszego znaczącego spadku liczby roboczogodzin. Według nich spadek ten będzie większy niż w przypadku wprowadzenia ozusowania umów zleceń i wyniesie około 20 proc.
Czytaj też: 12 zł za godzinę to za dużo? Ochroniarze proszą o 9 zł
- Wprowadzenie następnych regulacji znacząco zwiększających koszt pracy odczują szczególnie klienci sektorów usługowych między innymi usług ochrony, sprzątania, cateringu itp. W tym także firmy oraz instytucje zamawiające usługi w trybie ustawy o zamówieniach publicznych. Za te usługi klienci będą musieli zapłacić znacząco więcej, czasami nawet ponad 50 proc. więcej. Jednym z efektów będzie następna fala zwolnień w branży, w szczególności wśród najsłabiej zarabiających. W przypadku branży ochrony zmiany te przyspieszą również nieunikniony proces inwestycji przez klientów w nowoczesne technologie monitoringu i ochrony. Liderzy rynku, którzy szybko dostosują się do nowych przepisów, będą ich beneficjentami w dłuższym terminie – zauważa Jacek Pogonowski, prezes Konsalnet Holding.
Wzrasta wartość sektora ochrony
Z szacunków Deloitte wynika, że rynek ochrony fizycznej w Polsce w 2015 roku był wart około 6,6 mld zł.
- W tym roku będzie to już 7,2 mld zł, a w przyszłym 8 mld zł. Wzrost rynku będzie w największym stopniu napędzany przez wzrost cen w wyniku zmian prawnych w 2016 i 2017 roku, który zostanie częściowo zredukowany przez spadek liczby roboczogodzin – wyjaśnia Anita Bielańska.
Czytaj też: Ochroniarze znów na lodzie. Firmy "omijają" składkę ZUS
- Prognoza wzrostu rynku usług ochrony osób i mienia w chwili tak dużych zmian w prawie pracy, to z pewnością bardzo dobra informacja. Klienci w zdecydowanej większości zaakceptowali wzrost cen związany z ozusowaniem umów zleceń. Wierzę, że pozytywnie zareagują również na kolejne rządowe propozycje związane z podniesieniem płacy minimalnej oraz ustanowieniem minimalnej stawki godzinowej - mówi Tomasz Wojak, prezes Polskiego Związku Pracodawców Ochrona.
- Jednak przy tak rozdrobionym rynku usług ochrony w Polsce proponowane zmiany w prawie spowodują duże problemy dla mniejszych i średniej wielkości firm, a co za tym idzie wymuszą konsolidację rynku. Na rynku pozostaną te podmioty, które są w stanie szybko dopasować się do potrzeb klientów oraz nowych regulacji prawnych i z racji skali mogą sobie pozwoli na sfinansowanie inwestycji w techniczne systemy ochrony mienia, a także są w stanie unieść kolejne rosnące obciążenia do budżetu państwa w sytuacji długich terminów płatności od swoich klientów – stwierdza Tomasz Wojak.
- Wzrost wartości polskiego rynku ochrony wywołany zmianami stawek, w wyniku ozusowania umów zlecenia, oznacza jedynie, że staramy się wrócić do normalności w tym zakresie. Mamy jednak do czynienia z sytuacją, kiedy wielu kontrahentów nie zaakceptowało nowych stawek, co poskutkowało ograniczaniem tzw. roboczogodzin lub nawet rozwiązywaniem kontraktów. W efekcie tych zmian następuje presja na ograniczanie bezpośredniej ochrony fizycznej na rzecz rozwiązań wprowadzających nowe technologie w zabezpieczeniach technicznych. Wartość polskiego rynku powinna wzrastanie tylko poprzez zmianę stawek a również poprzez zwiększone zapotrzebowanie na te usługi i obejmowanie nimi nowych obszarów zastrzeżonych do tej pory dla innych formacji – mówi Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Ochrony.
KOMENTARZE (0)