Gi Group inwestuje w spółkę Work Service. To kolejna transakcja na rynku firm rekrutacyjnych w Polsce i CEE. I choć pozostałe duże agencje pracy, pomimo niesprzyjającego rynku, mają się dobrze, to jednak sektor w Polsce jest szalenie rozdrobniony.
- Na europejskim rynku zauważalne są tendencje konsolidacyjne, szczególnie w obszarze pracy tymczasowej. Inwestycja Gi Group w spółkę Work Service może być odzwierciedleniem tego trendu. O ile pamiętam, już ponad 10 lat temu słyszeliśmy o europejskich ambicjach włoskiej grupy Gi i aspirowania do konkurowania z Adecco czy Randstadem w globalnej skali. Być może umowa z Work Service, która jest znaczącą polską spółką, to krok w kierunku realizacji tego planu i rozszerzenia działalności w Europie Środkowej – komentuje Paweł Gniazdowski, country manager Lee Hecht Harrison DBM Polska.
O konsolidacji rynku mówi także w rozmowie z PulsHR.pl Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający firmą rekrutacyjną i outsourcingową Devire.
- Widać, że zainteresowanie międzynarodowych inwestorów branżowych wciąż rośnie. To już kolejna transakcja na rynku firm rekrutacyjnych w Polsce i CEE. Polski rynek jest szalenie rozdrobniony. Szacuje się, że w branży działa już ponad 9 tys. podmiotów – niewiele mniej niż w Niemczech. Niewątpliwie w 2020 roku zobaczymy jeszcze kilka transakcji mających na celu konsolidację podmiotów – ocenia Michał Młynarczyk.
Gi Group planuje przejęcie kontrolnego pakietu akcji Work Service (prawie 56 proc.) i zgodnie z umową dofinansuje spółkę kwotą w wysokości 210,2 mln zł. Jak zaznacza Iwona Szmitkowska, prezes Work Service, dzięki tej inwestycji, spółka będzie w stanie zakończyć wieloletni proces restrukturyzacji, a także skoncentrować się na rozwoju w obszarach, w których firma od lat jest liderem, a także na nowych możliwościach rozwoju.
- Naszą domeną pozostanie doradztwo w obszarze HR i poszukiwanie rozwiązań, które pomagają przedsiębiorcom mierzyć się z wyzwaniami rynku pracy, a szczególnie brakiem pracowników. Rozwijamy nasze struktury rekrutacyjne na Ukrainie i w Indonezji, otwieramy się także na inne zagraniczne kierunki. Współpraca z nowym inwestorem pomoże nam również z pełną parą kontynuować proces cyfryzacji naszej firmy, rozwoju kadrowych usług cyfrowych oraz outsourcingu pracy robotów i ludzi – wyjaśnia Iwona Szmitkowska.
Gi Group planuje przejęcie kontrolnego pakietu akcji Work Service (prawie 56 proc.) i zgodnie z umową dofinansuje spółkę kwotą w wysokości 210,2 mln zł. (Fot. mat. pras.)
Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający firmą rekrutacyjną i outsourcingową Devire potwierdza, że 210 mln dofinansowania pozyskanego od GI Group zdecydowanie poprawi sytuację finansową Work Service, który od dłuższego czasu borykał się z problemami finansowymi. Czy wystarczy to jednak na odwrócenie trendu spadku przychodów?
- W dużej mierze zależy to od założonego przez nowego inwestora strategii inwestycyjnej. Z pewnością chwila oddechu pozwoli zakończyć wieloletni proces restrukturyzacji i przestawić myślenie Work Service na organiczny wzrost działalności operacyjnej. Dołączenie spółki do działającego już w Polsce GI Group pozwoli na wygenerowanie pewnych synergii w działalności, jak i wsparcia procesów back office-owych – komentuje prezes Devire.
Jak zauważa Michał Młynarczyk, Work Service działa w stosunkowo nisko marżowym segmencie rekrutacji masowych – tzw. staffingu (w dużej mierze rekrutacja na stanowiska niewykwalifikowane). Ten segment rekrutacji w 2018 zgodnie z danymi Polskiego Forum HR skurczył się w Polsce o 14 proc. Również za 2019 rok wstępne podsumowania branżowe wykazują, mniejsze bo jednocyfrowe, ale jednak spadki.
- Dodatkowo działalność pracy tymczasowej jest ogromnie kapitałochłonna i tu pojawił się główny problem Work Service - mówi prezes Devire. - Z pewnością rynek będzie ulegał dalszej konsolidacji i profesjonalizacji. Rośnie koszt pozyskania kandydatów do pracy. Niewątpliwie mniejsze agencje działające w oparciu o tradycyjne butikowe metody rekrutacji będą borykały się z coraz większymi problemami – dodaje.
Bartosz Dąbkowski, ekspert Hays Poland potwierdza, że inwestycja może sprawić, że Work Service złapie wiatr w żagle. Dofinansowanie pozwoli bowiem na uruchomienie nowych projektów, wprowadzenie potrzebnych zmian oraz niezbędne inwestycje. Dodaje jednak, że nie jest to gwarancja sukcesu, ponieważ rynek pracy jest coraz bardziej wymagający, pozyskanie kandydatów coraz trudniejsze, a konkurencja o najlepszych pracowników coraz większa.
- Pracodawcy widzą też trudności związane z pracą czasową w ich firmach. Największym wyzwaniem, na które nie mają wpływu agencje zatrudnienia, są aspekty prawne związane z tą formą zatrudnienia, dostęp do jakościowych pracowników oraz funkcjonujące stereotypy w myśleniu o zatrudnieniu na określony czas – podkreśla Dąbkowski.
Odosobniony przypadek czy początek dużych zmian?
Problemy Work Service pojawiły się, gdy rynek pracy przez wielu specjalistów jest uważany za rynek pracownika. Czy ta sytuacja powinna być lampką ostrzegawczą dla konkurencji?
- Jeśli powodem transakcji są kłopoty Work Service, to może to być przypadek odosobniony. Nie generalizowałbym, że to początek trudnych czasów dla firm pracy czasowej. Owszem rynek nie jest łatwy – cenowo wymagająca i bardzo konkurencyjny. Z kolei zmiany legislacyjne w zakresie pracy czasowej mogły skomplikować pracę agencji, niemniej jednak nie spowodowało to dramatycznie negatywnych skutków na rynku. Nie słyszałem, aby duże firmy z branży miały kłopoty. Dają sobie radę, promując rozwiązania alternatywne, np. outsourcing usług - mówi Paweł Gniazdowski.
O tym, że branża pracy tymczasowej mierzy się w ostatnim czasie z wyzwaniami mówi również Bartosz Dąbkowski.
- Według różnych szacunków w ubiegłym roku ubyło nawet 120 tys. pracowników tymczasowych. Przyczyniła się do tego dobra sytuacja na rynku pracy i zaostrzenie przepisów, które uniemożliwiają długotrwałe kierowanie zatrudnionych tymczasowo do tych samych firm. Media donoszą więc m.in. o firmach przenoszących działalność za granicę i delegujących stamtąd pracowników, dzięki czemu ich obciążenia z tytułu składek są większe i mogą uniknąć sankcji przewidzianych w polskich przepisach o zatrudnianiu pracowników tymczasowych. Inni zmieniają model biznesowy, dopasowując go do obecnej sytuacji rynkowej. Na to jednak potrzebne są dodatkowe środki i szeroko zakrojone inwestycje - ocenia Bartosz Dąbkowski.
Ekspert Hays Poland jednak uspokaja i zaznacza, że z prowadzonego w tej chwili badania Hays Poland płyną pozytywne sygnały. Okazuje się, że wciąż dla wielu kandydatów praca czasowa jest atrakcyjną alternatywą dla zatrudnienia na stałe, a co czwarta firma myśli o zwiększeniu liczby rekrutacji pracowników czasowych, którzy pozwolą m.in. na pokrycie okresowego wzrostu popytu na produkty lub usługi firmy.
Michał Młynarczyk zwraca z kolei uwagę na istotną kwestię – nie można wkładać wszystkich agencji zatrudnienia do tego samego worka. Na rynku istnieją trzy segmenty usług rekrutacyjnych zależnych od poziomu stanowisk - staffing, proffesional services i executive search.
- Wśród Agencji staffingowych takich jak Work Service, Randstad, Manpower czy Addecco – Work Service był największą agencją pracy o polskich korzeniach, jednak nie największą na polskim rynku. Pozostałe firmy radzą sobie bardzo dobrze pomimo niesprzyjającego rynku – komentuje.
- W wysoko marżowym segmencie proffesional – skupiając się jedynie na rekrutacji specjalistów i menedżerów działają natomiast agencje takie jak: Hays, Michael Page, Devire czy choćby Antal, który jeszcze do niedawna był własnością Work Service, a został odkupiony przez Książek Holding w grudniu 2019 roku. W tym segmencie rynku większość firm wciąż odnotowuje dwucyfrowe wzrosty przychodów. Firmy executive search, skupiające się na rekrutacji najwyższej kadry zarządzającej – prezesów i członków zarządów, również osiągają obecnie rekordowe obroty – reasumuje Młynarczyk.
KOMENTARZE (0)