- W drugim kwartale 2020 roku o 25 proc., w porównaniu do tego samego okresu poprzedniego roku, zmniejszyła się liczba pracowników tymczasowych - wynika z danych Polskiego Forum HR.
- Wielu polskich pracowników, którzy stracili zatrudnienie w wyniku pandemii, nie wykazywało chęci zmiany pracy, jeśli wiązało się to ze zmianą miejsca jej wykonywania.
- Z kolei pracownicy z Ukrainy mają zupełnie inne podejście do relokacji - dla nich priorytetem jest pozostanie w zatrudnieniu niezależnie od miejsca wykonywania pracy.
Każdy kryzys to czas, kiedy w pierwszej kolejności firmy rozstają się z pracownikami tymczasowymi i jednocześnie z tą właśnie grupą w pierwszej kolejności rozpoczynają współpracę, gdy tylko sytuacja zaczyna się poprawiać.
- Wielu pracowników tymczasowych straciło pracę już w początkowej fazie pandemii. Agencje, które współpracują z wieloma pracodawcami mają dostęp do informacji o ich aktualnych potrzebach zatrudnieniowych. Rozbudowana sieć oddziałów na terenie Polski pozwala na dostęp do informacji nie tylko o lokalnym rynku pracy, ale też możliwościach zatrudnienia w innych rejonach kraju. I tu pojawił się zaskakujący problem: wielu pracowników, którzy stracili zatrudnienie w wyniku pandemii, w ograniczonym stopniu wykazywało chęć zmiany pracy, jeśli wiązało się to ze zmianą miejsca jej wykonywania. Osoby te postrzegały sytuację jako przejściową i nie widziały potrzeby relokacji - mówi Agnieszka Zielińska, dyrektor Polskiego Forum HR.
Czytaj też: Monitor Rynku Pracy, czyli kto i gdzie zmieniał pracę w czasie pandemii
Rozłąka i rozłąkowe
Niektórzy pracownicy zdecydowali się jednak na relokację. Firma Adecco dla swojego klienta poszukiwała grupę ok. 60 pracowników produkcyjnych za znajomością procedur jakościowych na okres zatrudnienia od 3 do 6 miesięcy. Skupiono się głównie na kandydatach, którzy utracili pracę w wyniku pandemii u innych pracodawców użytkowników, głównie w obszarze tego samego województwa.
Aby przekonać kandydatów do czasowej relokacji, oprócz wynagrodzenia za pracę, klient zaoferował również wypłatę tzw. dodatku rozłąkowego w wysokości 100 zł za dzień pracy, zakwaterowanie ze śniadaniem oraz raz na dwa tygodnie transport do domu. Dzięki temu, że pracodawca był gotowy znacznie podnieść oferowane warunki zatrudnienia dla pracowników, którzy zdecydowali się na relokację, udało się znaleźć wymaganą grupę nowych pracowników.
Podobne projekty realizowała również firma Tikrow, której udało się obsadzić ponad 60 proc. zadań u klienta z branży produkcyjnej dzięki relokacji pracowników pracujących dotychczas u klienta w sieci dystrybucji artykułów wyposażenia wnętrz. Warte podkreślenia jest to, że odpowiedź na nowe zapotrzebowanie udało się zrealizować w ciągu jednego dnia.
Mobilni cudzoziemcy
Według badania „Pracownik zagraniczny w dobie pandemii”, przeprowadzonego przez EWL oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, przeszło 89 proc. cudzoziemców nie żałuje swojej decyzji o przyjeździe i podjęciu pracy w Polsce po 14 marca 2020 roku. Żałuje tego jedynie nieco ponad 2 proc. respondentów.
Ponadto, badanie pokazało, że z automatycznego przedłużenia pozwolenia na legalny pobyt i pracę w Polsce, zaproponowanego przez polski rząd w trakcie pandemii koronawirusa, skorzystało już ponad 42 proc. pracujących cudzoziemców. W przyszłości z tego rozwiązania zamierza skorzystać kolejne 30 proc. pracowników zagranicznych.
Niemniej jednak, pandemia koronawirusa oraz wprowadzone w Polsce ograniczenia uderzyły także w migrantów zarobkowych. Niemal 40 proc. cudzoziemców, którzy pozostali w naszym kraju po wybuchu pandemii, zostało zmuszonych, by w jej trakcie zmienić zakład pracy, a niemal 1/3 - branżę zatrudnienia.
- Uzyskane dane pozwalają nam patrzeć w przyszłość z optymizmem. To samo tyczy się wdrożonych w tym roku przez polski rząd działań systemowych, które wraz z zaangażowaniem ze strony polskiego biznesu pozwoliły na zatrzymanie znacznej części migrantów na rynku. Szereg udogodnień wprowadzonych w tym pełnym wyzwań okresie przełożył się także na lepsze nastroje wśród samych pracowników zagranicznych – komentuje wyniki badania Andrzej Korkus, prezes EWL.
89 proc. cudzoziemców nie żałuje swojej decyzji o przyjeździe i podjęciu pracy w Polsce po 14 marca 2020 roku. (Fot. Shutterstock)
Jak wskazuje Agnieszka Zielińska, pracownicy z Ukrainy mają zupełnie inne podejście do relokacji - dla nich priorytetem jest pozostanie w zatrudnieniu niezależnie od miejsca wykonywania pracy.
Przykładów na polskim rynku pracy nie brakuje. Firma OTTO wspierała pracowników z Ukrainy, którzy utracili zatrudnienie w sektorze motoryzacji na Śląsku i przenosiła ich do innych klientów, na przykład z branży logistycznej, do Warszawy czy Wrocławia.
Podobne projekty realizowała firma Gi Group i tu również głównym źródłem kandydatów był sektor motoryzacyjny, ulokowany głównie na Śląsku. Pracowników ze stanowisk produkcyjnych przenoszono do innych klientów m. in. z FMCG, retail czy logistyki, głównie na Dolny Śląsk albo na Mazowsze.
- Komunikacja z cudzoziemcami pracującymi w Polsce, zapewnienie im stałego dostępu do aktualnych informacji w języku ojczystym, uruchomienie infolinii, gdzie mogli rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące zmieniających się ograniczeń i obowiązków, były priorytetem dla agencji zatrudniających cudzoziemców. Powszechną praktyką było opracowanie materiałów na temat procedur bezpieczeństwa obowiązujących u danego pracodawcy w językach ojczystych oraz zapewnienie dostępu do rzetelnej informacji w zakresie rozwiązań tarczy antykryzysowej, rozporządzeń ministerstw, czy wytycznych Straży Granicznej - wyjaśnia Agnieszka Zielińska.
Tymczasowi poza tarczą
W drugim kwartale 2020 roku o 25 proc., w porównaniu do tego samego okresu poprzedniego roku, zmniejszyła się liczba pracowników tymczasowych - wynika z danych Polskiego Forum HR. Porównując dane kwartał do kwartału, spadek ten nie jest już tak drastyczny i wynosi 5 proc., niestety towarzyszy mu znaczny, bo 25-procentowy, spadek liczby godzin przepracowanych przez tych pracowników.
W sumie, w drugim kwartale firmy członkowskie PFHR zatrudniały 67 tys. pracowników tymczasowych. Ilość przepracowanych godzin w przeliczeniu na pełne etaty wyniosła 27 tys. W Polskim Forum HR, mimo trudnej sytuacji na rynku, nadal udaje się zachować wysoki odsetek umów o pracę zawieranych z pracownikami tymczasowymi, w badanym okresie wyniósł on 89 proc.
- Dużą liczbę pracowników tymczasowych straciliśmy już w pierwszym kwartale tego roku. Część firm, z którymi pracujemy, powiązana jest z dostawcami zagranicznymi np. z Chin, w związku z czym ograniczała swoją działalność na długo przed wprowadzaniem stanu epidemii i przed lockdownem w Polsce. To z tą grupą pracowników nasi klienci rozstawali się w pierwszej kolejności i wtedy ten spadek był drastyczny. Dodatkowo nie pomagał fakt braku praktycznej możliwości objęcia pracowników tymczasowych działaniami pomocowymi rządu. Tarcza antykryzysowa nie brała pod uwagę tej formy zatrudnienia, gdzie przestój występował nie u pracodawcy, czyli agencji, a u pracodawcy użytkownika. Na szczęście widać światełko w tunelu i rosnące powoli zainteresowanie pracą tymczasową w trzecim kwartale – komentuje Anna Wicha, prezes Polskiego Forum HR.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)