Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
• Braki kadrowe na polskim rynku pracy coraz dotkliwiej dają się we znaki pracodawcom.
• Zanim jeszcze nastał sezon wakacyjny o ponad jedną piątą wzrósł popyt na pracowników.
• Z powodu niedoborów rosną wynagrodzenia - i to nawet o 20-30 proc. w porównaniu z ubiegłorocznymi stawkami.
Niedobory kadrowe są szczególną zmorą w wakacje. GUS podaje, że stopa bezrobocia rejestrowanego w maju spadła do 7,4 proc. z 7,7 proc. w kwietniu i jest na poziomie najniższym od kwietnia 1991 r.
Kandydatów ubywa, a pracodawcy stają na głowie, by znaleźć pracowników. Jak wynika z danych GUS w ciągu 3 pierwszych miesięcy tego roku pracodawcy zgłosili do Urzędów Pracy ponad 430 tys. wolnych miejsc pracy.
- Zanim jeszcze nastał sezon wakacyjny o ponad jedną piątą wzrósł popyt na pracowników. To pokazuje, że mieliśmy do czynienia z dobrą koniunkturą na pracę, jeszcze przed nadejściem wakacji. W trakcie sezonu wielu przedsiębiorców może zetknąć się z niedoborami kadrowymi. Bezrobocie od wielu miesięcy systematycznie leci w dół i już przed wakacyjnym boomem spadło poniżej 8 proc., a z reguły w okresie letnim jest jeszcze niższe. Mogą na tym skorzystać pracownicy, bo firmy będą starały się przyciągnąć do siebie ludzi atrakcyjnymi wynagrodzeniami – komentuje Andrzej Kubisiak, dyrektor zespołu analiz Work Service. Mogą - pytanie, czy w ogóle chcą...
Praca na wakacje
Sezon wakacyjny dodatkowo utrudnia sprawę, liczba ofert z branży hotelarskiej, gastronomicznej, budownictwa i rolnictwa rośnie. Większe zapotrzebowanie na pracowników jest w handlu i produkcji. Z analiz Work Service wynika, że firmy poszukują także m.in. recepcjonistek i pracowników call center. Brakuje też kasjerów i osób zajmujących się pakowaniem.
- Sezon wakacyjny to dla pracowników okres "żniw". Poza tym, że branża związana ze zbieraniem i przetwórstwem owocowym w tym okresie działa bardzo prężnie, właściwie dla większości branż to środek sezonu. Potwierdzają to rokrocznie statystyki dotyczące bezrobocia, które zwykle w trzecim kwartale są najniższe w roku – szacuje Dagmara Chudzińska-Matysiak, regional manager & cross border staffing director w Randstad Polska.
Cały czas poszukiwani są także pracownicy techniczni - operatorzy maszyn, spawacze czy elektromonterzy. Zauważalny jest także zwiększony ruch w obszarze produkcji i logistyki.
- Jeszcze dwa lata temu, czerwiec i lipiec były okresem typowo urlopowym. Obecnie wyższe zapotrzebowanie rynku na towary wpływa bezpośrednio na wzrost produkcji i zdecydowanie większą liczbę ogłoszeń o pracę. Cały czas rekrutujemy więc pracowników produkcji oraz pracowników na różne stanowiska w sklepach wielkopowierzchniowych – wskazuje Małgorzata Pieczyńska z Interkadry. - Oczywiście niezależnie od sezonu odnotowujemy stałe, wysokie zapotrzebowanie na pracowników z obszarów IT, finansów i sprzedaży – dodaje.
Z kolei Piotr Zając, prezes Grupy Progres zauważa, że problem ze znalezieniem pracowników choć dotyka wielu branż, to najbardziej odczuwalny jest w rolnictwie i przemyśle. Potęguje go właśnie wakacyjna sezonowość.
Ukraińcy uzupełniają lukę kadrową
- By uzupełnić braki kadrowe na polskim rynku sięgamy po pracowników z Ukrainy. Mamy tam swoje biura i prowadzimy masowe rekrutacje. Zapotrzebowanie jest ogromne. Gdyby nie Ukraińcy, to w Polsce brakowałoby ponad milion rąk do pracy – komentuje Piotr Zając.
Także inne agencje – takie jak Randstad czy Interkadra, sięgają po pracowników zza wschodniej granicy – Ukraińców, Białorusinów czy innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
- Możemy tu przytoczyć sytuację firm na Dolnym Śląsku, które właściwie już nie mają wyboru i w większości z nich dużą część zespołu stanowią Ukraińcy. Podobnie jest w firmach działających w branżach, w których Polacy już nie bardzo chcą pracować, tj. w przetwórstwie ryb czy mięsa – ocenia Dagmara Chudzińska-Matysiak.
Także w innych branżach – gastronomii, logistyce czy niektórych gałęziach przemysłu - obserwujemy dużą niechęć do pracy ze względu na trudniejsze warunki. By przyciągnąć kandydatów do pracy trzeba podnieść wynagrodzenia.
- Są firmy, które szukają takich długofalowych rozwiązań i znacząco poprawiają swoją ofertę dla pracowników - finansową, ale też socjalną. Stając się bardziej atrakcyjnymi pracodawcami, wygrywają z lokalną konkurencją – dodaje ekspert Randstad.
Pensje coraz większe
- Zjawisko sezonowości powoduje, że w niektórych regionach presja płacowa zaostrza się. Przykładem są nadmorskie ośrodki, gdzie w krótkim czasie trzeba znaleźć tysiące ludzi. Tutaj stawki są więc obecnie wyższe niż w pozostałych częściach kraju. Są także większe niż w innych miesiącach, nawet o 20-25 proc. Taką sytuację obserwujemy już od kilku lat – wyjaśnia Piotr Zając.
Podobnie szacuje agencja Randstad, która potwierdza, że od zeszłego roku wynagrodzenia na stanowiskach podstawowych wzrosły od 10 do 30 proc.
- W regionach geograficznych, w których mamy bardzo duże zagęszczenie biznesu różnica jest spora. Niewykwalifikowany pracownik produkcji obecnie może liczyć na minimum 14 zł (12 zł w 2016 roku), operator wózka widłowego - 20 zł (16 zł w 2016 roku), a recepcjonista - 15-17 zł (13-15 zł w 2016 roku) – wymienia Dagmara Chudzińska-Matysiak.
20 zł na godzinę to dziś także normalna stawka dla barmana. Z kolei osoby obsługujące pikniki i imprezy masowe, których w okresie letnim nie brakuje, mają szansę zarobić od 15 do 18 zł.
Ten sezon jest znacznie lepszy także dla kelnerów czy niektórych hostess. W zeszłym roku w tych zawodach można było otrzymać minimalne wynagrodzenie w okolicach 10 zł. Teraz jest to niemożliwe. Od 1 stycznia podwyższono najmniejszą stawkę godzinową do 13 zł brutto. Dzięki temu wielu pracowników sezonowych może liczyć na wyższe wynagrodzenie niż w poprzednim sezonie.
Niektóre firmy idą o krok dalej i starają się przyciągnąć kandydatów dodatkowymi bonusami takimi jak: darmowy dojazd do pracy, zniżki na karnety na basen, zwiększone wynagrodzenie za pracę w godzinach nocnych i wiele innych.
- Wielu klientów jest już doskonale uświadomionych w kwestii oczekiwanych wynagrodzeń. Pozwala to zaoszczędzić na kosztach rekrutacji i efektywnie pozyskać odpowiedni personel do pracy – podsumowuje Małgorzata Pieczyńska.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)