Z najnowszego raportu Personnel Service „Barometr Imigracji Zarobkowej – I półrocze 2018” wynika, że tylko 11 proc. Ukraińców chce się osiedlić w Polsce na stałe.
- Kiedy Polacy zaczęli emigrować do Wielkiej Brytanii początkowo traktowali wyjazd jako szansę na krótkoterminowy zarobek. Dopiero później okazało się, że spora część zamieszkała tam na stałe. Istnieje duża szansa, że w przypadku Ukraińców będzie podobnie. Na razie tylko co dziesiąty pracownik ze Wschodu deklaruje, że mógłby się przenieść do Polski, ale myślę, że jak postawimy na odpowiedni system zachęt, w tym m.in. ułatwienia związane z dostępem do nieruchomości, edukacji czy opieki socjalnej, ten odsetek wzrośnie. To oczywiście oznaczałoby liczne korzyści dla polskiej gospodarki. Już teraz, gdyby nie nasi wschodni sąsiedzi, mielibyśmy nawet milion nieobsadzonych stanowisk pracy, ponad 5 miliardów złotych nie wchodziłoby do popytu detalicznego1. Nie wspominając o wzroście PKB, który również jest stymulowany przez Ukraińców – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.
Polska to atrakcyjny kierunek emigracyjny dla obywateli Ukrainy z kilku powodów. Z raportu „Barometr Imigracji Zarobkowej – I półrocze 2018” wynika, że najczęściej wskazywanym – przez 53 proc. Ukraińców – jest bliskość geograficzna. Na drugim miejscu znajdują się zarobki (44 proc.), a na trzecim niska bariera językowa (34 proc.).
Te wszystkie zalety powodują, że 3 na 4 pracowników z Ukrainy przyjeżdża do Polski częściej niż jeden raz (34 proc. odwiedziło Polskę 2-3 razy w ciągu pięciu lat, a 18 proc. 4-5 razy). Dodatkowo, aż 62 proc. deklaruje, że wróci do Polski w najbliższym czasie.
Należy jednak podkreślić, że kraj nad Wisłą jest postrzegany jako miejsce do pracy, a nie do życia na stałe. Tylko 11 proc. wschodnich sąsiadów planuje przenieść się do nas na stałe, a 74 proc. mówi na razie „zdecydowane nie” życiu w Polsce.
- Emigracja zarobkowa osób z Ukrainy do Polski ma głównie charakter ekonomiczny. Ludzie chcą w krótkim czasie więcej zarobić, żeby móc utrzymać swoją rodzinę, która zostaje na Ukrainie. Wybór Polski oczywiście nie jest przypadkowy. Ukraińcy łatwo integrują się z Polakami, są postrzegani jako odpowiedzialni i rzetelni pracownicy, co ułatwia im znalezienie pracy, nie mają też problemów z językiem polskim, którego łatwo się uczą – mówi Vasiliy Voskoboynik, prezes Ukraińskiego Stowarzyszenia Międzynarodowego Zatrudnienia.
Duże firmy Ukraińcami stoją
Pracownicy z Ukrainy są obecnie zatrudnieni w co dziesiątej polskiej firmie (11 proc.). Oczywiście im większe przedsiębiorstwo, tym większy udział pracowników z Ukrainy – zatrudnia ich 39 proc. dużych firm, w porównaniu do 21 proc. średnich i zaledwie 6 proc. małych. Jeżeli chodzi o branże, najwięcej Ukraińców znajdziemy w produkcji (18 proc.) oraz usługach (15 proc.).
W przyszłości, poszukiwanie kadry ze Wschodu deklaruje co siódma firma (14 proc.), co oznacza lekki spadek w porównaniu z poprzednią edycją „Barometru Imigracji Zarobkowej” (drugie półrocze 2017: 19 proc.). Najwięcej Ukraińców będą poszukiwały duże firmy (29 proc.) i to właśnie one będą starały się o dłuższe pozwolenia na pracę dla kadry ze Wschodu.
- To już czwarty rok, w którym mamy do czynienia ze zjawiskiem wzmożonej imigracji zarobkowej do Polski. Okres pionierski w zatrudnianiu cudzoziemców powoli dobiega końca. Zatrudnienie tymczasowe nie wystarcza już do tego, aby zapełnić wszystkie luki kadrowe, które coraz wyraźniej uwidaczniają się w rosnącej liczbie sektorów gospodarki. Sytuacja zmusza więc pracodawców do starania się o zezwolenie na pracę dla imigrantów zarobkowych bez względu na towarzyszące temu bariery i uciążliwości – podsumowuje Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP.
Z raportu Personnel Service wynika, że formalności administracyjne znajdują się na pierwszym miejscu trudności w rekrutacji obywateli Ukrainy – wskazuje je 37 proc. przedsiębiorców.
Agencje pracy tymczasowej sięgają po Ukraińców
Przykładem firmy, która stawia na pracowników zza wschodniej granicy jest Work Service. W 2018 roku agencja planuje podwoić liczbę ukraińskich pracowników w Polsce do 10 tys.
- Jeśli chodzi o Ukraińców, to rzeczywiście chcemy podwoić ich liczbę w Polsce. Na tym jednak nie koniec. Zmiany w ustawie o zatrudnianiu cudzoziemców spowodują, że ludzi z najbardziej potrzebnymi zawodami będzie można sprowadzić z innych krajów niż Ukraina. Już teraz zaczynamy prace nad przyciąganiem Białorusinów, Nepalczyków czy Hindusów - komentuje Maciej Witucki, prezes Work Service.
- Obecnie stawka godzinowa Ukraińca jest wyższa niż polska stawka minimalna. Zaletą pracownika z Ukrainy jest natomiast dostępność i wysoka motywacja – jest gotowy pracować w nadgodzinach, ponieważ przyjechał do Polski na krótki czas, więc stara się jak najbardziej zoptymalizować dochód z pobytu - dodaje Witucki.
KOMENTARZE (1)