- Zwiększone zatrudnienie cudzoziemców jest receptą na braki kadrowe, jak również szansą na pozyskanie wysokiej klasy specjalistów. Trend ten był już obecny w poprzednich latach, natomiast teraz się tylko wzmaga - mówi Michał Wodnicki z Business Centre Club.
- Zwiększone zatrudnienie cudzoziemców jest receptą na braki kadrowe, jak również szansą na pozyskanie wysokiej klasy specjalistów. Trend ten był już obecny w poprzednich latach, natomiast teraz się tylko wzmaga - mówi Michał Wodnicki z BCC.
Badanie BCC wskazuje, że największą grupę zatrudnionych cudzoziemców stanowią obywatele Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji lub Ukrainy - każdy z przedsiębiorców wskazał, że zatrudnia w swojej firmie obywateli tych państw. Kolejne miejsca zajmują pracownicy z Azji (43 proc.), Unii Europejskiej (14 proc.), Afryki (14 proc.) oraz Ameryki Południowej (14 proc.).
Czytaj też: Pracownicy z Azji ciągną do Polski. Ogromny wzrost
- Powyższe wyniki nie są w żaden sposób zaskakujące. Polska przyjmuje najwięcej pracowników spoza Unii Europejskiej ze wszystkich państw członkowskich. Jak wynika z danych opublikowanych przez Eurostat, Polska wydała w 2020 roku 598 tysięcy pozwoleń. Stanowią one 26 proc. z udzielonych przez wszystkie kraje Unii Europejskiej. Co ważne, według danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców dokumenty uprawniające do długoterminowego pobytu w Polsce ma 0,5 mln cudzoziemców. Należy podkreślić, iż powyższe dane nie uwzględniają osób przebywających w Polsce tymczasowo, np. w ramach ruchu bezwizowego lub na podstawie wiz, więc w praktyce liczby te są znacznie większe - komentuje Michał Wodnicki.
Polska przyjmuje najwięcej pracowników spoza Unii Europejskiej ze wszystkich państw członkowskich (Fot. Timo Wielink/ Unsplash)
Warto także przytoczyć dane Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. W 2021 r. złożono ponad 2 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy osobie z zagranicy. To o niemal 30 procent więcej niż w 2020 r. i o 20 procent więcej niż w przedpandemicznym 2019 r.
Z ponad 2 mln oświadczeń zdecydowana większość z nich, bo 1,97 mln, została wpisana do ewidencji. Najwięcej tego typu dokumentów wystawiano dla pracowników z Ukrainy – aż 1,63 mln. Na drugim miejscu byli Gruzini (129 tys.), na podium znaleźli się także Białorusini (98 tys.).
Brakuje robotników i fachowców
Najwięcej oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom, bo ponad 537 tys., wystawiono dla pracowników do prostych prac, których polskim pracodawcom brakuje najbardziej. Na drugim miejscu byli magazynierzy, dla których wystawiono niemal 147 tys. dokumentów, 139 tys. oświadczeń wystawiono dla ręcznych pakowaczy i znakowaczy. Tuż za pierwszą trójką znaleźli się kierowcy, dla których wystawiono 115 tys. oświadczeń, dalej są robotnicy pracujący przy przeładunku towarów (110 tys.).
Nieco mniej niż 100 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom wystawiono, poszukując operatorów maszyn i urządzeń (95 tys.). Następni w kolejności byli murarze (61 tys.), sprzątaczki biurowe i hotelowe (61 tys.) oraz monterzy (ponad 56 tys.).
W przypadku masarzy i pracowników przetwórstwa ryb wystawiono 49 tys. oświadczeń, dla pracowników zajmujących się sprzątaniem innym niż w biurach i hotelach było to 40 tys., 31 tys. oświadczeń wystawiono dla betoniarzy, 28 tys. dla malarzy budowlanych, 23 tys. dla pomocy kuchennej, 21 tys. dla elektryków, 20 tys. dla tynkarzy, 19,5 tys. dla ślusarzy, 15 tys. dla kontrolerów procesów przemysłowych, 13 tys. dla cieśli oraz 13 tys. dla gospodarzy budynków.
- Jak widać, nasza gospodarka ma duże deficyty kadrowe, jeżeli chodzi o specjalistów z fachem w ręku, czyli ślusarzy, murarzy, tynkarzy, betoniarzy. Ściągamy ich z Ukrainy, bo pracownicy z tego kraju są nam bliscy kulturowo i bariera językowa jest niewielka. To główne przewagi. Do tego pracodawcy w naszym „Barometrze Polskiego Rynku Pracy” wskazywali, że cenią pracowników z Ukrainy za pracowitość i lojalność - komentuje Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy z Personnel Service.
61 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom wydano murarzom (Zdj. ilustracyjne, fot. PAP/Wojciech Pacewicz)
Agencje rekrutują na potęgę
Agencje zatrudnienia raportują o wzroście rekrutacji pracowników z Ukrainy na początku 2022 roku. Zapotrzebowanie na personel ze Wschodu rośnie w dużym tempie.
- Tak gorącego stycznia nie mieliśmy od początku pandemii. Już w ciągu pierwszych tygodni 2022 roku obserwujemy ok. 40-proc. wzrost rekrutacji w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Trudno stwierdzić, czy zagrożenie ze strony Rosji jest tu czynnikiem decydującym, ale raczej z tych istotnych - mówi Evgenij Kirichenko, właściciel międzynarodowej agencji zatrudnienia Gremi Personal.
Przygotowując się do różnych scenariuszy rozwoju sytuacji na Ukrainie, Gremi Personal pod koniec stycznia i na początku lutego otwiera dodatkowe biura w Odessie i Charkowie.
Warto także dodać, że również w ubiegłym roku agencja Gremi Personal zanotowała 30-proc. wzrost zrekrutowanych pracowników ze Wschodu, natomiast zapotrzebowanie na nich w Polsce wzrosło aż o 90 proc. w porównaniu do 2020 roku.
- Widzimy na rynku duży potencjał niezaspokojonego popytu i na razie nic nie zwiastuje odwrócenia tego trendu. Odwrotnie, jeśli wcześniej w styczniu i lutym mieliśmy “zacisze” - średnio około 300 otwartych wakatów u naszych klientów - to obecnie jest ich aż pięć razy więcej - mówi Kirichenko.
Marcin Kołodziejczyk, dyrektor działu rekrutacji międzynarodowych EWL Group, potwierdza, że zainteresowanie pracą w Polsce wśród obcokrajowców rośnie i nadal najbardziej zauważalne jest na Ukrainie i Białorusi.
- Spadło, w porównaniu z zeszłymi latami, zainteresowanie migracją do Polski wśród obywateli Mołdawii, natomiast wzrosło wśród Gruzinów i Rosjan. Wciąż niewielkim procentem obcokrajowców pracujących w Polsce pozostają obywatele Armenii i nic nie wskazuje, żeby miało się to zmienić - mówi Marcin Kołodziejczyk.
- Jeśli mowa o pracownikach spoza obszaru krajów objętych procedurą uproszczoną – dostrzegamy nieustanny wzrost zainteresowania migracją do Polski na wszystkich kontynentach – zarówno w Azji, Afryce, jak i Ameryce - dodaje.
KOMENTARZE (4)