Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
• Według najnowszych szacunków GUS pod koniec 2016 roku za granicą czasowo przebywało 2,5 mln Polaków, czyli o 118 tys. więcej niż rok wcześniej.
• Znakomita większość z nich jako cel pobytu wybrała Europę - 2,2 mln.
• Największe społeczności emigrantów z Polski żyją w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii i Irlandii.
Emigrację najczęściej rozważają osoby młode, między 18. a 34. rokiem życia (58 proc.) - wynika z raportu Work Service „Migracje zarobkowe Polaków”. Z kolei o 8 punktów procentowych spada zainteresowanie pracą za granicą w grupie wiekowej 35-44 lata. Co istotne, niemal 90 proc. osób planujących wyjazd stanowią osoby bez wyższego wykształcenia. Aż 67 proc. osób, które chcą emigrować, ma pracę, a wśród nich 37 proc. pracuje na pełny etat.
Czytaj też: Emigracja i demografia. To one stwarzają problemy na rynku pracy
Jeśli chodzi o miejsce zamieszkania naszych rodaków, którzy chcą wyjechać, wciąż największy odsetek (72 proc.) potencjalnych emigrantów mieszka na wsiach i w miastach do 100 tys. mieszkańców. Dominują również osoby zamieszkujące region południowy, wschodni i centralny.
- Pozytywnym sygnałem są przede wszystkim opublikowane w raporcie wyniki badań dotyczące spadku zainteresowania wyjazdem z kraju osób w wieku 25-34 lata. Ludzie w tym przedziale wiekowym stanowią bardzo cenne ogniwo dla rozwijającej się polskiej gospodarki, gdyż to właśnie oni najczęściej dopiero wkraczają na rynek pracy lub stanowią część średniego szczebla specjalistów, na których zapotrzebowanie systematycznie wzrasta – zaznacza Marlena Tryka, analityk Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. Rynku Pracy.
Czytaj też: Dokąd Polacy jadą do pracy?
Preferowanym kierunkiem wyjazdu są obecnie Niemcy (32 proc.). Pół roku temu ustępowały one Wielkiej Brytanii, jednak niepewność po brexicie znacznie osłabiła atrakcyjność Zjednoczonego Królestwa. O wyjeździe na Wyspy myśli zaledwie co piąta osoba rozważająca emigrację.
Najważniejszym powodem wyjazdu jest oczywiście kwestia finansowa: 82 proc. badanych jako motywację wskazuje wyższe zarobki. Przed brakiem pracy chce uciekać zaledwie 24 proc. badanych.
Różnica w zarobkach przyczyną emigracji
Najwięcej zarabiają Polacy w Austrii (12,2 tys. zł miesięcznie) i w Niemczech (10,9 tys.). Wielka Brytania na tym tle wypada raczej blado (5,4 tys. zł), co tłumaczyłoby rosnące zainteresowanie pracą u naszego bliskiego, zachodniego sąsiada. Jednak do tak dużych dysproporcji trzeba podchodzić z pewną rezerwą. Można przypuszczać, że mają one kilka źródeł.
Po pierwsze pracujący w poszczególnych krajach różnią się między sobą strukturą zawodową. O ile skojarzenie Anglia-zmywak mocno straciło na aktualności, to do pewnego stopnia może tłumaczyć różnice w kwotach. Wciąż emigrują tam głównie pracownicy niższego szczebla. Austria przyciąga za to przede wszystkim lekarzy, a w Niemczech pracuje stosunkowo duża grupa wysokiej klasy polskich specjalistów, którzy nie tyle sami szukali tam pracy, co zostali do niej wysłani przez swoich pracodawców. Dekarze czy hydraulicy nie powinni jednak oczekiwać, że w Niemczech będą zarabiali dwa razy więcej, niż w Wielkiej Brytanii. Informatycy czy lekarze zresztą także nie.
Weźmy także pod uwagę fakt, że uśrednione wynagrodzenia zostały przeliczone na złotówki, a zarobki oszacowane na podstawie danych klientów Euro-Tax, więc zapewne nie oddają faktycznej struktury zatrudnienia imigrantów z Polski w poszczególnych krajach. Tak więc dysproporcje w średnich zarobkach pomiędzy np. Niemcami i Wielką Brytanią przypuszczalnie istnieją, ale można oczekiwać, że są one dużo mniejsze.
Różnice w zarobkach tylko pozorne?
Argumentów za tą tezą dostarczają firmy specjalizujące się w internetowych przelewach zagranicznych, z których – ze względu na szybkość operacji oraz niskie koszty – chętnie korzystają nasi rodacy, którzy zostawili rodziny w Polsce i przesyłają część swoich pensji na ich utrzymanie.
- Najwyższe przelewy klientów indywidualnych przesyłane są do Polski z Norwegii – średnia to około 900 euro miesięcznie na klienta. W przypadku przelewów z Wielkiej Brytanii do Polski jest to ok. 450 euro, a z Niemiec do Polski ok. 350 euro – podaje Magdalena Gołębiewska, country manager w TransferGo.
Oczywiście należy brać poprawkę na to, że z usług tanich przelewów nie korzystają przedstawiciele wszystkich grup wymienionych wcześniej (np. ci lepiej zarabiający zapewne częściej zabierają ze sobą za granicę rodziny, w związku z czym rzadziej mają potrzebę z nich korzystać), jednak dane TransferGo sugerują, że istotnie rynek brytyjski czy niemiecki nie różnią się między sobą aż tak silnie, jakby to wynikało z wcześniej przedstawionych danych.
Znajomość języka a zarobki
Niezależnie jednak od tego, gdzie Polacy wyemigrowali za pracą, nieocenionym i bardzo wymiernym atutem jest znajomość języka kraju, do którego się udają. Z jednej strony to oczywiste, z drugiej jednak wielu naszych rodaków bagatelizuje ten problem, uznając, że „jakoś to będzie”. I rzeczywiście, w dużych skupiskach Polaków nie znając języka gospodarzy można sobie poradzić, ale z pewnością odbija się to na grubości portfela.
Statystyki z Niemiec wskazują na przykład, że 43 proc. imigrantów posługujących się językiem niemieckim jedynie w podstawowym zakresie, zajmuje najniższe stanowiska. Z kolei aż 30 proc. imigrantów mówiących płynnie po niemiecku otrzymuje stanowiska wymagające wysokich kwalifikacji i jedynie w 14 proc. – te o niższych wymaganiach.
Pewnym powodem do dumy może być jednak to, że są sytuacje, w których liczy się nie tylko język gospodarzy. Okazuje się bowiem, że ponieważ Polacy za granicą tworzą coraz liczniejszą grupę, w wielu zagranicznych miastach pilnie poszukiwani są... nauczyciele ze znajomością języka polskiego.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (9)