-
- •23 cze 2021 15:02
Niemiecki rząd obawia się, że firmy będą odczuwać ogromny niedobór wykwalifikowanych pracowników. Już teraz w Niemczech brakuje ich 270 tys. Sytuacja jest poważna i może zagrozić rozwojowi tamtejszej gospodarki.

Jak podaje The Local, niemiecka komisarz ds. integracji Annette Widmann-Mauz ostrzegła, że niemiecka gospodarka stoi w obliczu „rozpaczliwego” poszukiwania wykwalifikowanej siły roboczej.
Braki są wyraźne. Politycy Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) ujawnili, że niemieckim firmom brakuje już około 270 tys. wykwalifikowanych pracowników.
Czytaj też: Oto najdroższe miasto świata. Jeśli kojarzysz jego nazwę, możesz być z siebie dumny
Według Widmann-Mauz jest to przynajmniej częściowo spowodowane spadkiem liczby wykwalifikowanych imigrantów z krajów UE. Mowa o rzemieślnikach, inżynierach, pielęgniarkach, opiekunach, kucharzach czy metalowcach.
„Liczba nowych wykwalifikowanych pracowników z UE spadła w Niemczech w ubiegłym roku o około 25 proc. - powiedziała polityk CDU.
Zagrożenie dla gospodarki
To kłopot, ponieważ wiele branż u naszego zachodniego sąsiada, w tym budowlana, spożywcza i pielęgniarska, w ostatnich latach w dużym stopniu polega na imigracyjnej sile roboczej z całej UE.
Dalszy niedobór wykwalifikowanych pracowników z Unii osłabi niemiecką gospodarkę. Szacuje się, że dzięki imigracji pracowników z UE wzrosła ona w ostatnich latach o 0,2 proc.
Według danych KfW-Ifo blisko jedna trzecia firm w Niemczech odczuwa niedobory siły roboczej. Na braki wykwalifikowanych pracowników narzeka około jednej czwartej przedsiębiorstw.
Ułatwić migrację do Niemiec ma ułatwić ustawa o imigracji wykwalifikowanych pracowników, w 2019 r. rząd opracował projekt ustawy, która weszła w życie w marcu 2020 r.
Poszerza ona definicję „wykwalifikowanego specjalisty” o imigrantów z wykształceniem zawodowym. Wykwalifikowani specjaliści napotykają łatwiejszą drogę migracji do Niemiec, dzięki uproszczonym aplikacjom wizowym i ograniczeniu biurokracji.



KOMENTARZE (32)