Niemiecki Instytut ds. Zatrudnienia (IAB) podał dane o integracji migrantów w tym kraju. Tempo wprowadzania na rynek pracy przybyłych uchodźców jest szybsze niż się spodziewano.
-
- •8 sie 2019 11:25

Nowe dane zaprezentowano w sierpniu. Pokazują one, że integracja na rynku pracy przybyłych do RFN uchodźców i migrantów postępuje szybciej niż się spodziewano. Podkreśla się w obserwacjach, że firmy i miasta za Odrą wzięły sobie do serca sytuację i niosły pomoc przez miesiące lat 2017 i 2018.
W badaniu szacuje się, że 400 000 uchodźców z sukcesem udało się wprowadzić na niemiecki rynek pracy. Jak szacuje Instytut ds. Zatrudnienia (IAB) nim rok się skończy ta liczba jeszcze wzrośnie.
Kierujący Instytutem Herbert Brücker w wypowiedzi dla niemieckiej gazety Redaktionsnetzwerk Deutschland uznał, że wyniki są satysfakcjonujące. Po czym podkreślił, że sytuacja trzy lata temu dla przybywających do Niemiec była bardzo trudna, co tym bardziej cieszy.
Co ważne analitycy nie tylko poddali badaniu ostatnie lata, ale i porównali je do migracji z lat 90. kiedy do Niemiec przybywali uchodźcy z ogarniętych konfliktem zbrojnym Bałkanów. Dla analizujących ważną różnicą była kwestia lingwistyczna. Niemiecki, jako język germański jest dla uciekinierów z Bliskiego Wschodu o wiele trudniejszy, bardziej obcy, niż był dla mieszkańców Bałkanów 20 lat temu.
Czytaj też: Coraz mniej Niemców do pracy. Imigranci zalewają rynek
Jak zauważa cytujący badania niemiecki portal iamexpat nie brakuje wśród migrantów w Niemczech osób wykwalifikowanych. Około 50 proc. z nich pracuje na stanowiskach uznawanych za specjalistyczne. - To niespodzianka - dodaje Brücker. Akcentując, że tylko 20 proc. z przybyłych ma kwalifikacje zawodowe, czy skończyło studia. Ich zatrudnienie pokazuje więc, że albo się uczą w ciągu ostatnich miesięcy, albo dobrze przystosowują do nowych obowiązków. Wnioskiem martwiącym jest, że wielu z przybyłych pracuje na okresowym zatrudnieniu a ich płace nie są zbyt wysokie.
Boom gospodarczy, który jest udziałem Republiki Federalnej zaczyna tworzyć problem. Jak szacowano w marcu 2019 r. Niemcy mają zapotrzebowanie na milion sześćset tysięcy wykwalifikowanych pracowników. Taką ocenę przedstawiła Niemiecka Izba Przemysłu i Usług (DIHK). Jeśli nie uda się załatać tej dziury, rozwój gospodarki naszego sąsiada może zahamować.
- Co sekundę jedna z 24 tysięcy niemieckich firm ma problem z pozyskaniem pracowników - pisał zaodrzański Handelsblatt 14 marca.
Czytaj też: Euroland wyczerpał limit. Stopa bezrobocia niżej nie spadnie?


KOMENTARZE (7)